Historia

Wojna polsko - jaruzelska

Ostatnia aktualizacja: 14.12.2010 16:00
Według Ryszarda Terleckiego komuniści gotowi byli utopić naród we krwi, byle tylko utrzymać władzę.
Audio

Stan wojenny jako "domowa okupacja" i gotowość władz PRL do "utopienia własnego narodu we krwi", zbrodnia na ks. Jerzym Popiełuszce oraz Solidarność jako "samoograniczające się zwycięstwo" to tematy, które porusza historyk i poseł PiS prof. Ryszard Terlecki w najnowszej publikacji IPN "Solidarność 1980-1989. Dekada nadziei".

Solidarność zlekceważyła komunistów?

"Wbrew powszechnej mitologii Solidarność zlekceważyła przygotowania władz PRL do stanu wojennego. W książce jest trochę krytyki pod adresem jej przywódców, którzy dali się wyłapać w grudniu 1981 roku" - mówi Terlecki.

Jego zdaniem, przed wprowadzeniem stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku przywódcy Solidarności mogli się zorientować, że rządzący Polską komuniści szykują atak na Solidarność. "Ostrzeżenia nadchodziły zewsząd, ale nikt nie chciał traktować ich poważnie. Do działaczy w regionach dyskretnie zgłaszali się znajomi funkcjonariusze milicji, oficerowie wojska. Coś się szykuje - mówili - niech pan uważa. Niektórzy wzruszali ramionami, inni nawet przekazywali te ostrzeżenia do Warszawy i Gdańska, ale tam nikt nie starał się zebrać tych pojedynczych sygnałów" - zauważa Terlecki.

POSŁUCHAJ PROPAGANDY STANU WOJENNEGO

gen. Jaruzelski atakuje Solidarność

Umundurowani spikerzy o rygorach stanu wojennego

 

Wśród najważniejszych ostrzeżeń o nadchodzącym kryzysie Terlecki wymienił pacyfikację przez jednostki specjalne Milicji Obywatelskiej strajku studenckiego w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarnictwa w Warszawie. Podchorążowie tej uczelni - popierani przez mazowiecką Solidarność - protestowali przeciwko przekształcaniu jej z instytucji cywilnej w placówkę wojskową. Uderzenie władz PRL nastąpiło 2 grudnia, gdy funkcjonariusze MO przeprowadzili desant z helikopterów na dach szkoły, wtargnęli do środka i wyprowadzili studentów.

"Czy trzeba było bardziej sugestywnego ostrzeżenia przed tym, co grozi Solidarności niż ta akcja milicyjnych komandosów w centrum stolicy? Wałęsa natychmiast zarządził „ostre pogotowie” i równocześnie zabronił jakichkolwiek większych akcji. Przed hotelem, w którym zatrzymał się w Warszawie, przemawiał do gromadzących się ludzi: „nikt z nas się nie cofnie, bo nie mamy się gdzie cofnąć”. Rzeczywiście, nie było się gdzie cofnąć, ale też nic nie zrobiono, żeby uchronić się przed podobnymi operacjami w przyszłości" - uznał Terlecki. Jak podkreśla, stan wojenny jako "domowa okupacja" rozpoczęła się w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku od aresztowań w Gdańsku najważniejszych działaczy Solidarności. O wprowadzeniu stanu wojennego Polacy najczęściej dowiadywali się z telewizji. "Tego dnia, w niedzielę 13 grudnia 1981 roku polscy komuniści rozpoczęli wojnę z własnym narodem, nazwaną później wojną polsko - jaruzelską" - podkreślił Terlecki.

Cyniczny Jaruzelski

W jego ocenie, Jaruzelski cynicznie wykorzystywał wezwania Kościoła, aby nie przelewać bratniej krwi, choć sam nie zamierzał ich stosować. "On i jego współpracownicy nie mieli wyjścia: jeżeli cofną się przed decyzją wypowiedzenia wojny społeczeństwu, to przywódcy Związku Sowieckiego w końcu doprowadzą do ich odwołania i pozbawienia władzy, jeżeli natomiast ogłoszą stan wojenny, ale zostaną pokonani przez Solidarność, to posłużą nowej ekipie - również powołanej przez Moskwę - za kozły ofiarne, których oddanie pod sąd mogłoby uwiarygodnić przyszłe porozumienie" - pisze Terlecki. "Dlatego - zdecydowani na wszystko - gotowi byli utopić naród we krwi, byle tylko utrzymać władzę" - zaznaczył Terlecki.

"Solidarność 1980-1989. Dekada nadziei" ukazała się nakładem Instytutu Pamięci Narodowej.

Czytaj także

Tuszowali sprawę "Wujka". Są bezkarni

Ostatnia aktualizacja: 22.11.2010 16:52
Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył proces dwóch byłych prokuratorów wojskowych oskarżonych o tuszowanie w latach 80. śledztwa dotyczącego pacyfikacji kopalni "Wujek".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Do gen. Jaruzelskiego: wyłaź szczurze

Ostatnia aktualizacja: 13.12.2010 10:00
Ponad 500 przeciwników gen. Wojciecha Jaruzelskiego manifestowało przed jego domem w Warszawie w nocy w 29. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.
rozwiń zwiń