Historia

Figura Chrystusa przed kościołem Świętego Krzyża symbolem nadziei

Ostatnia aktualizacja: 19.07.2021 05:40
76 lat temu, w czwartek 19 lipca 1945 roku, na nowo stanął w Warszawie, na cokole z granitu, przed kościołem Świętego Krzyża, pomnik Chrystusa popularnie zwany od łacińskiej inskrypcji "Sursum corda" czyli "W górę serca". 
Figura Chrystusa przed zniszczoną Bazylika Świętego Krzyża w Warszawie.
Figura Chrystusa przed zniszczoną Bazylika Świętego Krzyża w Warszawie.Foto: NAC

Słynna rzeźba stoi przed kościołem, w pobliżu spoglądającego na nią posągu siedzącego przed dziedzińcem Pałacu Staszica Mikołaja Kopernika. Jezus przedstawiony jest na niej ugięty pod ciężarem krzyża w drodze na Golgotę. Jednak prawa ręka Chrystusa jest lekko uniesiona w górę i nieznacznie otwarta dłoń zdaje się wskazywać palcami niebo, a u stóp widnieje pełen nadziei napis - "Sursum Corda", byśmy nigdy nie popadli w zwątpienie.

Posąg stanął w tym miejscu pierwszy raz 87 lat wcześniej, a napis pojawił się 2 listopada 1898 roku. Pomnik pierwotnie był odlany w cemencie, co sprzyjało niszczycielskiej sile zmian pogody i pijanych wandali. Agata Ślusarczyk opublikowała niezwykle ciekawą historię na portalu "Wiara.pl". Pisze w niej: "Mało kto wie, że rzeźbę początkowo wykonano z cementu. Mało trwały materiał pod wpływem warunków atmosferycznych kruszył się i pękał. Był też łatwym celem dla wandali. Cała stolica była oburzona, gdy w 1887 roku kilku pijanych po raz kolejny uszkodziło rzeźbę. Przyspieszyło to decyzję, by odlać ją z brązu. Na łamach »Wędrowca« ukazał się apel o zbiórkę funduszy na ten cel".

Stąd nowa figura, która zniosła także niedolę hitlerowskiej okupacji, została odlana w 1898 roku w Rzymie. Wtedy też podpisał się pod nią właściciel odlewni Pius Weloński, choć wszyscy wiedzieli, że pierwotnym autorem był Andrzej Pruszyński. Odlana w brązie figurę stanęła także na nowym cokole z czarnego granitu, projektu Stefana Szyllera. Dopiero wtedy na cokole wyryto złocony napis "Sursum corda". Całość stanęła u wrót do kościoła głównego i nad wejściem do kościoła dolnego. Co istotne, nawet wojenne zdarzenia nie doprowadziły do całkowitego zniszczenia. 

We wrześniu 1944 roku, podczas trwającego powstania, hitlerowcy doprowadzili do wybuchu w świątyni i zniszczenie jej frontonu. Tak te zdarzenia opisuje Ślusarczyk: "We wrześniu 1944 wskutek detonacji Goliatów brązowa figura Chrystusa upadła na bruk ulicy, ręką wskazując na napis na cokole: Sursum corda". Wszyscy pamiętamy to niesamowite zdjęcie Chrystusa leżącego na plecach i wskazującego ocalałą ręką na widniejący na cokole napis. Tak mieszkańcy Warszawy odbierali ten fakt jakby Bóg Zbawiciel upominał nas byśmy nie tracili nadziei, mimo upadku, mimo zniszczeń.

Tak portal "PolskaNiezwykła.pl" opisuje dalsze losy posągu: "Po upadku Powstania Warszawskiego leżącą przez wiele dni wśród gruzów figurę, Niemcy wywieźli na Dolny Śląsk do huty w celu przetopienia. Wiosną 1945 roku została wraz z pomnikiem Kopernika odnaleziona na złomowisku odlewni w Hajdukach Niskich, a w lipcu odesłana do Warszawy. Odzyskaną rzeźbę ustawiono na jej pierwotnym miejscu, na tle zniszczonej wówczas fasady kościoła św. Krzyża w otoczeniu gruzowiska Krakowskiego Przedmieścia".

Podczas uroczystości ponownego stawiania dwu pomników - Kopernik też wrócił na swoje miejsce - obecne były władze państwowe wraz z prezydentem Bolesławem Bierutem. Ku radości Warszawiaków figura stanęła mimo strasznych zniszczeń i gruzów wokół, a Chrystus niezmienni pokazywał nam drogę, ku niebu.

Pięknie figurę uczcił podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Polski papież Jan Paweł II. 2 czerwca 1979 roku podczas słynnej homilii na placu Zwycięstwa usłyszeliśmy piękne słowa prawdy o tym polskim pomniku: "Nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego — tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas — bez Chrystusa. Jeślibyśmy odrzucili ten klucz dla zrozumienia naszego narodu, narazilibyśmy się na zasadnicze nieporozumienie. Nie rozumielibyśmy samych siebie. Nie sposób zrozumieć tego narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak straszliwie trudną — bez Chrystusa. Nie sposób zrozumieć tego miasta, Warszawy, stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus-Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu".

Później słowa wypowiadane przez papieża zostały wygrawerowane na Ołtarzu Ojczyzny w bazylice Świętego Krzyża. Warto zapamiętać te słowa... warto też powtarzać często dwa słowa Chrystusowej wskazówki - w górę serca!

PP

Czytaj także

Krystyna Krahelska. Twarz warszawskiej Syrenki

Ostatnia aktualizacja: 24.03.2024 05:45
110 lat temu, 24 marca 1914 roku, przyszła na świat Krystyna Krahelska – harcerka, poetka, żołnierz Armii Krajowej i autorka jednej z najpopularniejszych piosenek Polski Walczącej: "Hej, chłopcy, bagnet na broń!". 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Powstanie Warszawskie. Pierwszego dnia biało-czerwona flaga zawisła na Prudentialu

Ostatnia aktualizacja: 01.08.2023 05:52
Obraz najwyższego budynku przedwojennej Warszawy trzykrotnie stawał się symbolem walczącej stolicy: pierwszego dnia zrywu, kiedy na jego szczycie zawisła polska flaga był symbolem tryumfu, 28 września, kiedy uderzył w niego pocisk uwieczniony na zdjęciu, stał się symbolem walki, po wojnie jego szkielet obrazował zniszczenia niegdyś pięknego miasta.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Odbudowa Pałacu Saskiego. Historyk sztuki: udział Niemców w tym przedsięwzięciu służyłby pojednaniu

Ostatnia aktualizacja: 18.06.2021 08:22
- Odbudowa Pałacu Saskiego byłaby jednym z ostatnich etapów rekonstrukcji Warszawy po destrukcji II wojny światowej. Udział Niemców w tym przedsięwzięciu byłby ważnym rozdziałem w umacnianiu pojednania polsko-niemieckiego – ocenia historyk sztuki prof. Tadeusz Bernatowicz.
rozwiń zwiń