Jacek Wasilewski: dżdżownica powinna nazywać się deszczownica

Ostatnia aktualizacja: 24.06.2021 17:50
- Historia tego słowa to dobry przykład historii języka polskiego. Jeżeli wcześniej mówiło się deżdż, to nie wymawiało się tego dźwięcznie, tylko mówiło się deszcz. Ten zapis "deszcz" w mianowniku spowodował, że cała odmiana poszła do wymiany. Zamiast dżdżu mówiliśmy deszczu itd. - opowiadał w "Wybieram Dwójkę" autor "Bezecnika gramatyki polskiej".
Okładka książki Bezecnik gramatyki polskiej. Tajemnice językowego półświatka
Okładka książki "Bezecnik gramatyki polskiej. Tajemnice językowego półświatka"Foto: materiały prom./wyd. BOSZ

Posłuchaj
13:58 Wybieram Dwójkę 24.06.2021 wasilewski.mp3 W językowym półświatku z prof. Jackiem Wasilewskim (Wybieram Dwójkę) 
telewizor 1200.jpg
Internet i VOD to koniec telewizji jaką znamy?

To książka, przed którą oficjalnie przestrzega profesor Jerzy Bralczyk, i która prowadzi czytelnika przez niebezpieczne zakamarki językowego półświatka. - Przez 20 lat siedziałem razem z prof. Bralczykiem w Zakładzie Retoryki na Wydziale Dziennikarstwa UW i sobie figlowaliśmy, mówiąc o tym, jak dziwnie zachowuje się jednak język polski, kiedy podejść do niego z ufnością logika. Rzeczywiście tak jest, że gdy chcemy się np. odchudzić, to tak naprawdę się odgrubiamy. Gdy sobie o tym opowiadaliśmy, zabawom nie było końca - wspominał prof. Jacek Wasilewski.

Język jak żywa materia

Autor książki "Bezecnik gramatyki polskiej. Tajemnice językowego półświatka" rozkłada język polski na czynniki pierwsze i zastanawia się, dlaczego "oczko wypadło temu misiu", który z przypadków w gramatyce języka polskiego ma problem ze swoją męskością oraz dlaczego żółć jest najbardziej polskim słowem, jakie istnieje.

- Język polski nas zaskakuje, bo okazuje się, że jest wiele form zupełnie poprawnych, istniejących, i my jakoś ich nie stosujemy. A kiedy zaczynamy myśleć o tym, jak one by brzmiały, to ich stosowanie sprawia nam bardzo duży kłopot. Weźmy taki rodzaj nijaki. Jeżeli sobie powiemy o tym, jaka jest w czasie przeszłym trzecia osoba liczby pojedynczej w zdaniu, w którym słoneczko mówi, że szło po łące, to poprawnie powinno brzmieć ono: "Ja, słoneczko, szłom po łące" - podkreślał Jacek Wasilewski.

W dalszej części rozmowy gość audycji zdradził, jaki wpływ na powstanie "Bezecnika gramatyki polskiej" miał jego syn Wojtek.

***

Tytuł audycji: Wybieram Dwójkę

Prowadził: Jakub Kukla

Gość: prof. Jacek Wasilewski (autor książki "Bezecnik gramatyki polskiej. Tajemnice językowego półświatka")

Data emisji: 24.06.2021

Godzina emisji: 16.30

pg

Czytaj także

Miejsce wulgaryzmów w języku polskim

Ostatnia aktualizacja: 03.12.2020 20:00
- Okazało się, że coś, co było narzędziem ulicy, przeszło teraz do tak zwanej narracji oficjalnej, czyli języka polityki i kultury. Stoimy wobec bezprecedensowej wulgaryzacji języka - mówiła dziennikarka Joanna Bojańczyk.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Grażyna Majkowska: jak większość językoznawców, jestem tradycjonalistką

Ostatnia aktualizacja: 29.05.2021 13:02
- Jest z tym kłopot, że nie chcemy przyznać, tak jak to było do tej pory tradycyjnie, że formy męskie mają charakter ogólny. Odnoszą się i do kobiet, i do mężczyzn. Kiedy mówię ogół lekarzy, to jest znacznie krócej i prościej - mówiła w Dwójce prof. Grażyna Majkowska, językoznawca.
rozwiń zwiń