"Głosy". Dlaczego doszło do zbrodni na wyspie Jersey?

Ostatnia aktualizacja: 25.02.2019 20:11
- To była rodzina, która spełniała wszystkie powszechnie przyjęte kategorie sukcesu emigracyjnego. Wszystko układało się modelowo aż do sierpnia 2011 roku - mówiła reporterka Ewa Winnicka o bohaterach książki "Głosy. Co się zdarzyło na wyspie Jersey", którą napisała wraz z Dionisiosem Sturisem.
Audio
  • Ewa Winnicka o książce "Głosy. Co się zdarzyło na wyspie Jersey" (Wybieram Dwójkę)
Okładka książki Głosy. Co się zdarzyło na wyspie Jersey
Okładka książki "Głosy. Co się zdarzyło na wyspie Jersey"Foto: materiały prasowe

Zbrodnia, której dopuścił się w 2011 Damian Rzeszowski w piękne niedzielne popołudnie przy zacisznej ulicy Victoria Crescent, zelektryzowała nie tylko brytyjską wyspę Jersey, ale też całe Zjednoczone Królestwo. - Pomyślałam, że to jest taki przykład ekstremalnie nieudanej emigracji - podkreślała Ewa Winnicka. Jak mówiła, ta straszliwa historia była dla niej pretekstem do szerszej opowieści o tym, "co się dzieje w życiu człowieka, który się znajduje w innej strefie kulturowej". - Zajęłam się tym, co się działo z tą rodziną, zanim doszło do tej zbrodni. Opowieścią o człowieku w systemie obcym.

W jakim sensie ta książka jest kontynuacją "Angoli" - wcześniej książki reporterskiej Ewy Winnickiej? O czym mówią, i czym się różnią, "głosy" o zbrodni z 2011 roku (tych, którzy znali na co dzień rodzinę Rzeszowskich, osób z Polski, a nawet: brytyjskich i światowych mediów)? I skąd teza Ewy Winnickiej, że "nie wszyscy ludzie powinni wyjeżdżać z kraju"? Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

***

Tytuł audycji:  Wybieram Dwójkę

Prowadził: Jakub Kukla

Gość: Ewa Winnicka (reporterka)

Data emisji: 26.02.2019

Godzina emisji: 16.30


Czytaj także

"Aleja Włókniarek". Ciężki los kobiet łódzkiego przemysłu włókienniczego

Ostatnia aktualizacja: 28.08.2018 12:00
- Byłam zaangażowana w bardzo wiele projektów animatorsko-kulturalnych. Przede wszystkim zbieraliśmy historie mówione i one się jakoś we mnie kumulowały. Chciałabym, żeby to było szerzej czytane i żeby te opowieści rozchodziły się nie tylko w świecie akademickim - mówiła w Dwójce Marta Madejska, autorka zbioru reportaży "Aleja Włókniarek".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Małgorzata Rejmer: "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" to książka, którą przepłakałam

Ostatnia aktualizacja: 18.01.2019 16:13
- Każdą książkę Swiatłany Aleksijewicz przeżyłam bardzo głęboko, a "Wojnę nie ma w sobie nic z kobiety" po prostu przepłakałam. Nie mogłam się oderwać od lektury i myślę, że takie duże opokowanie chusteczek poszło w jej trakcie - mówiła w Dwójce laureatka tegorocznych Paszportów "Polityki" za książkę "Błoto słodsze niż miód".
rozwiń zwiń