Jan Palach napisał w liście, że chciał swoim czynem obudzić naród czeski. Czy to mu się udało? – Wydaje się, ze wszystko zostało szybko zapomniane – mówiła w Dwójce Agnieszka Holland. – Ubecja zlikwidowała grób na cmentarzu, przez 20 lat właściwie się nie mówiło o Palachu. Ale w 20. rocznicę jego śmierci nagle młodzi ludzie wylegli na ulice, zaczęli rozrzucać ulotki, nagle się okazało, że jest to największa demonstracja młodzieży od wielu, wielu lat. Od tego zaczęła się aksamitna rewolucja.
>>Posłuchaj ostatnich słów Jana Palacha.
Ceniona polska reżyserka opowiadała Annie Fuksiewicz o pracy nad swoim najnowszym, trzyodcinkowym filmie "Gorejący krzew", dotykającym tragicznych wydarzeń z roku 1969. Film, zrealizowany na podstawie scenariusza Štěpána Hulíka, przedstawia historię Jana Palacha, studenta praskiego Uniwersytetu Karola, który w styczniu 1969 roku podpalił się w centrum czeskiej Pragi w proteście przeciw agresji Układu Warszawskiego skierowanej na Czechosłowację. Po jego tragicznej śmierci władze komunistyczne podjęły starania, aby zdyskredytować jego czyn i osobę. Aby oczyścić jego imię i dotrzeć do prawdy, rodzina Palacha wynajęła prawniczkę, która rozpoczęła batalię z komunistycznym systemem. To adwokatka Dagmar Burešová jest główną bohaterką filmu Holland.
– Wszyscy pracujący przy tym filmie mieli poczucie, że mówią o czymś, co nie zostało jeszcze opowiedziane; że robią coś wyjątkowego, że musimy to tak opowiedzieć, by to ludźmi wstrząsnęło – podkreślała Agnieszka Holland.
Tatiana Pauhofová w filmie "Gorejący krzew", reż. Agnieszka Holland. Foto: Dušan Martinček/HBO
W "Wybieram Dwójkę" przedstawiliśmy ponadto rozmowę z Łukaszem Baksikiem, fotografem, autorem książki "Macewy codziennego użytku". Zaprosiliśmy także do lektury książki "Urodziłam się nad Bajkałem" Bełły-Chan Skwarskiej.
Audycję prowadziła Katarzyna Nowak.
27 lutego (środa)
