"Zagrożenia niosą też szanse". Musijenko: trzeba wzmocnić obronność Ukrainy, Zachód może jeszcze silniej się zjednoczyć

2022-01-27, 12:30

"Zagrożenia niosą też szanse". Musijenko: trzeba wzmocnić obronność Ukrainy, Zachód może jeszcze silniej się zjednoczyć
Na zdjęciu udostępnionym przez służby prasowe MON Rosji: ćwiczenia rosyjskich oddziałów w obwodzie jarosławskim, Rosja, 26 stycznia 2022 r.Foto: PAP/EPA/RUSSIAN DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICE / HANDOUT

- Obecna sytuacja zagrożenia, którą sprowokowała Rosja i za którą odpowiada, daje nam mimo wszystko pewną szansę. Chodzi o konsolidowanie wysiłków. Musimy pokazać, że nikt nie będzie akceptował imperialnej polityki szantażu, którą próbuje prowadzić Rosja. Przede wszystkim trzeba wzmacniać obronność Ukrainy - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Ołeksandr Musijenko, ekspert ukraińskiego Centrum Badań Wojskowo-Prawnych.

Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą ponad 120 tys. żołnierzy i duże ilości wojskowego sprzętu. Jak w tej sytuacji należy zapobiec agresji, jak pomóc Ukrainie? - Są dwa kierunki działań, w których musimy obserwować stały i szybki postęp - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Ołeksandr Musijenko, ekspert z ukraińskiego Centrum Badań Wojskowo-Prawnych.

- Trzeba pracować nad zwiększeniem obronności Ukrainy. Trzeba zwiększać wydatki na obronę terytorialną, na wszelkie konieczne środki, które mogą powstrzymać Rosję. Ważne jest też takie prowadzenie polityki, by nasi partnerzy na Zachodzie rozumieli, że najlepszym sposobem przeciwstawienia się Rosji i zapobieżenia dużemu konfliktowi w Europie, jest wsparcie Ukrainy - mówił Ołeksandr Musijenko.

Jak zaznaczył, potrzebne są pomoc wojskowa, ekonomiczna i wsparcie polityczne.

- Powinien być przygotowany szeroki pakiet sankcji, w porozumieniu między USA i UE. Zachód powinien być gotowy do ich prewencyjnego wprowadzenia, jak też możliwego rozszerzenia. Rosja natomiast powinna rozumieć, że w razie agresji spotka ją zdecydowana reakcja - powiedział ekspert.

Więcej w rozmowie.

***

PolskieRadio24.pl: Jak zdiagnozowałby Pan obecną sytuację, obecne zagrożenia ze strony Rosji?

Ołeksandr Musijenko, ukraińskie Centrum Badań Wojskowo-Prawnych: Sytuacja jest bardzo poważna. Niesie ona ze sobą zagrożenia, które Ukraina zna już od dawna, od 2014 roku. Wtedy Rosja anektowała Krym i de facto zaczęła wojnę na Donbasie.

Teraz jednak pojawiły się dodatkowe zagrożenia, ponieważ Rosja na granicy z Ukrainą skoncentrowała wedle różnych ocen ok. 120 tys. żołnierzy, a także duże ilości sprzętu wojskowego, w tym czołgów, artylerii, rakiet.

Do tego dochodzą także wspólne rosyjsko-białoruskie ćwiczenia i oczywiście inne prowadzone obecnie manewry wojskowe Rosji. Rosja już dawno okazuje presję na Białoruś, bo chce, by ta umożliwiła rosyjskim siłom zbrojnym m.in. korzystanie z białoruskich lotnisk. To dodatkowe zagrożenie dla Ukrainy.

Jeśli mówić o pełnowymiarowej inwazji, która zakładałaby okupację dużej części Ukrainy, to na dziś, jak mi się wydaje, i w zasadzie potwierdza to wielu ekspertów, także przedstawiciele władz - dla potrzeb tak szeroko zakrojonego ataku Rosja nie sprowadziła jeszcze odpowiedniej liczby oddziałów i środków.

Ich liczba jest dostateczna, by aktywować bojowe działania w Donbasie, doprowadzić do destabilizacji, na przykład na zachodzie i północy kraju.

Możliwe jest też uderzenie w strategiczne obiekty, operacje dywersyjne, akty terrorystyczne. Rosji chodzi o to, by pojawiły się powody do destabilizacji wewnętrznej sytuacji na Ukrainie.

Obecnie intensywne są także cyberataki. Jak twierdzą ukraińskie służby specjalne, organizowane są one na terytorium Federacji Rosyjskiej. To kolejne bardzo poważne zagrożenie.

Widzimy zatem cały kompleks czynników, które świadczą o tym, że Rosja się nie zatrzyma i stwarza szereg wyzwań dla naszego bezpieczeństwa.

Jednocześnie pełnowymiarowa agresja na ten moment nie wydaje się obecnie prawdopodobna także ze względu na reakcję ukraińskiego społeczeństwa. Ukraińcy są gotowi walczyć o swoją ojczyznę. Po drugie na Ukrainie trwają prace na rozwojem sił zbrojnych, po trzecie partnerzy Ukrainy nas wspierają. Niedawno miało miejsce spotkanie prezydentów Polski i Ukrainy, Kijowowi pomagają też Wielka Brytania, USA, Kanada, państwa bałtyckie. Część państw dostarcza ukraińskiej armii uzbrojenie.

Jeśli chodzi o Rosję, wszystko jest oczywiście możliwe. Co myśli pan o planach prowokacji, o doniesieniach wywiadów Wielkiej Brytanii i USA nt. utworzenia marionetkowego rządu pod osłoną wojsk?

Zawsze istnieją tego rodzaju zagrożenia ze strony Rosji, służby rosyjskie prawdopodobnie rozpracowują różne osoby i na terytorium Federacji Rosyjskiej, i możliwe, że także na terytorium Ukrainy. Są osoby, które są gotowe działać w interesie Federacji - nazywamy je piątą kolumną.

Z pewnością są szykowane i plany destabilizacji, zakładające próbę narzucenia marionetkowego rządu, który by zaprosił tak zwane siły pokojowe ODKB i wojska Rosji. Myślę, że ukraińskie służby specjalne powinny  sprawdzić informacje, zwłaszcza te udostępnione przez wywiad brytyjski. Powinny być podjęte działania, które sprawią, że działania piątej kolumny na Ukrainie będą niemożliwe.

Myślę, że Rosja ma także w planach scenariusz destabilizacji i próbuje go realizować różnymi sposobami, próbuje polaryzować społeczeństwo przez różne kontrowersyjne sprawy.

Co należy robić, aby pomóc Ukrainie?

Są dwa bardzo istotne kierunki działań, w których konieczny jest progres. Po pierwsze, to stała praca nad zwiększeniem obronności Ukrainy. Trzeba zwiększać wydatki na obronę, wzmocnienie obrony terytorialnej, na wszelkie konieczne środki, które mogą powstrzymać Rosję.

Po drugie, ważne jest takie prowadzenie polityki, by nasi partnerzy na Zachodzie rozumieli, że najlepszym sposobem przeciwstawienia się Rosji i zapobieżeniu dużemu konfliktowi w Europie, jest wsparcie Ukrainy.

Silna i niezależna Ukraina jest jednym z najważniejszych warunków zapewnienia pokoju w całej Europie. Dlatego potrzebna jest tutaj pomoc wojskowa, polityczna, ekonomiczna.

Przygotowany być powinien szeroki pakiet sankcji, w porozumieniu między USA i UE. Zachód powinien być gotowy do ich prewencyjnego wprowadzenia, jak też możliwego rozszerzenia. Rosja powinna rozumieć, że w razie agresji spotka ją zdecydowana reakcja.

Te dwa kierunki działań są teraz bardzo ważne.

Jeśli chodzi o Białoruś, Rosja przerzuca tam kolejne oddziały. W lutym mają odbyć się tam ćwiczenia Związkowa Stanowczość - 2022. Już od pewnego czasu mówi się o tym, że Rosja może wykorzystać terytorium Białorusi do ataku na Ukrainę. 

Mogę powiedzieć, że Rosja może wykorzystać terytorium Białorusi, białoruską infrastrukturę i stąd zagrażać nie tylko Ukrainie, ale także innym państwom, w tym Łotwie. Takie zagrożenie istnieje.

Wiele zależy od białoruskiego społeczeństwa. Wielu Białorusinów nie akceptuje myśli o tym, że Białoruś może włączać się w działania wojenne przeciwko Ukrainie lub w jakiś sposób jej zagrażać. Myślę, że Białorusini dadzą temu wyraz.

Będziemy także obserwować, czy wojska rosyjskie pozostaną na Białorusi po zakończeniu wspólnych ćwiczeń.

Czytaj także:

Jakie scenariusze, w Pana ocenie, są obecnie możliwe?

Zachód, USA, Wielka Brytania, Polska, państwa bałtyckie, inne państwa UE demonstrują stanowczość, jeśli chodzi o powstrzymywanie Rosji. Wyjątkiem są Niemcy - ich stanowisko nas nie satysfakcjonuje. To samo dotyczy także kwestii Nord Stream 2, podobne stanowisko ma tutaj i Polska.

Zachód nie zgadza się jednak na żadne ultimata Rosji, nie słucha wezwań Moskwy, by cofnąć NATO do stanu z 1997 roku. Przeciwnie: przyjęto postanowienie o przerzucie 8,5 tysięcy żołnierzy na wschodnią flankę NATO.

Obecna sytuacja zagrożenia, którą sprowokowała Rosja i za którą odpowiada, daje nam mimo wszystko pewną szansę. Chodzi o konsolidowanie wysiłków. Musimy pokazać, że nikt nie będzie akceptował imperialnej polityki szantażu, którą próbuje prowadzić Rosja. Możemy poprawić to, co do tej pory nie funkcjonowało dość dobrze.

Trzeba zjednoczyć się wokół pomocy dla Ukrainy, po to, by zademonstrować autentyczne wartości europejskie, na których powinna formować się zachodnia jedność.

Patrząc na nastawienie ukraińskiego społeczeństwa, na stanowisko naszych partnerów, oceniam sytuację z większym optymizmem.

Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl.


Potencjał militarny Rosji i Ukrainy (opr. Maciej Zieliński/PAP) Potencjał militarny Rosji i Ukrainy (opr. Maciej Zieliński/PAP)

Polecane

Wróć do strony głównej