Wawrzyk o wypowiedzi Bidena: należy unikać scenariuszy, mogących być gradacją reakcji na działania Rosji

2022-01-21, 08:05

Wawrzyk o wypowiedzi Bidena: należy unikać scenariuszy, mogących być gradacją reakcji na działania Rosji
Piotr Wawrzyk. Foto: Forum/FotoNews/GRZEGORZ KRZYZEWSKI

 - W wypowiedziach należy unikać hipotetycznych scenariuszy, które mogą być gradacją reakcji na różnego rodzaju działania ze strony Rosji - powiedział wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk, odnosząc się do środowej wypowiedzi prezydenta USA Joe Bidena.

W środę na konferencji prasowej Biden wyraził opinię, że Rosja zapewne dokona ataku na Ukrainę i oświadczył, że drogo ona zapłaci za inwazję na pełną skalę, ale jednocześnie zasugerował, że konsekwencje "niewielkiego wtargnięcia" nie będą tak dotkliwe. Te słowa - mimo że później służby prasowe Białego Domu próbowały je wyjaśniać i prostować - rozbudziły niepewność co do tego, jak Zachód by zareagował, gdyby Rosja faktycznie dokonała ataku. Potem swoje słowa doprecyzował i  sam Joe Biden.

Wawrzyk był pytany, jak należy rozumieć wypowiedz Bidena, oraz czy - jak sugerują komentarzy - może ona zachęcić Rosję do agresywnych działań względem Ukrainy.

"Najważniejsza jest jedność państw NATO"

Wiceszef MSZ podkreślił, że najważniejsza jest polityka Sojuszu Północnoatlantyckiego polegająca na odstraszaniu oraz jedność państw członkowskich w obliczu każdego zagrożenia, teraz przede wszystkim rosyjskiego. Dodał, że ta postawa znalazła potwierdzenie podczas dwustronnych rozmów USA-Rosja, NATO-Rosja czy w ramach OBWE.

Wawrzyk zwrócił uwagę, że prezydent Biden mówił też, że każda agresja rosyjska spotka się z reakcją ze strony NATO.c Rosji.

"Stanowisko Amerykanów jest jasne"

- Natomiast wydaje mi się, że należy unikać jakiś hipotetycznych scenariuszy, które mogą być gradacją jakichś reakcji na różnego rodzaju działania ze strony Rosji. Tym bardziej że później mieliśmy kilka wypowiedzi jednoznacznie stwierdzających, że dotychczasowe stanowisko - polegające na poważnych sankcjach, będzie utrzymane - powiedział Wawrzyk, nawiązując do wypowiedzi przedstawicieli amerykańskiej dyplomacji po konferencji Bidena.

Wawrzyk dopytywany, z czego wynikają słowa Bidena m.in. o "niewielkim wtargnięciu" odparł, że "nie ma sensu teraz doszukiwać się takich czy innych interpretacji". - Stanowisko Amerykanów jest jasne, potwierdzone wielokrotnymi wypowiedziami, przed i po konferencji i to jest najważniejsze - powiedział Wawrzyk.

Czytaj także:

Reakcja na postulaty Rosji

Po środowej konferencji Bidena rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki wyjaśniła, że każde przekroczenie granicy przez wojska Rosji spotka się z "szybką, dotkliwą i zjednoczoną reakcją" ze strony USA i sojuszników, zaś słowa prezydenta dotyczyły działań hybrydowych, jak np. cyberataków, na które odpowiedź Ameryki będzie proporcjonalna.

Rosja chciałaby prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO, m.in. o Ukrainę, oraz wycofania się infrastruktury Sojuszu do granic z 1997 r. W przypadku niezrealizowania tych żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania.

Ukraina i państwa zachodnie uważają, że skoncentrowanie przy ukraińskiej granicy przez Rosję ponad 100 tys. żołnierzy ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go państwa. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji.

Zobacz także: szef MON Mariusz Błaszczak w "Sygnałach dnia"

Zobacz także: 

PAP/IAR/in./


Ukrainie zagraża nie tylko 100 tys. rosyjskich wojskowych, zgromadzonych przy jej granicach, lecz prawie milionowa armia Rosji - oświadczył w poniedziałek naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny. Grafika: PAP/Maciej Zieliński Ukrainie zagraża nie tylko 100 tys. rosyjskich wojskowych, zgromadzonych przy jej granicach, lecz prawie milionowa armia Rosji - oświadczył w poniedziałek naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny. Grafika: PAP/Maciej Zieliński

Polecane

Wróć do strony głównej