• AM. OK to solowy projekt Daniela Zbroszczyka, którego nazwę można swobodnie interpretować. 
• W projekcie AM. OK artysta łączy muzykę i sztuki wizualne. Jest absolwentem ASP. 
• Podstawowym instrumentem Daniela jest gitara akustyczna, choć nie stroni też od elektroniki. 
• Główną inspiracją artysty jest oniryczność. 
• Tworząc single, AM. OK stawia na melodie. To z nich wynika nastrój, obraz i tekst. 

AM.OK to bardzo intrygująca nazwa projektu - można ją przeczytać po polsku jako "amok", ale też po angielsku: "am OK".

- Bardzo mi się podoba, że nazwa mojego projektu jest taka niejednoznaczna i można ją interpretować w różny sposób - przyznaje artysta w rozmowie z Oliwią Krettek. - To jest solowy projekt, może wyniknął trochę z frustracji, że nie mogę znaleźć nikogo do współpracy, ale dziś "jest mi z tym OK", co też oddaje właśnie nazwa projektu.

Artysta wizualny w muzyce 

Daniel Zbroszczyk jest też artystą wizualnym, ukończył Akademię Sztuk Pięknych. Ten aspekt jego działalności też jest widoczny w jego twórczości - swoje rysunki i animacje umieszcza w klipach. - Animacje i teksty odzwierciedlają jedną ideę, uzupełniają tę muzykę - przyznaje. - Wyszedłem od grania akustycznego. Gitara akustyczna to najbliższy mi instrument, przy nim piszę piosenki, przy nim komponuję. 

Artysta zdradza jednak, że od 1,5 roku bawi się też programami do tworzenia muzyki. Kupił też looper, na którym nagrywa różne rzeczy. - Chciałbym, żeby gitara akustyczna była takim moim motywem przewodnim, dogrywam sobie syntezatory czy przeszkadzajki rytmiczne. Akustyka jest jednak na pierwszym planie.

W ostatnim singlu projektu AM. OK słychać jednak przewagę brzmienia syntetycznego. Muzyk przyznaje, że ciągnie go w ich stronę, ale z gitary nie rezygnuje. - Na pewno moja muzyka wychodzi z nurtu akustycznej alternatywy i tego się trzymam. Te utwory są bardzo melodyjne. Melodia to kluczowa rzecz, która mnie prowadzi - to ona wpada w ucho, to ją człowiek zapamiętuje. 

Oniryczność w muzyce i obrazie

Zarówno w tekstach, jak i w muzyce główną inspiracją jest oniryczność. To stan pomiędzy jawą a snem, a także relacje międzyludzkie i stojące za nimi emocje. To osobista wypowiedź na nurtujące tematy zarówno te na zewnątrz, jak i te w środku, złapana pod postacią utworów muzycznych. Jego najnowszy singiel to "Myśli na pół", który powstał jako reakcja na natłok informacji, sprzecznych i często agresywnych, docierających do nas z różnego rodzaju mediów.

AM. OK – MYŚLI NA PÓŁ/AM OK

Melodie z gitary akustycznej

Tworzenie swoich kompozycji Daniel Zbroszczyk zaczyna od melodii wygrywanej na gitarze akustycznej lub klawiszach. - Tak zaczynam komponować. I ta melodia jest podstawą do stworzenia tekstu - zdradza artysta. - To podpowiada mi nastrój, a nastrój podpowiada mi obraz, obraz - tekst. To nie jest jednodniowy proces. Niektóre utwory powstają szybko, a inne trzeba "wysiedzieć". 

Już od 10 lat rozmówca Oliwii Krettek współpracuje z trenerem wokalnym, czuje się wykształconym wokalistą, ale nie muzykiem. 

***

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Kasia Dydo

Materiał: Oliwia Krettek

Data emisji: 26.07.2023

Godzina emisji: 11.14

pj

• Paweł Weiss wydał solową płytę pt. "Pulp Tunes". 
• W formie muzycznej i graficznej albumu bez problemy odkryjemy nawiązania do kultowego filmu Quentina Tarantino "Pulp Fiction"
• Od dwóch lat Paweł Weiss jest też związany z zespołem Dispelled Reality. 
• Początki gitarowe artysty sięgają wczesnych lat dzieciństwa. Muzyk grał na ulicach Warszawy, próbował też swoich sił na jazzowej uczelni. 
• Solowa płyta Pawła Weissa prezentuje jego umiejętności. 

Gościem audycji był gitarzysta Paweł Weiss, który mimo młodego wieku może się popisać bogatym i dojrzałym warsztatem rock-jazz-metalowego grania. Najlepiej czuje się z rozkręconą kolumną za plecami. Uczeń światowego mistrza Antona Oparina ma też za sobą dwa lata wydziału jazzu. Debiutował na ulicach Warszawy.

Ukazał się pierwszy album Pawła Weissa. Płyta nosi tytuł "Palm Tunes", jej okładka, tytuł, liternictwo mocno nawiązują do kultowego filmu Quentina Taratino "Pulp fiction".

- Oglądam filmy Tarantino od wielu lat. Zawsze podobało mi się "Pulp Fiction" i do tego filmu nawiązuję i okładką, i formą płyty - mówi Paweł Weiss w rozmowie z Bartkiem Koziczyńskim. - W historii opowiadanej przez reżysera jest wiele pozornie niespójnych opowieści, które jednak na koniec gdzieś się ze sobą splatają i fajnie łączą. To mnie zainspirowało do pomysłu na płytę. Zdecydowałem, żeby zagrać to, co mi samo wyjdzie spod palców, to co mi się najwygodniej gra, żeby to była szczera płyta ode mnie - dodaje. 

Powstał album pełen różnych utworów, które łączą się ze sobą, oddają styl Pawła. Na albumie nie znajdziemy muzyki z filmu Tarantino, jednak jest tam pewne gitarowe nawiązanie do ścieżki dźwiękowej z "Pulp Fiction". 

Na albumie znajdziemy utwór pod tytułem "Ears Wild Shut" ("Uszy szeroko zamknięte"), który jest parafrazą filmu innego kultowego reżysera Stanleya Kubricka (jego film nosi tytuł "Oczy szeroko zamknięte"). - Kubricka też bardzo lubię, ale może na następnym albumie pójdę bardziej w jego klimaty - ocenia gość Czwórki. 

Ears Wide Shut/PAWEL WEISS

Paweł Weiss gościł w Czwórce w marcu z zespołem Dispelled Reality. Wtedy opowiadał o swojej wczesnej fascynacji muzyką gitarową AC/DC. - To się z czasem zaczęło zmieniać, odkryłem muzykę Slasha, Eddie'go van Halena, a potem całą rzeszę gitarzystów, którzy grają w taki sposób, który kiedyś wydawał mi się niemożliwy - z olbrzymią precyzją i tempem - mówi Paweł Weiss. - Chciałem, żeby w moim graniu było słychać te wpływy, ale też mnie. Chciałem, żeby moje granie było szczere, a nie np. jak najszybsze.

Red Apple/PAWEL WEISS

Sprawdź też:

• Tomasz Budzyński: "Antologia" to odnalezione skarby zespołu Armia
• Riverside z płytą "ID.Entity": na dobre pozbyliśmy się melancholii

Artysta przyznaje, że od dziecka ciągnęło go w stronę gitary. Wreszcie w wieku 8 lat rodzice zapisali go na lekcje grania na tym instrumencie. Gdy wiele się nauczył, wyszedł z muzyką na ulice Warszawy - tam zadebiutował. W pewnym momencie zdecydował się też na muzyczne studia - wybrał jazz. - Byłem tego ciekawy, w muzyce jazzowej jest wiele możliwości. Wydawało mi się, że na takiej jazzowej uczelni rozwinę się jako muzyk. Nie wytrzymałem tam długo. Dochodziło do konfliktów między mną a kadrą profesorów. W jazzie jest jednak wiele formuł. Ja mam swój styl, nie chciałem rezygnować z tego, czego już się nauczyłem - dodaje. 

W Dispelled Reality Paweł Weiss gra już dwa lata. W zespole dostaje dużo wolności i miejsca na improwizacje. 

Na swojej solowej płycie "Pulp Tunes" artysta stworzył wszystko sam. Największym wyzwaniem było zaprogramowanie perkusji, dlatego dziś przyznaje, że przy kolejnym albumie zdecyduje się na żywego perkusistę. Za miks i mastering płyty odpowiada Krzysztof Barcik. - Krzysztof wyciągnął z tego potężne, mocne brzmienie - ocenia gość Bartka Koziczyńsiego. - Całe sesje, projekty powstały jednak w mojej sypialni. 

***

Tytuł audycji: Rock Blok

Prowadzi: Bartek Koziczyński

Gość: Paweł Weiss

Data emisji: 22.09.2023

Godzina emisji: 22.15

pj