Wybryki "Lewego". Trafił za kratki i czyścił radiowóz

2012-06-06, 07:57

Wybryki "Lewego". Trafił za kratki i czyścił radiowóz
Robert Lewandowski . Foto: Wikipedia/Slawek

Ryszard Zawiślak, były kierownik Varsovii, opowiedział "Super Expressowi" o początkach kariery i młodzieńczych wybrykach Roberta Lewandowskiego.

>>> Zobacz serwis Polskiego Radia na Euro 2012

Zawiślak w ciepłych słowach opowiada o swoim byłym podopiecznym. - Ten chłopak od zawsze był ambitny i to do bólu. Bardzo sprytny i z ogromnym talentem - zaznacza na wstępie.

Były kierownik Varsovii skupia się jednak na nieznanych dotąd wątkach z życia reprezentanta Polski.

- Robert był naprawdę niezłym urwisem! Najlepsza historia miała miejsce na obozie w Sochocinie pod Płońskiem w 1998 roku. Chłopcy poszli na wieczorek zapoznawczy ze starszymi zawodniczkami z Varsovii. Ale dziewczyny chyba im się nie spodobały, bo chłopaki zamiast je podrywać... obrzucili jogurtami policyjny radiowóz, który przyjechał skontrolować imprezę - mówi.

- Byliśmy z trenerem Sikorskim bardzo źli, dlatego chcąc ich ukarać, kazaliśmy ich wszystkich... zamknąć w areszcie! Tak, dla nauczki - śmieje się. - Chłopcy spędzili na dołku tylko pół godziny, ale byli porządnie wystraszeni. Poszli nawet przeprosić komendanta, a później szorowali radiowóz. I tak 10-letni Bobek trafił za kratki - opowiada. Na szczęście kariery mu to nie złamało.

"Super Express", mr

Polecane

Wróć do strony głównej