Trwa obława po brutalnym napadzie. Bandyci użyli noży, są ranni

2018-06-16, 10:11

Trwa obława po brutalnym napadzie. Bandyci użyli noży, są ranni
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Dariush M/Shutterstock.com

Policja poszukuje sprawców napadu na syna właściciela jednego z kantorów w Gorzowie Wielkopolskim. Napastnicy mieli noże. W wyniku zajścia trzy osoby trafiły do szpitala, jedna jest w ciężkim stanie. Bandyci zrabowali plecak z gotówką - poinformował rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy.

Do napadu doszło w piątek około godz. 18 na chodniku w rejonie ul. Górczyńskiej. Z wstępnych ustaleń policji wynika, że 4-5 zamaskowanych mężczyzn uzbrojonych w noże zaatakowało 38-latka, który miał plecak z gotówką. Prawdopodobnie udawał się do kantoru znajdującego się w pobliskim hipermarkecie.

- 38-latkowi próbowało pomóc dwóch przypadkowych mężczyzn. Jeden z nich został ugodzony nożem, 45-latek jest w stanie ciężkim w szpitalu. Obrabowany 38-latek został pobity, ma uraz głowy i połamaną szczękę, także jest w szpitalu. Drugiemu ze świadków, który stanął w jego obronie, sprawcy zadali powierzchowne rany - powiedział Maludy.

Po zgłoszeniu o napadzie na nogi została postawiona gorzowska policja i rozpoczęła się obława. Powołano specjalną grupę złożoną z doświadczonych policjantów z komendy miejskiej i wojewódzkiej w Gorzowie, którzy pracują nad sprawą. Zarządzono posterunki blokadowe, ściągnięto psy tropiące.

Na miejscu przestępstwa zabezpieczono ślady kryminalistyczne i nagrania ze znajdujących się w sąsiedztwie kamer monitoringu. Działania cały czas trwają.

- Praca policjantów przynosi efekty. W piątek późnym wieczorem na terenie Gorzowa znaleziono samochód, którym poruszali się bandyci. Z godziny na godzinę mamy coraz więcej informacji na temat tego zdarzenia - powiedział Maludy.

Dodał, że z uwagi na stan zdrowia pokrzywdzonych, policjanci do tej pory nie mogli ich przesłuchać, co utrudnia ustalenie dokładnego przebiegu napadu. Policja liczy na pomoc osób, które były świadkami napaści. Zapewnia anonimowość.

Wszelkie informacje można przekazywać za pośrednictwem numeru alarmowego 112 - dodał rzecznik.

mr

Polecane

Wróć do strony głównej