Katastrofa w Chorwacji. Konsekwencje mogą być dramatyczne

2024-04-21, 19:16

Katastrofa w Chorwacji. Konsekwencje mogą być dramatyczne
Chorwacja. Alarmujące dane. Katastrofa demograficzna. Foto: Shutterstock/Vedad.Ceric

Dane statystyczne dotyczące przyrostu naturalnego Chorwatów nie napawają optymizmem. Liczba zgonów jest znacząco wyższa od liczby urodzeń.  

O katastrofie demograficznej, z którą mierzy się Chorwacja, napisał w niedzielę dziennik "Jutarnji list".

Załamanie demograficzne przyspiesza

Przytoczone dane nie pozostawiają złudzeń. W latach 2018 i 2019 liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzeń o średnio 1341, w 2023 już o 1600. W dwóch pierwszych miesiącach 2024 roku - o ponad 2400. "Chorwacja jest krajem coraz szybciej wymierającym" - ostrzega dziennik.

"Chorwacja weszła prawdopodobnie w strefę przyspieszonego załamania demograficznego, co będzie miało tragiczne skutki dla rozwoju kraju w nadchodzących dziesięcioleciach" - zwraca uwagę "Jutarnji list".

W artykule podkreślono, że problem dotyka całej Unii Europejskiej. Pod względem wskaźników Chorwacja pod tym względem plasuje się w środku. "Europa jest jednak starym kontynentem i nie powinniśmy pocieszać się faktem nie odstawania od reszty" - podkreślono w tekście.

Dlaczego Chorwacja wymiera?

Wśród przyczyn negatywnego trendu wymieniono postępująca od lat emigrację z Chorwacji, która w przeważającej mierze dotyczy osób młodych. "W kraju nie ma szczególnego zainteresowania środowisk naukowych głębszym zbadaniem tego zjawiska, mimo, że jest to problem strategiczny" - podkreśla dziennik.

"Kraje bogatsze lepiej zniosą gospodarcze skutki problemów demograficznych. Jeżeli w Chorwacji problem ten nadal będzie lekceważony, czekają nas dramatyczne problemy społeczne, w tym upadek systemu opieki zdrowotnej i emerytalnej" - ostrzega "Jutarnji list".

Problem wyludniania się kraju był jednym z tematów podnoszonych podczas kampanii poprzedzającej środowe wybory parlamentarne. Niepokojąca sytuacja demograficzna ujawniła się również poprzez spadek liczby osób uprawionych do głosowania - było ich w tym roku o ponad 120 tys. mniej niż w czasie poprzednich wyborów z 2020 roku.

Czytaj także:

PAP/kg

Polecane

Wróć do strony głównej