"Ministrowie często odpowiadali za błędy swoich podwładnych"

2009-11-14, 14:52

"Ministrowie często odpowiadali za błędy swoich podwładnych"
Minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska Krzysztof Kwiatkowski. Foto: fot. ms.gov.pl

Minister Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski uważa, że ostatnie dwa lata były dobre dla jego resortu.

W poniedziałek mija druga rocznica działania rządu koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Do największych sukcesów swojego resortu minister Krzysztof Kwiatkowski zaliczył odpolitycznienie funkcji prokuratora generalnego. Jest to możliwe dzięki rozdzieleniu funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Minister Kwiatkowski dodał, że choć przepisy wejdą w życie dopiero w kwietniu przyszłego roku, już teraz będzie on realizował ich założenia - to znaczy, że nie będzie w żaden sposób ingerować w postępowania toczące się w prokuraturach.



Jednak minister Kwiatkowski jest najbardziej zadowolony z nowelizacji przepisów, które dopiero wejdą w życie. Chodzi zwłaszcza o nowelizację Kodeksu Karnego, który zwiększa katalog kar i wprowadza na przykład tzw. prace społeczne. W ocenie ministra Kwiatkowskiego rewolucyjne będzie tez uruchomienie e-sądu. Dzięki wprowadzeniu elektronicznego postępowania upominawczego - najprostsze sprawy zejdą z wokandy, a bardziej złożone będą szybciej rozpatrywane.

Krzysztof Kwiatkowski jest trzecim w ciągu dwóch lat ministrem sprawiedliwości. W jego ocenie jest tak, ponieważ do czasu rozdzielenia funkcji szefa resortu i prokuratora generalnego ministrowie często odpowiadali za błędy swoich podwładnych.

Pierwszym ministrem sprawiedliwości w rządzie PO - PSL był prof. Zbigniew Ćwiąkalski. Po samobójstwie jednego z morderców Krzysztofa Olewnika w płockim więzieniu Ćwiąkalski podał się do dymisji. Jego miejsce zajął poseł PO - Andrzej Czuma. Ten z kolei stracił stanowisko w związku z tzw. aferą „hazardową".

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Polecane

Wróć do strony głównej