Świąteczny weekend na drogach: 30 osób nie żyje, 265 zostało rannych. Więcej wypadków niż rok temu

2015-11-02, 13:29

Świąteczny weekend na drogach: 30 osób nie żyje, 265 zostało rannych. Więcej wypadków niż rok temu
Zapalone znicze przy przydrożnych krzyżach upamiętniających miejsca tragicznych wypadków . Foto: PAP/Marcin Bielecki

30 osób zginęło, 265 zostało rannych, w 225 wypadkach - to bilans trzech dni świątecznego weekendu na polskich drogach. Było gorzej niż w ubiegłym roku, kiedy także w ciągu trzech dni, zginęło 20 osób, a 252 zostały ranne. Policjanci zatrzymali aż 1030 nietrzeźwych kierowców.

Posłuchaj

Komisarz Andrzej Browarek z KGP mówi, że pod względem wypadków okres Wszystkich Świętych był gorszy niż przed rokiem (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Poniedziałek to ostatni dzień trwającej od piątku policyjnej akcji "Znicz 2015". Już w piątek szczególnie na drogach wyjazdowych z miast było tłoczniej, choć jak mówi Andrzej Browarek z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji, w te święta ruch był mniejszy niż w ubiegłoroczne.

- To, że wypadków było więcej, to efekt m.in. ładnej pogody. Kierowcy jechali po prostu szybciej. Wieczorem temperatura gwałtownie spadała, a rano tworzyły się mgły, które bardzo ograniczały widoczność. Przypuszczamy, że do części z tych najtragiczniejszych zdarzeń mogło dojść właśnie z powodu mgieł – mówi Browarek.

Część z kierowców, mimo apeli, nie wzięła też pod uwagę faktu, że na drogach może być ślisko. Sprzyjały temu choćby zalegające liście.

Do jednego z najtragiczniejszych wypadków mijającego weekendu doszło w nocy z piątku na sobotę w centrum Warszawy. Pijany kierowca stracił panowanie nad autem i wjechał w przystanek autobusowy. Potrącił dwóch mężczyzn, obaj zginęli. W niedzielę prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku; ponieważ był w stanie nietrzeźwym i uciekł z miejsca wypadku, grozi mu nawet do 12 lat więzienia.

TVN24/x-news

Do tragicznego wypadku doszło też w niedzielę na autostradzie A1 w okolicy Sierosławia k. Piotrkowa Trybunalskiego. - Trzy osoby zginęły na miejscu i trzy zostały odwiezione do szpitala, po tym jak samochód osobowy wjechał na autostradę pod prąd i zderzył się czołowo z ciężarówką - poinformował dyżurny Punktu Informacji Drogowej Piotr Witczak. Wypadek spowodował duże utrudnienia w ruchu.

TVN24/x-news

Tłoczno było też w okolicach cmentarzy, choć część osób wzięła sobie do serca policyjne apele i korzystała z komunikacji miejskiej.

Komisarz Andrzej Browarek podkreśla, że również w poniedziałek można się spodziewać większego ruchu samochodów wokół cmentarzy i tam także będą pełnić służbę policjanci. Podkreślił, że w akcję zaangażowanych jest ponad 20 tysięcy funkcjonariuszy nie tylko z drogówki. Wielu policjantów dba o bezpieczeństwo odwiedzających cmentarze, którzy mogą być narażeni na kradzieże kieszonkowe. Policjanci pomagają też odnajdywaniu dzieci zagubionych w tłumie odwiedzających groby.

Policjanci apelują do tych kierowców, którzy powroty ze świątecznego weekendu odłożyli na poniedziałek o ostrożność, rozwagę i dostosowanie prędkości do jesiennej aury. - Zwracajmy uwagę na pieszych, są często ubrani na czarno lub ciemno, przez co mogą być słabo widoczni – dodaje Browarek.

W ubiegłym roku w ciągu trzech pierwszych dni akcji "Znicz" było mniej wypadków. Zginęło wówczas o 10 osób mniej i 13 mniej zostało rannych.

IAR,PAP,kh

Polecane

Wróć do strony głównej