Afera taśmowa. Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz polecił podpalić budkę strażniczą przed rosyjską ambasadą?

2015-05-18, 11:17

Afera taśmowa. Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz polecił podpalić budkę strażniczą przed rosyjską ambasadą?
Marsz Niepodległości przed ambasadą Rosji . Foto: PAP/Pawel Kula

Szef CBA Paweł Wojtunik w rozmowie z Elżbietą Bieńkowską ujawnił, że to szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz polecił swoim służbom podpalenie budki strażniczej przed ambasadą rosyjską. Doszło do tego podczas marszu niepodległościowego w 2013 roku. To najnowsze rewelacje tygodnika "Do Rzeczy".

Posłuchaj

Były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz o rewelacjach tygodnika "Do Rzeczy" (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Tygodnik twierdzi, że dotarł do nagrania rozmowy Wojtunika z Bieńkowską, do której doszło w restauracji "Sowa i przyjaciele" na początku czerwca ubiegłego roku. W jej trakcie szef CBA miał opowiadać ówczesnej wicepremier, że minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz "nauczył się zarządzać wszystkim przez telefon". - Nawet jak siedzieliśmy na tej trybunie, to szef BOR-u do niego telefonem, czy śmigłowiec nie może dalej latać. No ja pierniczę. No to minister (...) Widzisz, ale facet nauczył ich, że on dzwoni i im rozkazuje. I tak samo poszli, spalili budkę pod ambasadą, bo minister osobiście wymyślił taką... wiesz z takiego.... - miał powiedzieć Wojtunik.

Jako absurdalną nazwał tę publikację Bartłomiej Sienkiewicz. Były minister mówił w Radiu Zet, że nigdy nie siedział wspólnie z Wojtunikiem na trybunie. - Szkoda, że nie ma infografiki jak tam z krzesiwem idę. To jest już taki poziom absurdu, że wolałbym tego nie komentować. Niedługo się dowiem, że czarną wołgą porywam dzieci, lub wywołałem wojnę rosyjsko-ukraińską - oświadczył.

Sienkiewicz uważa, że o sprawę powinien być pytany przede wszystkim autor wypowiedzi cytowanej przez gazetę. - Nie chce mi się wierzyć, że szef służb mógł opowiadać takie androny - dodał.

AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>

Sprawę komentował też w radiowej Trójce Adam Bielan, były rzecznik PiS. Jak mówił to "absolutny skandal". - Jestem w szoku. Minister spraw wewnętrznych, który wysyła służby policyjne po to, żeby podpalić budkę pod ambasadą rosyjską, by później zwalić winę na opozycję (...) powinien zniknąć z polskiej polityki - oświadczył.

Jego zdaniem, sprawę powinna wyjaśnić specjalna komisja śledcza.

Podczas Marszu Niepodległości w 2013 roku zamaskowani sprawcy obrzucili budynek rosyjskiej placówki dyplomatycznej petardami i racami. Spłonęła między innymi budka strażnicza. Rosyjski ambasador Aleksander Aleksiejew mówił, że wokół placówki nie było barier, a ochrona policji, w jego ocenie, była niewystarczająca. Moskwa domagała się wyjaśnień. W odpowiedzi MSZ Polski wyraziło ubolewanie.

asop

Polecane

Wróć do strony głównej