List Kempy do żony Tuska ws. gender. "Niech wpłynie na premiera"

2014-01-29, 17:54

List Kempy do żony Tuska ws. gender. "Niech wpłynie na premiera"
. Foto: wybierzpis.pl

Ponieważ Donald Tusk nie odpowiedział na list Beaty Kempy, posłanka Solidarnej Polski prosi o wsparcie jego żonę, Małgorzatę. Kempa poinformowała o tym w TVP Info.

- Podstawa całej ideologii gender wchodzi tylnymi drzwiami do przedszkoli po to, aby w dzieciach wyrobić tolerancję na tego typu zachowania, które nie powinny być normą. Tutaj idzie o to, aby w taki sposób zaburzyć nasze społeczeństwo. Podważyć jego tożsamość, a przede wszystkim uderzyć w polską rodzinę. Czyli wpaść w drugi stereotyp, że można tolerować takie zachowanie, które nie jest normą. Na to nie ma zgody - mówiła w TVP Info Beata Kempa, szefowa parlamentarnego zespołu „Stop ideologii gender”.

Posłanka Solidarnej Polski powiedziała, że wysłała list do Małgorzaty Tusk, w którym prosi, by ta wpłynęła na postępowanie męża. Wcześniej Kempa pisała bezpośrednio do Donalda Tuska. Odniosła się w nim m.in. do jego wypowiedzi na temat parlamentarnego zespołu ds. gender. Szef rządu pytany o zasadność jego powołania powiedział: „większej histerii, większych głupstw już dawno nie słyszałem jak te, które dotyczą kwestii gender”.
Beata Kempa stwierdziła po tej wypowiedzi, że Tusk "atakuje przede wszystkim miliony Polaków, dla których nauczanie moralne kościoła nie jest obojętne".

- Proszę zaprzestać wojny ideologicznej. Dopóki jest pan premierem, dopóty winien pan zajmować się rzeczywistymi problemami na co dzień trapiącymi Polaków. Żądam wycofania się z krytyki zespołu parlamentarnego "Stop ideologii gender" i poparcia dla jego prac - podkreśliła w liście posłanka SP.

W rozmowie z TVP Info Kempa przyznała, że lider PO nie ustosunkował się do tego listu.

- Nie otrzymałam odpowiedzi od premiera Donalda Tuska. Szkoda, że bagatelizuje ten problem. Można powiedzieć, że dołączył do genderystów. Filmy genderowe są kupowane za pieniądze podatników do Kancelarii premiera i te filmy, pewnie mają oglądać urzędnicy, którzy mają się zajmować innymi sprawami - grzmiała posłanka.

Gender najpopularniejszym słowem roku >>>

Dlatego postanowiła zwrócić się do małżonki szefa rządu. – Jestem po lekturze książki pani Małgorzaty Tusk. Zdumiało mnie, że żona zdeklarowanego liberała, powiedziała jasno i wyraźnie, że opowiada się za tradycyjnym modelem rodziny. To moim zdaniem odpowiedzialność za dzieci, dom. Proszę ją o wsparcie. Żeby przede wszystkim porozmawiała ze swoim mężem, aby jednak spowodować przegląd tych wszystkich programów nauczania i aby nie bagatelizował problemu - wyjaśniła Beata Kempa.
Jej zdaniem, dzieci w wieku do 4 lat powinny być „chronione przez różnymi treściami, które mogą zaburzyć ich osobowość i doprowadzić do bardzo poważnych schorzeń”. Posłanka przekonywała, że „genderyści boją się dyskusji z naukowcami, zwłaszcza z genetykami”. Przekonywała, że nie może być zgody na uznawanie za normę, zachowań, które normalne nie są.

Zespół parlamentarny

Od początku stycznia działa zespół parlamentarny "Stop ideologii gender”. Beata Kempa, która jest jego pomysłodawczynią, chce bronić tożsamości płciowej człowieka. Zespół ma pracować nad wprowadzeniem zmian legislacyjnych, mających na celu obronę praw tradycyjnej rodziny i wspieranie polityki prorodzinnej.

W wywiadzie dla "Naszego Dziennika" Kempa zapowiedziała, że idzie na potężną wojnę.

List biskupów

O sprawie "ideologii gender" stało się głośno m.in. za sprawą listu pasterskiego przygotowanego na Niedzielę Świętej Rodziny, w którym biskupi przestrzegają przed "ideologią gender".
Według Małgorzaty Fuszary gender to nie ideologia, a społeczna i kulturowa tożsamość płci. - Ten termin wskazuje, że poza biologią określa nas także kontekst społeczny, kulturowy. Wskazuje, że to, co niosą ze sobą pojęcia: kobieta i mężczyzna jest nie tylko wyznaczone przez biologię, ale również przez społeczne role, społeczne oczekiwania - mówiła Fuszara.

TVP Info, PAP, bk

Polecane

Wróć do strony głównej