Odsłonięcie tablicy i modlitwa. Gdańszczanie uczcili pamięć Pawła Adamowicza

2020-01-14, 01:30

Odsłonięcie tablicy i modlitwa. Gdańszczanie uczcili pamięć Pawła Adamowicza
Uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej poświęconej Pawłowi Adamowiczowi. Foto: PAP/Marcin Gadomski

Tłumy gdańszczan i gości uczciły w poniedziałkowy wieczór pamięć tragicznie zmarłego rok temu prezydenta miasta Pawła Adamowicza. W miejscu ataku nożownika odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą wieloletniemu włodarzowi miasta.

Tablica została odsłonięta w pobliżu Katowni na Targu Węglowym w Gdańsku - w miejscu, gdzie w ubiegłym roku stała scena WOŚP, na której Pawła Adamowicza zaatakował nożownik.

Na płycie umieszczono m.in. słowa, które Adamowicz wypowiedział tuż przed tragedią: "Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem, Gdańsk chce być miastem Solidarności. Gdańsk jest najcudowniejszym miejscem na świecie".

Obok na nawierzchni ul. Bogusławskiego znajduje się podświetlony krzyż z inskrypcją "Pamiętamy. 13.01.2019. We remember". Wyznacza dokładne miejsce, w którym Paweł Adamowicz został śmiertelnie raniony. Twórcą tablicy jest profesor Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku Tomasz Sobisz.

Powiązany Artykuł

1200_Adamowicz_PAP.jpg
Pierwsza rocznica zamachu na Pawła Adamowicza. Tragedia, która wstrząsnęła Polską

"Dobro zawsze zwycięża"

W czasie uroczystości na scenie obok rodziny zamordowanego prezydenta - żony Magdaleny, córki Antoniny i brata Piotra pojawili się samorządowcy - prezydenci Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, Warszawy Rafał Trzaskowski, Łodzi Hanna Zdanowska, Wrocławia Jacek Sutryk i Sopotu Jacek Karnowski.

- Ta tablica upamiętnia pozbawioną sensu i wyjątkowo okrutną śmierć mojego ukochanego męża, ojca naszych córek, prezydenta Gdańska - miasta solidarności i odwagi - mówiła Magdalena Adamowicz. Dodała, że "to, co dzieje się po tych tragicznych wydarzeniach, udowadnia, że dobro zawsze zwycięża".

- Nie możemy dać się zastraszyć terrorowi. Zło zwycięża, kiedy my zaczynamy się bać, dlatego musimy być odważni, dlatego Paweł zawsze był odważny - nie bał się i nie był oportunistą. Mówił, że ktoś musi pokazać odwagę, aby reszta ludzi przestała się bać - mówiła.

"Prezydent Adamowicz na zawsze pozostanie w sercach gdańszczan"

Piotr Adamowicz dziękował gdańszczanom za wsparcie w trudnych dla jego rodziny chwilach. - Moi rodzice, Magda i ja czekamy na prawdę o tamtych dniach i mam nadzieję, że kiedyś się jej doczekamy. Prawda, solidarność i wolność zawsze zwycięża. Dziękuję wam, że jesteście - powiedział.

Aleksandra Dulkiewicz zapewniła z kolei, że prezydent Adamowicz na zawsze pozostanie w sercach gdańszczan. Zaapelowała, aby Polacy na co dzień byli dla siebie życzliwi.

- Ta tablica nie ma być miejscem kultu. Ma być miejscem ku przestrodze, aby złe gesty, słowa, czyny nie zwyciężyły. Panie prezydencie, wierzę, że pana śmierć nie poszła na marne - kontynuowała.

Wieczorna modlitwa

O godz. 20 na ul. Długiej rozbłysło światło, a zebrani zamiast minutą ciszy uczcili prezydenta Adamowicza oklaskami. Zapalili znicze, włączyli latarki. Przy akompaniamencie carrilonu, który z wieży Ratusza Głównego Miasta w Gdańsku odegrał utwór "Sound of Silence", przeszli do grobu w Bazylice Mariackiej, gdzie odbyło się nabożeństwo ekumeniczne.

W wieczornej modlitwie w bazylice poza rodziną Pawła Adamowicza uczestniczyli m.in.: przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna, przewodniczący klubu sejmowego Koalicji Obywatelskiej Borys Budka, prezydenci Warszawy, Łodzi i Gdańska, wielu parlamentarzystów i europosłów oraz gdańszczan i gości. Modlitwie przewodniczył metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź.

Proboszcz bazyliki ks. prałat Ireneusz Bradtke wspominał noc, gdy lekarze walczyli o życie Adamowicza w szpitalu. Zwracając się do rodziny, powiedział, że Kościół był wtedy i jest dzisiaj z nią. Podziękował - jako proboszcz i przyjaciel śp. prezydenta Gdańska - abp. Głódziowi za możliwość pochowania Pawła Adamowicza w bazylice.

13 stycznia 2019 r. podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 27-letni Stefan W. zaatakował nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Samorządowiec zmarł następnego dnia w szpitalu. Miał 53 lata, prezydentem miasta był od 20 lat. (PAP)Autorzy: Anna Machińska, Tomasz Więcławski.

kad

Polecane

Wróć do strony głównej