Uczeń nacjonalistą za krytykę S. Bandery. Szkoła zaprzecza

2019-07-16, 14:00

Uczeń nacjonalistą za krytykę S. Bandery. Szkoła zaprzecza
zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay.com

- Uczeń zwrócił uwagę koledze narodowości ukraińskiej, który wychwalał S. Banderę. Szkoła zgłosiła sprawę do sądu, oskarżając go o nacjonalizm - poinformowała o całej sprawie Magdalena Majkowska z Ordo Iuris. Wicedyrektor szkoły zaprzecza i stwierdza, że "nie ma potwierdzonych informacji, że chłopiec z Ukrainy w jakiejkolwiek sytuacji wypowiadał się na temat S. Bandery".

  • Rodzicom chłopca grozi ograniczenie władzy rodzicielskiej po tym, jak ten pobił się z ukraińskim kolegą
  • W tle sporu miał być konflikt o Stepana Banderę
  • Szkoła zwróciła się z prośbą o zbadanie sytuacji rodzinnej i wychowawczej polskiego chłopca
  • Zdaniem Ordo Iuris, które reprezentuje rodzinę 10-latka, szkoła oskarżyła go o nacjonalizm. Wicedyrektor placówki zaprzecza

W poniedziałek Magdalena Majkowska z Ordo Iuris poinformowała o całej sprawie na Twitterze.

Na pytanie jednego z internautów, czy to nie jest fake news, prawniczka odparła: "Przykro mi, ale nie. Sama bym nie uwierzyła, gdyby nie to, że byłam dzisiaj na I rozprawie przed SR w Toruniu, reprezentując rodziców polskiego chłopca. Toczy się wobec nich postępowanie o ograniczenie władzy rodzicielskiej nad synem na skutek zawiadomienia szkoły".

W komunikacie Ordo Iuris czytamy z kolei: "narastający od dawna konflikt pomiędzy uczniami zaczął się, gdy Maciek zwrócił uwagę ukraińskiemu koledze wykrzykującemu, że Stepan Bandera to bohater. Po miesiącach ignorowania próśb rodziców o interwencję, szkoła bez ich wysłuchania zawiadomiła sąd o rzekomym propagowaniu przez Maćka nacjonalistycznych haseł oraz jego agresji wobec ucznia z Ukrainy".

Jak relacjonuje instytut: "Maciek był przez ukraińskiego kolegę wyzywany i opluwany z powodu noszenia ubrań z nadrukami przedstawiającymi Żołnierzy Niezłomnych. Chłopiec starał się nie reagować na liczne prowokacje, a kolejne incydenty były na bieżąco zgłaszane szkole. Rodzice byli w stałym kontakcie z placówką, licząc na wsparcie pedagogów w rozwiązaniu konfliktu pomiędzy uczniami. Jedynym zaleceniem szkoły było jednak, by chłopcy trzymali się od siebie z daleka. Narastający konflikt z rówieśniczego sporu przeszedł w kolejne fazy agresji wobec Maćka. Ostatecznie doszło między chłopcami do bójki poza terenem szkoły".

Oświadczenie szkoły

Magdalena Dawidowicz, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 10 w Toruniu, na prośbę portalu PolskieRadio24.pl przesłała oświadczenie, w którym tłumaczy, że "szkoła przekazała informację do Sądu Rejonowego II Wydział Rodzinny i Nieletnich w Toruniu z prośbą o zbadanie sytuacji rodzinnej i wychowawczej dziecka, ucznia klasy czwartej, z uwagi na występujące problemy w jego relacjach z rówieśnikami".

Zdaniem wicedyrektor "chłopiec, uczeń klasy czwartej, wielokrotnie naruszał nietykalność innych dzieci, a także stosował przemoc słowną, wyrażając jednocześnie niechęć do cudzoziemców. Nie mamy potwierdzonych informacji, że chłopiec z Ukrainy w jakiejkolwiek sytuacji wypowiadał się na temat Stepana Bandery. Z uwagi na bezpieczeństwo uczniów, zgodnie z zapisami w programie wychowawczo-profilaktycznym, szkoła podjęła odpowiednie kroki, aby przeciwdziałać tym zachowaniom".

Magdalena Dawidowicz stwierdza, że "ze względu na brak wyraźnej poprawy w zachowaniu chłopca szkoła zwróciła się z pismem do sądu z prośbą o zbadanie jego sytuacji rodzinnej i wychowawczej".

Przywiązanie do tradycji i patriotyzm

- Postawa Maćka wynika z historii jego rodziny oraz przywiązania do tradycji. Ojciec chłopca był żołnierzem zawodowym. Patriotyzm jest dla niego ważną wartością, którą stara się przekazywać dziecku zainteresowanemu historią Polski. Przodkowie chłopca, o których pamięć w rodzinie jest wciąż kultywowana, padli ofiarą rzezi wołyńskiej. (...) Maciek nie jest w żaden sposób uprzedzony narodowościowo, w końcu jeden z jego dobrych kolegów to także obywatel Ukrainy - wyjaśnia reprezentująca rodzinę Maćka mec. Magdalena Majkowska z Ordo Iuris.

Zdaniem Jerzego Kwaśniewskiego, prezesa Instytutu Ordo Iuris, "szkoła nie podjęła należytej współpracy z rodzicami w celu wyjaśnienia sprawy, pomimo licznych próśb rodziców Maćka o interwencję. Rzekome propagowanie nacjonalizmu przez ucznia - co zarzuciła mu szkoła - nie wykracza w żaden sposób poza treści wchodzące w zakres oficjalnie obchodzonych w szkole uroczystości patriotycznych i prezentację faktów historycznych. Brak należytej reakcji szkoły doprowadził do eskalacji konfliktu i groźby niesłusznego ograniczenia władzy rodzicielskiej".

dn

Polecane

Wróć do strony głównej