Polskie firmy staną się czempionami w swoich niszach? Pomóc w tym mogą targi w Hanowerze

2017-03-23, 19:50

Polskie firmy staną się czempionami w swoich niszach? Pomóc w tym mogą targi w Hanowerze
Polska choć nie ma jednej silnej marki, to ma się czym pochwalić i to w wielu branżach.Foto: ilikestudio/Shutterstock.com

Ponad tysiąc metrów kwadratowych powierzchni ma mieć polskie stoisko na targach przemysłowych, które odbędą się w Hanowerze. Swoje innowacyjne produkty i rozwiązania przedstawi na nim 11 polskich firm, osiem regionów, 5 specjalnych stref ekonomicznych. W sumie na targach zaprezentuje się jednak około 200 polskich firm, licząc też start-upy. W tym roku to Polska jest krajem partnerskim Hannover Messe, co stanowi dodatkowo niepowtarzalną okazję do promocji i pokazania tego, co mamy najlepsze.

Posłuchaj

Takie wydarzenia jak targi w Hanowerze to bardzo dobry, a nawet w obecnych czasach wręcz niezbędny sposób na promocję, podkreśla w radiowej Jedynce profesor Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego i wykładowca w Szkole Głównej Handlowej (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Dokładnie za miesiąc w Hanowerze ruszają Międzynarodowe Targi Innowacyjnych Technologii Przemysłowych. To największe i najważniejsze na świecie wydarzenie branży przemysłowej.

W tym roku Polska jest krajem partnerskim targów. Jest to dla nasz szczególna okazja do promocji polskiej gospodarki, mówi wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

"

Jadwiga Emilewicz Do Hanoweru jedziemy z hasłem „Smart means Poland” i chcemy pokazać wszystkie inteligentne zakamarki polskiej gospodarki.

- Jesteśmy tam gościem honorowym, po tym, jak w zeszłym roku były to USA. Mamy więc godnego poprzednika i musimy dorównać temu, w jaki sposób prezentowały się Stany Zjednoczone. Jedziemy tam z hasłem „Smart means Poland” i chcemy pokazać wszystkie inteligentne zakamarki polskiej gospodarki. „Smart” oznacza dwie rzeczy, po pierwsze nasz zasób ludzki, bo to właśnie Polacy w wielu globalnych korporacjach projektują dzisiaj gospodarkę 4.0, i ich chcemy pokazać. Ale będziemy pokazywać również gotowe rozwiązania, które w tej gospodarce 4.0 już są obecne, już są w Polsce i są naszym towarem eksportowym – podkreśla Jadwiga Emilewicz.

Promocja flagowych projektów Polski i start-upów

Podczas targów w Hanowerze na stoisku narodowym będą promowane flagowe projekty Polski, m.in. autobusy elektryczne. Będą się tam też prezentować start-upy, wyjaśnia wiceminister rozwoju.

- Będziemy mieli tam 20 start-upów, które będą pokazywać to, co mają najlepszego. Będą zarówno start-upy z obszaru cyberbezpieczeństwa, ale i szeroko rozumianych rozwiązań IT i ICT, ale będzie też dość spektakularne stoisko w części poświęconej nauce, instytutom badawczym, przygotowywane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, na którym zostaną pokazane najciekawsze projekty zrealizowane z funduszy Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Będą tam np. systemy prowadzenia samolotu po lotnisku - zdradza Jadwiga Emilewicz.

Program rozwoju start-upów został mocno wyeksponowany w Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, zauważa w radiowej Jedynce profesor Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego i wykładowca w Szkole Głównej Handlowej.

- Dobrze by było, gdyby te start-upy dalej się rozwijały, ale nie w taki sposób, w jaki było to dotychczas. Do tej pory często było tak, że w ramach start-upu powstawały bardzo ciekawe rozwiązania, które szybko były przejmowane przed duże przedsiębiorstwa. Istotne jest, żeby te start-upowe, bardzo cenne pomysły, technologie rozwijały się i zakorzeniały u nas w kraju. Oczywiście pozyskiwanie partnerów, kontrahentów temu sprzyja – podkreśla gość radiowej Jedynki.

Dla firm szansa na znalezienie nabywców ich towarów…

"

Elżbieta Mączyńska Teraz kluczem do sukcesu jest nie tylko wyprodukowanie, bo o to coraz łatwiej, ale znalezienie nabywcy.

Doskonałą okazją zaś dla firm do spotkań z kontrahentami, zaprezentowania nowych produktów i podejrzenia trendów są właśnie takie wydarzenia jak targi w Hanowerze. To bardzo dobry, a nawet w obecnych czasach wręcz niezbędny sposób na promocję, dodaje prof. Elżbieta Mączyńska.

- Trzeba pamiętać, że żyjemy w warunkach gospodarki nadmiaru, wystarczy popatrzeć na uginające się półki w sklepach, czy coraz bardziej natarczywą reklamę. To oznacza, że producenci i handlowcy szukają intensywnie odbiorców swoich wyrobów. Mamy do czynienia z nienadążaniem popytu za podażą. Podaż, czyli produkcja, oferta rynkowa rośnie szybko w skutek postępu technicznego, nowych technologii, robotyzacji. Coraz łatwiej, szybciej jest wyprodukować, a niestety z różnych powodów, m.in. z powodu nierówności dochodowych, ten popyt nie rośnie równie szybko. Teraz kluczem do sukcesu jest nie tylko wyprodukowanie, bo o to coraz łatwiej, ale znalezienie nabywcy. Bez tego typu imprez, ważnych handlowych przedsięwzięć o nabywcę będzie trudniej – podkreśla rozmówczyni radiowej Jedynki.

… i nawiązanie relacji handlowych

Udział w targach ma bardzo różne oblicza, firmy nie tylko promują siebie i swoje produkty, ale też nawiązują relacje handlowe, zwraca uwagę w Polskim Radiu 24 Marek Kłoczko, sekretarz generalny Krajowej Izby Gospodarczej.

- Przede wszystkim firmy podpatrują, co się dzieje na świecie. Na tych targach spodziewane są firmy, które będą wystawiały najnowocześniejsze technologie, roboty, automatykę, czyli wszystko to, co jest w szerokim kręgu zainteresowania polskich firm. Już nie mówiąc o tym, na co kładzie akcent Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Każda firma, która się tam pojawi, czy jako wystawca, czy jako zwiedzający, coś dla siebie tam znajdzie – podkreśla rozmówca Polskiego Radia 24.

Grunt to dobre przygotowanie

Ważne jest jednak to, aby przedsiębiorcy dobrze się do tej imprezy przygotowali, zaznacza prof. Elżbieta Mączyńska.

- Dobrze jest, jeżeli wcześniej nawiązane są jakieś kontakty, rozmowy handlowe, które dają większe szanse na to, że te targi zaowocują nowymi kontraktami, bo o to chodzi, o nowe umowy, o nowych nabywców – mówi ekspertka.

PARP pomaga w przygotowaniu do targów

Pomóc firmom, które chcą się przygotować do promocji na takich targach, oferuje Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, mówi Michał Polański z PARP.

"

Michał Polański Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości ma przede wszystkim taki schemat pomocy dla przedsiębiorców, którzy zamierzają wyjść za granicę.

- Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości ma przede wszystkim taki schemat pomocy dla przedsiębiorców, którzy zamierzają wyjść za granicę. Program nazywa się „Go to Brand”. Przedsiębiorcy ubiegają się w nim o środki finansowe na np. obecność na targach, na imprezach wystawienniczych, na organizacje misji wyjazdowych, przyjazdowych, na organizację spotkań z potencjalnymi kontrahentami. Jest to program, który cieszy się olbrzymim zainteresowaniem. W tej chwili został zamknięty kolejny nabór, przyszło ponad 800 wniosków od firm. Natomiast kolejne nabory będą w drugiej połowie roku. PARP ma również takie schematy, które wspierają np. organizacje otoczenia biznesu, czyli klastry, też w rozwoju działalności na rynkach międzynarodowych, więc warto, żeby przedsiębiorcy sprawdzili, czy przypadkiem gdzieś w ich okolicy nie ma dużego klastra, z którego pomoc mogliby uzyskać. Jesteśmy też dziś bardzo aktywni na obszarze Polski Wschodniej i mamy takie działanie skierowane właśnie do przedsiębiorców z tego regionu – wylicza Michał Polański.

Rola państwa we wspieraniu firm

Jak dodaje Marek Kłoczko, we wspieraniu firm szczególną rolę powinno odgrywać właśnie państwo i rząd, tym bardziej, że dotychczas system promocji i wsparcia był nieefektywny.

-  Szczególnie na rynkach pozaeuropejskich rola państwa jest bardzo ważna. W Europie nie mamy barier celnych, mamy standaryzację przepisów, także wymagań technicznych i jakościowych. Także tutaj rola państwa raczej powinna się ograniczać do tego, aby w ogóle kreować na poziomie europejskim dobre warunki do prowadzenia działalności gospodarczej. Ale już w krajach bardziej odległych, jak chociażby rynki Azji Centralnej, Chiny, czy Indie, wsparcie państwa jest kluczowe dla sukcesu polskich firm – podkreśla rozmówca Polskiego Radia 24.

Ważne też, by instrumenty wsparcia państwa były dostosowane do potrzeb firm, podkreśla gość Polskiego Radia 24, bo - jak mówi - w polskiej gospodarce potencjał proeksportowy jest bardzo duży. Jeśli udałoby się zdynamizować wymianę handlową z partnerami zagranicznymi, to z pewnością rozwój gospodarczy Polski byłby jeszcze szybszy.

Nic nie zastąpi spotkania twarzą w twarz

Jedną zaś z firm, która sprzedaje właśnie swoje rozwiązania przede wszystkim na rynek niemiecki i zaprezentuje się podczas targów w Hanowerze na stoisku narodowym, jest DT Poland. Prof. Janusz Szajna, prezes firmy, podkreśla znaczenie tego wydarzenia.

"

Janusz Szajna W jednym miejscu spotykają się menadżerowie z wielu firm i jest taka kultura dogadywania się.

- Targi mają ogromne znaczenie w Niemczech. U nas się tego nie docenia. To jest miejsce do rozmów. W jednym miejscu spotykają się menedżerowie z wielu firm i jest taka kultura dogadywania się – zauważa prof. Janusz Szajna.

Mimo rozwoju technologicznego tego typu wydarzenie nie odchodzą zatem do lamusa, dodaje prof. Elżbieta Mączyńska.

- Techniki cyfrowe umożliwiają bardzo szybki kontakt, zobrazowanie oferty i internetowe procedury to rzeczywiście ułatwiają. To może być jednak jedno z narzędzi. I to wcale nie wyklucza narzędzia, jakim są kontakty bezpośrednie – podkreśla gość radiowej Jedynki.

Polsko-niemieckie kontakty gospodarcze

Ważne jest również to, że targi odbywają się w Niemczech, gdzie polskie firmy często są podwykonawcami dla tamtejszych przedsiębiorstw i mają z nimi częste kontakty.

- Niemcy są naszym zasadniczym partnerem w eksporcie, to tym bardziej jest ważne. Byłoby wielką stratą, gdyby Polska nie włączyłaby się do tego typu przedsięwzięć – uważa prof. Elżbieta Mączyńska.

Zgadza się z tym Marek Kłoczko, który podkreśla, że targi w Hanowerze to ogromna szansa nie tylko dla samych firm, ale i całej naszej gospodarki.

- Musimy pamiętać o tym, że Niemcy są naszym głównym partnerem handlowym, a przede wszystkim ogromna liczba polskich firm jest dostawcą dla firm niemieckich - podzespołów, części, czy w ogóle kooperuje przy produkcji. Z kolei Niemcy są potęgą światową, jeżeli chodzi o produkcję mechaniczną, przemysłową, są liderem w przemyśle samochodowym, można by długo wymieniać. Stąd myślę, że jest duże zainteresowanie wśród polskich firm udziałem w tych targach i traktują to w sposób priorytetowy – podkreśla gość Polskiego Radia 24.

Budowanie polskiej marki 

Polska choć nie ma jednej silnej marki, to ma się czym pochwalić i to w wielu branżach, a tego rodzaju wydarzenia, jak targi czy misje gospodarcze, pomagają budować właśnie marki, dodaje gość Polskiego Radia 24.

"

Marek Kłoczko W ekonomii modna jest teoria, że gospodarka jest najsilniejsza wtedy, kiedy ma dużo czempionów niszowych.

- Nie jest realne, aby w najbliższym czasie Polska miała jedną z najmocniejszych marek światowych. Natomiast obecnie w ekonomii modna jest teoria, że gospodarka jest najsilniejsza wtedy, kiedy ma dużo czempionów niszowych. My na to mamy duże szanse. Mamy duże osiągnięcia w produkcji kosmetyków, niektórych farmaceutyków, czy parafarmaceutyków, w przemyśle maszynowym, lotniczym, spożywczym. Ważne jest więc, aby te dziesiątki firm stawały się czempionami w swoich niszach, a to będzie znaczyło, że polska gospodarka jest naprawdę mocna i ma szansę być wśród najsilniejszych gospodarek świata – konkluduje Marek Kłoczko.
 
Otwarcie Targów Hannover Messe odbędzie się 23 kwietnia, a całe wydarzenie potrwa cztery dni.

Sylwia Zadrożna, Elżbieta Szczerbak, Karolina Mózgowiec, Anna Wiśniewska


Polecane

Wróć do strony głównej