Płaca minimalna w Niemczech: Polska i kraje UE kontratakują. Pracodawcy kierowców - za późno

2015-01-23, 20:01

Płaca minimalna w Niemczech: Polska i kraje UE kontratakują. Pracodawcy kierowców - za późno
Premier Ewa Kopacz z komisarz UE ds. rynku wewnętrznego, przemysłu i przedsiębiorczości Elżbietą Bieńkowską oraz wicepremierem, ministrem gospodarki Januszem Piechocińskim na spotkaniu poświęconym sytuacji polskich przewoźników w związku z wprowadzeniem przez Niemcy nowych przepisów dotyczących płacy minimalnej. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Polski rząd przystąpił do kontrataku ws. niemieckiej płacy minimalnej, godzącej w polskich przewoźników. Ministrowie infrastruktury i pracy rozmawiali telefonicznie ze swoimi niemieckimi odpowiednikami, w kancelarii premiera spotkali się Ewa Kopacz, Janusz Piechociński oraz komisarz ds. rynku wewnętrznego UE Elżbieta Bieńkowska. Tymczasem związki pracodawców oskarżają rząd, że zajął się sprawą za późno.

Posłuchaj

Koalicja protestujących przeciwko płacy minimalnej w Niemczech - relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Możliwość kłopotów z płacą minimalną w Niemczech była sygnalizowana rządowi jeszcze we wrześniu ubiegłego roku - twierdzi Andrzej Malinowski ze Stowarzyszenia Pracodawców RP. Od początku roku, każdy, kto pracuje na terenie zachodnich sąsiadów musi zarabiać co najmniej 8,5 euro za godzinę.

Ekspert dodaje, że do momentu pojawienia się problemu, nie było żadnego zainteresowania ze strony władz. Pisma o zagrożeniu wysyłało należące do Stowarzyszenia, Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.

Posiada ono pełna dokumentację w tej sprawie. Wynika z niego, że z Kancelarii Premiera nie otrzymano żadnej odpowiedzi. "Tak pewnie byłoby nadal, gdyby nie media" - twierdzi Malinowski.

Liczy przy tym, że Niemcy będą zmuszeni do wycofania swoich przepisów. Stanowią one bowiem naruszenia prawa unijnego. Ograniczają swobodę świadczenia usług, o którym mówi artykuł 56 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

Dodatkowo, zaprzeczają zapisom znajdującym się w kilku unijnych rozporządzeniach na przykład tym mówiącym o dostępie międzynarodowym do usług autokarowych i autobusowych.

Od 1 stycznia każdy kto pracuje na terenie Niemiec ma minimalną stawkę 8,5 euro za godzinę

Od 1 stycznia w Niemczech obowiązuje ustawa o płacy minimalnej; stawka za godzinę, która dotyczy zarówno Niemców, jak i obywateli innych państw pracujących w tym kraju, wynosi co najmniej 8,50 euro za godzinę. Według władz w Berlinie stawka minimalna obowiązuje również kierowców z firm transportowych spoza Niemiec. W praktyce każda firma transportowa, której samochód przejeżdżałby tranzytem przez terytorium Niemiec, musiałby płacić swoim kierowcom odpowiednio wysokie stawki. Niemieckie regulacje uderzają w polskie firmy transportowe.

Polska montuje koalicję z 10 krajami UE przeciwko niemieckiej regulacji

Jak powiedział w piątek dziennikarzom Piechociński, strona niemiecka musi wyjaśnić i uzasadnić motywacje swoich działań. - Zmontowaliśmy - o czym poinformowaliśmy komisarz (ds. rynku wewnętrznego) Elżbietę Bieńkowską - wielki blok krajów i gospodarek, przewoźników i przedsiębiorców, którzy podobnie jak my, widzą w tym rozwiązaniu potężne zagrożenie, ale też mechanizm przekreślający dotychczasowy dorobek wspólnotowego, jednolitego rynku europejskiego - powiedział.
Dodał, że w bloku jest wiele krajów, nie tylko naszego regionu. - Dołączyły także kraje z Półwyspu Iberyjskiego, są Brytyjczycy. To już jest ponad 10 krajów. Myślę, że ta dodatkowa siła nacisku spowoduje, że przynajmniej w zakresie kabotażu, czy tranzytu - do czasu wyjaśnienia sprawy - Niemcy tę część swoich rozwiązań zawieszą - powiedział.

Kopacz: oczekuję od Niemiec europejskiej solidarności

Od tak ważnego przyjaciela, jakim są Niemcy, oczekiwałabym europejskiej solidarności oraz respektowania zasad jednolitego rynku w Unii Europejskiej - mówiła premier Ewa Kopacz nt. sytuacji polskich przewoźników w związku z nowymi przepisami o płacy minimalnej w Niemczech.

Polscy ministrowie rozmawiali z niemieckimi ws. przewoźników

Ministrowie infrastruktury Maria Wasiak oraz pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz rozmawiali w piątek telefonicznie ze swoimi niemieckimi odpowiednikami o sytuacji polskich przewoźników w Niemczech. W przyszłym tygodniu szefowie resortów mają się spotkać w Berlinie.

Minister Wasiak ma spotkać się z niemieckim ministrem transportu i infrastruktury cyfrowej Alexandrem Dobrindtem 29 stycznia, a Kosiniak-Kamysz ze swoją odpowiedniczką Andreą Nahles - 30 stycznia.

Argumenty minister infrastruktury: przewoźnicy obciążeni nieproporcjonalnie

Resort infrastruktury i rozwoju poinformował w komunikacie, że minister Wasiak rozmawiała telefonicznie z Dobrindtem. – Minister Maria Wasiak po raz kolejny przekazała stronie niemieckiej informację, że Polska nie podziela opinii niemieckiej administracji co do zakresu stosowania ustawy o płacy minimalnej, obowiązującej w Niemczech.

Według strony polskiej przewoźnicy transportowi są nieproporcjonalnie bardziej obciążani nowymi wymogami administracyjnymi, niż wskazywałby na to cel niemieckiej ustawy o płacy minimalnej, jakim jest ochrona pracowników - czytamy w komunikacie MIR.

Wasiak podkreśliła, że "cel ten nie może stać się barierą, która ogranicza wolną konkurencję na rynku międzynarodowych przewozów drogowych". "Polska ma poważne wątpliwości co do zgodności niemieckiej ustawy z prawem UE i w związku z tym podjęła w tym zakresie działania na forum Unii Europejskiej" - napisano. Szefowa MIR ponowiła też apel do strony niemieckiej o nieegzekwowanie stosowania nowych przepisów do czasu wyjaśnienia sprawy zgodności przepisów i ich interpretacji z prawem UE.

Niemcy podziękowali za otwarta rozmowę, odniosą się do polskich argumentów

Jak podał resort, niemiecki minister podziękował za otwartą rozmowę. Poinformował, że strona niemiecka odniesie się do stanowiska Polski, przekaże również, w wyznaczonym terminie, wyczerpujące informacje Komisji Europejskiej, która w wyniku interwencji podjętej m.in. przez Polskę zobowiązała niemieckie władze do przedstawienia wyjaśnień dotyczących stosowania przepisów obowiązującej w tym kraju ustawy o płacy minimalnej.

Podczas rozmowy potwierdzony został także termin spotkania minister M. Wasiak z ministrem Dobrindtem. Odbędzie się ono w czwartek w Berlinie. Wcześniej, w poniedziałek, minister Wasiak spotka się z przedstawicielami branży przewoźników podczas Forum Transportu Drogowego.

Kosiniak-Kamysz zgłosił uwagi nie tylko do płacy minimalnej

Rozmowę telefoniczną ws. polskich przewoźników przeprowadził także minister Kosiniak-Kamysz z minister pracy i spraw społecznych Niemiec Andreą Nahles.

– Kosiniak-Kamysz wyraził swoje zaniepokojenie pojawiającymi się informacjami na temat konieczności stosowania stawki godzinowej, ale również innych wymogów, np. obowiązku uprzedniej notyfikacji, zobowiązania pracodawcy do dostarczania dokumentacji przechowywanej poza granicami Niemiec na żądanie władz celnych do kontroli w języku niemieckim - poinformował w komunikacie resort pracy i polityki społecznej.

Polska chce poznać niemiecką interpretacje zakresu stosowania rozwiązań dotyczących płacy minimalnej

Jak napisano, minister Kosiniak-Kamysz zwrócił się z prośbą do niemieckiej minister o interpretację co do zakresu stosowania niemieckich regulacji, szczególnie do transportu międzynarodowego i tranzytu. Polska ma poważne wątpliwości co do zgodności niemieckiej ustawy z prawem UE i w związku z tym podjęła w tym zakresie działania na forum Unii Europejskiej. Złożyła także skargę do KE.

Na 30 stycznia planowane jest spotkanie ministrów Polski i Niemiec w Berlinie.

Płaca minimalna w Niemczech. Nowe przepisy absurdalne czy potrzebne? >>>

Nowe prawo w Niemczech. Kierowcy z wszystkich krajów muszą tam dostawać 8,5 euro za godzinę.

Źródło: TVN Turbo/x-news

KE sprawdza przepisy

Zaalarmowana protestami Komisja Europejska rozpoczęła przeciwko Niemcom postępowanie i sprawdza przepisy pod kątem zgodności z unijnym prawem. Władze w Berlinie dostały nie 70 dni, jak to zwykle bywa, a 30 na przysłanie wyjaśnień.
O podjętych działaniach Komisja poinformowała w czwartek Polskę, która z Węgrami jako pierwsza zaprotestowała. Bruksela zapewniła w liście, że niemieckie przepisy zostaną uważnie przeanalizowane. W przyszłym tygodniu na rozmowy do Berlina lecą dwie unijne panie komisarz - do spraw transportu i kwestii socjalnych.

Premier
Premier Ewa Kopacz spotkała się w KPRM z komisarz UE ds. rynku wewnętrznego, przemysłu i przedsiębiorczości Elżbietą Bieńkowską oraz wicepremierem, ministrem gospodarki Januszem Piechocińskim

Premier Kopacz rozmawiała z Angelą Merkel

W środę na ten temat premier Ewa Kopacz rozmawiała z kanclerz Angelą Merkel. Jak informowano, ze strony kanclerz Niemiec "padło zobowiązanie, deklaracja, że podejmie kroki niezbędne do tego, by jak najszybciej doszło do spotkania polskich i niemieckich ministrów pracy i transportu".

Jak mówił wcześniej Piechociński, Polska rozpoczęła ofensywę dyplomatyczną w tej sprawie. - W najbliższych dniach do Berlina udaje się misja dwóch konstytucyjnych ministrów Polski na rozmowy z odpowiednikami niemieckimi - poinformował.
Płaca minimalna w Niemczech: polscy kierowcy nie wiedzą, co robić >>>
Do przygotowania rekomendacji, jak należy postępować w związku z tymi przepisami, zobowiązał się polski resort infrastruktury po środowym spotkaniu z przedstawicielami przewoźników. Informowano wówczas, że rekomendacje zostaną opublikowane w czwartek, nadal jednak trwają międzyresortowe konsultacje w tej sprawie.
Niektóre organizacje zrzeszające przewoźników, nie czekając na rekomendacje resortu, podejmują własne działania. Władze Opolskiego Zrzeszenia Przewoźników Drogowych zapowiedziały w czwartek, że będą zaopatrywać swoich kierowców w oświadczenia w języku niemieckim z informacją, że przepisy niemieckiej ustawy o płacy minimalnej ich nie dotyczą.

OPZZ oburzony działaniami władz

Rząd niemiecki bardziej troszczy się o godziwe wynagrodzenia dla naszych pracowników niż władze polskie. Tak działania rządu w sprawie płacy minimalnej obejmującej kierowców komentują przedstawiciele związków zawodowych.
Zdaniem przewodniczącego OPZZ Jana Guza, to bardzo dobra wiadomość dla polskich kierowców i dlatego działania rządu w tej sprawie są dla związkowców niezrozumiałe.

Guz zaznaczył, że jeśli Niemiec zarabia 8,5 euro to i Polak powinien zarabiać tyle samo. Dodał, że związki zawodowe są zbulwersowane staraniami polskiego rządu o to, by Polacy zarabiali w Niemczech mniej i jest to nic innego jak tworzenie z naszych rodaków ludzi drugiej kategorii. Według Jana Guza, prawa pracownicze w Europie powinny być jednakowe. Zgadzają się z tym niemieckie związki zawodowe i jak widać niemieckie władze.

Niemiecka płaca minimalna uderzy w polskich przewoźników.

Źródło: TVN24/x-news

IAR/PAP, awi, jk

Polecane

Wróć do strony głównej