Polak z indyjskim Oscarem. Marcin Łaskawiec: tam film jest religią

Ostatnia aktualizacja: 26.06.2018 11:27
22 czerwca wręczono nagrody Indyjskiej Akademii Filmowej, jedna z nich trafiła w ręce Polaka, Marcina Łaskawca, za zdjęcia do filmu "Tiger Zinda He". To jeden z największych bollywoodzkich przebojów ubiegłego roku - jedna z najdroższych i zarazem najlepiej zarabiających produkcji w tym kraju. 
Audio
  • Marcin Łaskawiec, operator filmowy opowiada o robieniu filmów w Indiach i kulturze indyjskich kin (Czat Czwórki/Czwórka)
Marcin Łaskawiec w studiu Czwórki
Marcin Łaskawiec w studiu CzwórkiFoto: Justyna Tylczyńska/Czwórka

Kino Bollywood to fenomen na skale światową. Kręcenie filmów w Indiach, a w Polsce to zupełnie inna bajka. - Kto był w Indiach, to będzie wiedział od razu o co chodzi, kto nie był, to musi pojechać, żeby zrozumieć - mówi Marcin Łaskawiec w rozmowie z Justyną Tylczyńską. - To widać i w innych dziedzinach życia, nie tylko w pracy w filmie, w która i tak, z założenia, jest wiele zmian, trzeba podejmować szybkie decyzje - dodaje. 

Zdaniem Czwórkowego gościa w Polsce często w jednej osobie próbuje się skupić wiele zadań: kierowcę, operatora, dźwiękowca, kucharza. W Indiach każdy wykonuje swoje zajęcie, przez co też często przepływ informacji jest dłuższy. Marcin Łaskawiec pół roku pracował przy produkcji i postprodukcji. Obowiązki pozwoliły mu na jedynie jedną wizytę w kinie. - Przy wejściu do sali dostaliśmy gwizdki - wspomina. - Jak się okazuje używa się ich wtedy, gdy w filmie jest moment, w którym po raz pierwszy widzimy w zbliżeniu głównego aktora, gwiazdę - sala gwiżdże i wiwatuje. Później powtarza się to każdorazowo, gdy gwiazdor pojawia się w kadrze. Na pokazach w kinach ludzie tańczą, przynoszą instrumenty, flagi, rzucają pieniędzmi w ekran - opowiada. 

Ogromne znaczenie dla kina Bollywood ma też muzyka - piosenka filmowa, która działa jak trailer, to ona tworzy atmosferę podczas kinowych projekcji. Są w Indiach też dzielnice sympatyzujące z określonymi gwiazdami. A o czym jest sam film "Tiger Zinda He"? Na czym polegała praca Marcina? Jakie są jego dalsze plany? Czy sięgnie po amerykańskiego Oscara? 

***

Tytuł audycji: Czat Czwórki

Prowadzi: Piotr Firan

Rozmawiała: Justyna Tylczyńska

Goście: Marcin Łaskawiec (operator filmowy, laureat indyjskiego Oscara) 

Data emisji: 25.06.2018

Godzina emisji: 16.08

pj/kd

Czytaj także

Księżycowa Islandia. Czym przyciąga artystów?

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2017 18:40
Sztuka Islandii jest bardzo młoda, bo liczy niespełna 130 lat - życie artystyczne rozkwitło tam na dobre dopiero w XX wieku. - Twórczość islandzkich artystów jest bardzo różnorodna. Oni ciągle poszukują swojej tożsamości - opowiadała w Czwórce Wiola Ujazdowska, artystka, która na Islandii żyje już prawie 4 lata. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Twój Vincent" z domowego zacisza. Jak powstawał zwiastun do nominowanego do Oscara filmu?

Ostatnia aktualizacja: 02.03.2018 17:00
Salon, a w nim zasłonięte ciemną płachtą okna, przy oknie statywy do rzutnika, oświetlenia i aparatu fotograficznego. Sprzęt przytwierdzony do podłogi, na stałe, bez możliwości najmniejszego przesunięcia. Wszystko po to, aby zrobić kolejne z wielu tysięcy zdjęć, do kolejnej klatki w zwiastunie filmu "Twój Vincent".
rozwiń zwiń