Mike Tyson - Roy Jones Jr. Legendy boksu pokażą, ile zostało z dawnej magii

2020-11-28, 08:00

Mike Tyson - Roy Jones Jr. Legendy boksu pokażą, ile zostało z dawnej magii
Mike Tyson i Roy Jones Junior. Foto: Printscreen z Twitter

Już w sobotę w ringu zmierzą się Mike Tyson i Roy Jones Jr. Obaj pięściarze zapisali tak piękne, jak kontrowersyjne karty w historii boksu. Czy pięćdziesięciolatkowie będą w stanie zaproponować publiczności coś więcej niż odcinanie kuponów od dawnej sławy?

Tyson to postać, którą zna właściwie każdy, nie tylko fani boksu. Amerykanin u szczytu swojej sławy i formy był nie do pobicia, niszczył rywali, dosłownie zmiatał ich z ringu. Został najmłodszym w historii mistrzem świata wagi ciężkiej.

Mając dokładnie 20 lat 4 miesiące i 22 dni, "Żelazny Mike" zastopował w drugiej rundzie Trevora Berbicka i zdobył pas WBC. Rozbicie obrońcy tytułu zajęło mu nieco ponad pięć minut, a jego przewaga nie podlegała dyskusji.

To był wielki moment w pogmatwanej karierze Tysona. Potrafił imponować w ringu, mając niesamowity styl i uderzenie, które przerażało rywali. Przydomek "Bestia" idealnie oddawał aurę, która towarzyszyła Amerykaninowi. Niestety, przerażało także to, jak bardzo nie radził sobie z tym, żeby poukładać swoje życie.

YouTube/ElTerribleProductions

Trafił do więzienia, został przez sąd skazany na sześć lat za gwałt na 18-letniej Desiree Washington - bokser i jego prawnicy utrzymywali, że jest niewinny. Pas odzyskał w 1996 roku, potem były słynne pojedynki z Evanderem Holyfieldem, czy "ostatnią nadzieją białych” - Andrzejem Gołotą. Potrafił wznosić się na szczyt, ale też robił rzeczy totalnie irracjonalne, jak choćby odgryzienie Holyfieldowi kawałka ucha. Walka z Gołotą została uznana za nieodbytą ze względu na to, że w organizmie Amerykanina wykryto marihuanę.

Są bokserzy, którzy mają bardziej imponujące rekordy, odnieśli więcej zwycięstw, lepiej prowadzili swoje kariery. Ale takich, którzy w podobny sposób działali na wyobraźnię kibiców, siali w ringu postrach i mieli podobny styl walki można szukać ze świecą. Pięściarz z Brooklynu ma swoje miejsce w panteonie najlepszych bokserów wszech czasów.

Na sportową emeryturę Tyson przeszedł w 2005 roku po przegranej z Kevinem McBride'm. W karierze wygrał 50 pojedynków – 44 z nich przed czasem.

Powrót 54-letniego Tysona był zapowiadany od dłuższego czasu - przez kilka ostatnich miesięcy bokser wrzucał na swoje profile w mediach społecznościowych filmiki z treningów. Fani i eksperci spodziewali się więc, że legendarny pięściarz, który do dzisiaj jest najmłodszym w historii mistrzem świata wagi ciężkiej, zdecyduje się wrócić na ring. 

I tak się stało. Długo spekulowano, z kim mógłby mierzyć się były mistrz. Padło na kogoś, kto także elektryzował kibiców - na Roya Jonesa Juniora, który ma na swoim koncie 66 zwycięskich walk i dziewięć porażek.

W trakcie kariery sięgał po mistrzostwo świata w wadze średniej, super średniej, półśredniej oraz ciężkiej. Miał nieszablonowy styl, potrafił bawić się w ringu nawet z utytułowanymi rywalami - w swoich najlepszych latach wydawało się, że nie ma sobie równych, jeśli nie brać pod uwagę kategorii wagowych.

YouTube/MuayThaiKimura

Walka została uznana za pojedynek pokazowy. Z tego też powodu nie zostanie ogłoszony jej zwycięzca, choć pojedynek może oczywiście skończyć się przez nokaut lub techniczny nokaut.

W sobotę zobaczymy w akcji dwóch pięściarzy, którzy są legendami. Jones po raz ostatni walczył dwa lata temu, Tyson zaś wraca do ringu po piętnastu latach przerwy. Tej walce towarzyszy oczywiście wiele wątpliwości, jak zawsze w przypadku tego typu powrotów. Jest oczywiste, że obaj najlepsze lata mają już za sobą, jednak materiały z ich przygotowań, które docierały do kibiców, wciąż mogą robić wrażenie. 

Teoretycznie będzie to walka pokazowa, ale można spodziewać się, że obaj panowie będą chcieli pokazać światu, że cały czas mają to, czym porywali tłumy.

ps

Polecane

Wróć do strony głównej