Ekstraklasa: Arka musi liczyć na cud. Zostały matematyczne szanse na utrzymanie

2020-07-03, 22:40

Ekstraklasa: Arka musi liczyć na cud. Zostały matematyczne szanse na utrzymanie
Piłkarz Korony Kielce Jakub Żubrowski i Marcus Vinicius z Arki Gdynia podczas meczu grupy spadkowej Ekstraklasy. Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Arka Gdynia zremisowała 1:1 na wyjeździe ze zdegradowaną do 1. ligi Koroną Kielce w spotkaniu 34. kolejki Ekstraklasy. Piłkarze Ireneusza Mamrota muszą liczyć na cud, żeby utrzymać się w elicie. 

Już przed pierwszym gwizdkiem w Kielcach było jasne, że Korona przystąpi do tego spotkania jako drugi zespół, który pożegna się po zakończeniu sezonu z Ekstraklasą. Zdecydowała o tym wygrana krakowskiej Wisły, która pokonała 2:1 ŁKS Łódź, odbierając kielczanom resztki nadziei na pozostanie w elicie.

Arka mogła dołączyć do piątkowego rywala, jedyną szansą na to, by nie podzielić losu Korony, było ogranie jej bądź remis w bezpośrednim starciu. Nic dziwnego, że od początku spotkania atmosfera była mocno napięta.

Już w 6. minucie przepięknym strzałem popisał się Michał Nalepa, który przymierzył z rzutu wolnego i dał swojemu zespołowi prowadzenie. Niestety dla tego meczu, w dalszej części tej połowy piłkarskiej jakości było jak na lekarstwo. Arka była zdecydowana na obronę wyniku, Koronie brakowało skuteczności, a boiskowe wydarzenia zostały zdominowane przez chaos.

Starał się nad nim zapanować sędzia Jarosław Przybył, który zaczął karać piłkarzy żółtymi kartkami, chcąc utemperować ich zapędy. Nerwów nie brakowało też na trenerskich ławkach - Ireneusz Mamrot i Maciej Bartoszek próbowali wywierać presję na arbitrach, mieli też dużo zastrzeżeń odnośnie ich pracy. Skończyło się na tym, że szkoleniowiec Korony po dwóch żółtych kartkach wyleciał na trybuny po trzydziestu minutach gry.

Tuż przed przerwą dobrą okazję do wyrównania miał Szymusik, ale rozpaczliwa obrona Arki tym razem przyniosła skutek. W pierwszej części gry to gospodarze byli stroną dominującą, jednak pokazali większość powodów, dla których zostali zdegradowani, a głównym grzechem była właśnie ogromna nieskuteczność.

Korona od wznowienia gry przeważała, marnowała kolejne sytuacje aż do 82. minuty. Po dobrze rozegranym rzucie wolnym piłkę do siatki z bliska wbił Tzimopoulos. Kielczanie starali się pójść za ciosem, ale w doliczonym czasie gry dwie świetne sytuacje miała Arka. Vejinović nie zdołał jednak celnie przymierzyć, później minimalnie przestrzelił Antonik i zespoły podzieliły się punktami.

Arka zachowała matematyczne szanse na pozostanie w Ekstraklasie

Posłuchaj

"Początek mieliśmy dobry" - podkreślił trener Arki Ireneusz Mamrot (IAR) 0:25
+
Dodaj do playlisty


Posłuchaj

"Ambicji nie można nam odmówić" - przyznał bramkarz Korony Marek Kozioł (IAR) 0:14
+
Dodaj do playlisty

  

Posłuchaj

Trener Korony Maciej Bartoszek po spotkaniu przede wszystkim dziękował kibicom (IAR) 0:39
+
Dodaj do playlisty

 

Korona Kielce - Arka Gdynia 1:1 (0:1).

Bramki: 0:1 Michał Nalepa (6-wolny), 1:1 Themistoklis Tzimopoulos (81-głową).

Żółta kartka - Korona Kielce: Milan Radin, Michael Gardawski, Ognjen Gnjatic, Grzegorz Szymusik, Marek Kozioł. Arka Gdynia: Marcus Vinicius, Mateusz Młyński, Luka Maric, Jakub Wawszczyk, Adam Marciniak.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 1 046.

Korona Kielce: Marek Kozioł - Grzegorz Szymusik, Adnan Kovacevic, Themistoklis Tzimopoulos, Michael Gardawski - Andres Lioi (64. Daniel Szelągowski), Jakub Żubrowski, Milan Radin (75. Dawid Lisowski), Ognjen Gnjatic, Jacek Kiełb - Petteri Forsell.

Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Luka Maric, Adam Danch, Adam Marciniak - Mateusz Młyński (84. Kamil Antonik), Marcus Vinicius (64. Jakub Wawszczyk), Michał Nalepa, Marko Vejinovic, Maciej Jankowski - Oskar Zawada (59. Fabian Serrarens).

34. K O L E J K A  E K S T R A K L A S Y:

piątek, 3 lipca

ŁKS Łódź - Wisła Kraków 1:2
Korona Kielce - Arka Gdynia 1:1

sobota, 4 lipca

Raków Częstochowa - KGHM Zagłębie Lubin (15.00; Tomasz Musiał z Krakowa)
Lech Poznań - Legia Warszawa (17.30; Paweł Gil z Lublina)
Lechia Gdańsk - Cracovia (20.00; Paweł Raczkowski z Warszawy)

niedziela, 5 lipca

Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok (15.00; Szymon Marciniak z Płocka)
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław (17.30; Mariusz Złotek z Gorzyc)

poniedziałek, 6 lipca

Wisła Płock - Górnik Zabrze (18.00; Dominik Sulikowski z Gdańska)

Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)

1. Legia Warszawa 33 20 5 8 66-31 65 +35
2. Piast Gliwice 33 16 6 11 37-30 54 +7
3. Lech Poznań 33 14 12 7 59-31 54 +28
4. Śląsk Wrocław 33 14 11 8 47-39 53 +8
5. Lechia Gdańsk 33 14 10 9 44-43 52 +1
6. Cracovia 33 15 4 14 44-35 49 +9 
7. Jagiellonia Białystok 33 13 9 11 44-42 48 +2
8. Pogoń Szczecin 33 12 10 11 30-34 46 -4
-----------------------------------------------------------
9. Raków Częstochowa 33 15 5 13 45-46 50 -1
10. Górnik Zabrze 33 12 11 10 45-42 47 +3
11. KGHM Zagłębie Lubin 33 12 8 13 54-50 44 +4
12. Wisła Kraków 34 13 5 16 42-51 44 -9
13. Wisła Płock 33 11 9 13 39-51 42 -12
14. Arka Gdynia 34 8 10 16 34-53 34 -19
15. Korona Kielce 34 8 7 19 25-44 31 -19 - spadek
16. ŁKS Łódź 34 5 6 23 28-61 21 -33 - spadek

W najbliższą niedzielę 5 lipca, Program 1 Polskiego Radia zaprasza na kultowe, piłkarskie "Studio S-13". Gospodarzem audycji będzie Andrzej Janisz, a obecni na stadionie w Gliwicach sprawozdawcy, zrelacjonują mecz Piast Gliwice - Śląsk Wrocław w ramach 34. kolejki.

Czytaj także:

ps

Polecane

Wróć do strony głównej