Transfery: Robert Lewandowski w Realu, czyli zmierzch sagi. "Jest już za późno"

• Robert Lewandowski w poniedziałek uczestniczył w gali przyznania Złotej Piłki
• Kapitan reprezentacji Polski został uznany 8. najlepszym graczem świata 
• "Lewy" musiał zmierzyć się z pytaniami o Real Madryt

Praktycznie każde z okienek transferowych ostatnich lat stało dla polskich kibiców pod znakiem potencjalnego transferu Roberta Lewandowskiego do Realu Madryt. I nie ma w tym nic dziwnego - topowy napastnik zawsze będzie łączony z topowym klubem, zwłaszcza, że "Królewscy" i śrubujący rekordy snajper wydawali się być dla siebie stworzeni. 

Zarówno Real, jak i Lewandowski, w ciągu ostatnich sezonów przeżywali lepsze i gorsze chwile, jednak można napisać, że poniżej pewnego poziomu po prostu nie schodzili. Hiszpański gigant cały czas był w elicie największych klubów świata, "Lewy" imponował strzelecką regularnością. Z tego połączenia mogła wyjść świetna historia. Czy kapitan reprezentacji Polski wciąż musiałby robić dobrą minę do złej gry podczas gali przyznania Złotej Piłki, gdyby na co dzień nosił białą koszulkę Realu? 

Można tylko gdybać, jakie wrażenie robiłyby na dziennikarzach gole, seryjnie zdobywane nie w Bundeslidze, a w La Liga. I rozsądek podpowiada, że Real Madryt, przy całym szacunku dla Bayernu, mocniej działa na wyobraźnie i potrafi wynieść piłkarza na wyższy poziom.

Plotek dotyczących transferu Lewandowskiego przerabialiśmy dziesiątki - kapitan reprezentacji Polski miał prosić o możliwość odejścia, żegnać się z kolegami, dogadywać strategię tego misternie planowanego ruchu z nowym agentem, który został specjalnie po to, by umożliwić ten wyczekiwany ruch. Kolejnym krokiem w przypadku tych spekulacji było... podpisanie z Bawarczykami nowej umowy i powrót do strzelania na potęgę w Bundeslidze. Na to plotki nie miały żadnego wpływu.

Powiązany Artykuł

Złota Piłka: "Le Cabaret" czy norma? Robert Lewandowski znów niedoceniony

Bez wątpienia temat Realu istniał, a sam piłkarz musiał zastanawiać się nad nowymi wyzwaniami, zwłaszcza w obliczu dominacji Bayernu na krajowym podwórku i braku oczekiwanego sukcesu w Lidze Mistrzów. Wydaje się jednak, że madrycki pociąg już odjechał.

Na poniedziałkowej gali hiszpańscy dziennikarze zapytali o kwestię, która co pół roku wraca jak bumerang.

- Jasne, że Real wygrał trzy razy z rzędu Ligę Mistrzów, ale w Bayernie mam wszystko, czego potrzebuję. Jeśli grasz w jednej z najlepszych drużyn na świecie, trudno jest zmienić klub - powiedział.

31-letni Lewandowski młodszy nie będzie, zarabia w Monachium krocie, a włodarze mistrza Niemiec także nie zamierzają żegnać się z nim po okazyjnej cenie. Bayern nie jest klubem, który oddaje swoich piłkarzy po okazyjnych cenach.

>>>Złota Piłka: Lewandowski zrobił dobrą minę, Niemcy rozczarowani wynikami. "Kwaśna cytryna dla Bundesligi"<<<

- Pięć albo sześć lat temu także coś wisiało w powietrzu. Teraz jest za późno. Chcę grać jeszcze kilka lat i zdobyć wiele trofeów z Bayernem - zakończył Lewandowski.

ps