Ekstraklasa: historyczna chwila Wisły Płock. "Nafciarze" nowym liderem Ekstraklasy

2019-10-27, 15:02

Ekstraklasa: historyczna chwila Wisły Płock. "Nafciarze" nowym liderem Ekstraklasy
Piłkarze Wisły Płock . Foto: PAP/Piotr Augustyniak

Piłkarze Wisły Płock pokonali na własnym boisku Jagiellonię Białystok 3:1 (1:0) w pierwszym niedzielnym meczu 13. kolejki Ekstraklasy. Wygrana oznacza, że płocczanie z dorobkiem 25 punktów zostali liderem ligowej tabeli. 

Posłuchaj

Prowadzenie objęli w 25. minucie po golu Alana Urygi, dla którego to pierwsza bramka w tym sezonie (IAR)
+
Dodaj do playlisty
  • To historyczny dzień dla piłkarzy i kibiców Wisły Płock 
  • Klub z północnego Mazowsza nigdy wcześniej nie był liderem najwyższej klasy rozgrywkowej 
  • Mecz z Jagiellonią Białystok stał pod znakiem kontrowersji związanych z systemem VAR 

Stawka niedzielnego spotkania dla płocczan była wyjątkowa. W wypadku zwycięstwa "Nafciarze", którzy wygrali pięć poprzednich ligowych spotkań, po raz pierwszy w historii klubu objęliby pozycję lidera Ekstraklasy. Szansę na awans do ścisłej czołówki miała też Jagiellonia, która do płocczan przed bezpośrednim meczem traciła tylko trzy punkty. 

Powiązany Artykuł

piłka 1200 free.jpg
Ekstraklasa: Furman i Romanczuk zakopują topór wojenny. "Wyjaśniliśmy to między sobą"

Konflikt nadal trwa 

Inną kwestią, która ogniskowała uwagę kibiców przed meczem było spotkanie kapitanów obydwu drużyn: Dominika Furmana i Tarasa Romanczuka. Po lutowym meczu obu ekip pochodzący z Ukrainy Romanczuk oskarżył Furmana o nazwanie go "banderowcem".

Pomocnik Wisły zaprzeczał, a piłkarze wydali nawet wspólne oświadczenie, które miało zakończyć sprawę. Przed niedzielnym meczem kapitan Jagiellonii nie podał jednak Furmanowi ręki podczas przedmeczowego powitania z arbitrami. 

Mocny początek 

W czwartej minucie niezłą szansę na wyjście na prowadzenie mieli gospodarze. Furman dośrodkował z rzutu wolnego, a piłka niespodziewanie spadła pod nogi Jakuba Rzeźniczaka. Obrońca płocczan uderzył jednak zdecydowanie zbyt lekko, by zaskoczyć Damiana Węglarza. Trzy minuty później odpowiedziała Jagiellonia. Jesus Imaz inteligentnie zgrał piłkę głową do Patryka Klimali, lecz Thomas Daehne odbił nogami strzał młodego napastnika.

W kolejnych minutach tempo gry nieco siadło, a obie ekipy próbowały budować swoje akcje długo i mozolnie. Nie przekładało się to jednak na dogodne sytuacje. Aktywny cały czas był Klimala. W dziewiętnastej minucie napastnik Jagiellonii kopnął na bramkę z kilkunastu metrów, ale piłka wylądowała w rękach niemieckiego bramkarza gospodarzy.

Wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie 

Klimala wreszcie trafił do siatki w 21. minucie. Fatalnie piłkę stracił Damian Michalski. Romanczuk ją przechwycił i zagrał do Imaza, który błyskawicznie odegrał do Klimali. Ten ostatni nie zmarnował okazji i umieścił piłkę w bramce. Sędzia Paweł Raczkowski po interwencji systemu VAR nie uznał jednak gola.  Zawodnik gości był na minimalnym spalonym.

Cztery minuty później na prowadzenie wyszli gospodarze. Z rzutu wolnego dośrodkował Furman, który zagrał wprost na głowę Alana Urygi. Obrońca Wisły wygrał pojedynek powietrzny z Zoranem Arseniciem i otworzył wynik meczu. 

W 28. minucie trybuny płockiego stadionu eksplodowały po raz drugi. Z bramki daleko wyszedł Węglarz, ale przegrał pojedynek z Ricardinho. Brazylijczyk wyłożył piłkę Suadowi Sahitiemu, a ten skierował ją do pustej bramki. Znowu jednak w roli głównej wystąpił system VAR. Powtórka pokazała, że we wcześniejszej fazie akcji Sahiti sfaulował Jakuba Wójcickiego. 

Do przerwy 1:0 

Wynik zatem się nie zmienił, natomiast piłkarze znacznie zwolnili tempo. W końcówce pierwszej połowy dużo częściej przy piłce byli "Nafciarze", ale podopieczni Radosława Sobolewskiego nie potrafili stworzyć sobie już wystarczająco dogodnych sytuacji.

W 36. minucie Furman znowu dośrodkował na głowę Urygi, lecz tym razem strzał tego drugiego nie trafił w światło bramki. Cztery minuty później z dystansu kopnął Ricardinho, ale także niecelnie. Na przerwę piłkarze zeszli więc przy jednobramkowym prowadzeniu Wisły. 

"Jaga" walczy 

Podopieczni Ireneusza Mamrota na drugą połowę wyszli bardzo zmotywowani. W 54. minucie ładnie uderzył Klimala, ale kopnął niecelnie. Dwie minuty później białostoczanie wreszcie dopięli swego. 

Rezerwowy Bartosz Kwiecień podał do Tomasa Prikryla, a Czech dośrodkował do Klimali. Młodzieżowiec ładnie przyjął piłkę i pokonał Daehnego. Tym razem o spalonym nie było mowy. Linię złamał bowiem Furman.  

Białostoczanie chcieli iść za ciosem. Dwie dobre okazje stworzyli sobie w 63. minucie. Najpierw Ivan Runje uderzył głową nad bramką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a chwilę później Prikryl kopnął piłkę zbyt lekko, by zaskoczyć Daehnego. 

Niespodziewanie piękny strzał 

Kiedy wydawało się, że goście przejęli inicjatywę, na prowadzenie znowu wyszła Wisła. W 69. minucie w polu karnym piłka trafiła pod nogi Mateusza Szwocha, który pięknym strzałem pokonał Węglarza. Sędzia początkowo nie uznał gola, gdyż stwierdził, że pomocnik Wisły faulował Romanczuka, ale zmienił decyzję po sprawdzeniu sytuacji w VARze. 

Rzuty wolne przeważyły 

Białostoczanie próbowali odwrócić losy meczu. W 76. minucie dośrodkował Guilherme Sitya, ale strzał głową Kwietnia był niecelny. Znacznie skuteczniejsi byli gospodarze. Tego dnia zabójcze dla białostoczan były rzuty wolne podopiecznych Radosława Sobolewskiego.

W 81. minucie po raz kolejny ze stałego fragmentu gry dośrodkował Furman. Kapitan gospodarzy zagrał wprost na głowę Rzeźniczaka, a ten pokonał Węglarza. 

"Duma Podlasia" do końca próbowała strzelić choćby gola kontaktowego. W 87. minucie celnie na bramkę uderzył głową Kwiecień, ale zmierzająca do siatki piłka... trafiła w Romanczuka. Sędzia Raczkowski do drugiej połowy doliczył aż pięć minut, lecz nie pomogło to białostoczanom. 

Wiślacy nie dali sobie strzelić kolejnej bramki i po raz pierwszy w historii klubu zostali liderami ligowej tabeli. Dla płocczan to szósta z rzędu ligowa wygrana, co także jest historycznym osiągnięciem dla drużyny z północnego Mazowsza. 

Wisła Płock - Jagiellonia Białystok 3:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Alan Uryga (25-głową), 1:1 Patryk Klimala (56), 2:1 Mateusz Szwoch (68), 3:1 Jakub Rzeźniczak (81).

Żółta kartka - Wisła Płock: Grzegorz Kuświk. Jagiellonia Białystok: Marko Poletanović, Bartosz Kwiecień, Bartosz Bida, Patryk Klimala.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 7 098. 

pm 

Polecane

Wróć do strony głównej