El. Euro 2020. Gorąco po skandalu w Sofii. Premier zażądał dymisji szefa bułgarskiej federacji

2019-10-15, 12:30

El. Euro 2020. Gorąco po skandalu w Sofii. Premier zażądał dymisji szefa bułgarskiej federacji
Bułgarzy przegrali w Sofii z Anglią 0:6. Grupa kibiców gospodarzy w skandaliczny sposób zachowywała się na trybunach. Foto: PAP/EPA/VASSIL DONEV/GEORGI LICOVSKI

Premier Bojko Borisow zażądał dymisji wieloletniego szefa Bułgarskiego Związki Piłki Nożnej Borisława Michajłowa. Jest to efekt rasistowskich zachowań podczas meczu eliminacji mistrzostw Europy 2020 Bułgaria – Anglia (0:6) w Sofii. Z powodu skandalicznych zajść z udziałem grupy fanatyków drużyny gospodarzy sędzia musiał dwukrotnie przerwać spotkanie. 

  • Bojko Borisow jako główną przyczynę wskazał "haniebną przegraną bułgarskiej drużyny 0:6”
  • Regulaminy UEFA i FINA zakazują ingerencji państwa w sprawy kadrowe federacji piłkarskich
  • Reprezentacja Bułgarii nie wygrała żadnego meczu w trakcie eliminacji Euro 2020 


Na swojej stronie na facebooku Borisow jako pierwszą przyczynę podał jednak „haniebną przegraną bułgarskiej drużyny 0:6”, a dopiero na drugim miejscu zachowanie się części kibiców. Na stadionie przy pojawieniu się czarnoskórych graczy angielskich słychać było okrzyki imitujące głosy małp, pokazywano też nazistowskie gesty. Mecz dwukrotnie przerywano.

Powiązany Artykuł

PAP kibice Bułgaria 1200.jpg
Rasistowski skandal w Sofii. Sędzia dwukrotnie przerwał mecz

Według Borisowa: „takie zachowanie jest nie do przyjęcia i godzi w reputację kraju, powszechnie znanego ze swojej tolerancji”. Jednocześnie jednak premier w pewnym stopniu próbował złagodzić problem i reakcje w brytyjskich mediach. „Sprawa jest przeeksponowana. Były pewne incydenty, lecz jako całość publiczność była wspaniała. My nie komentujemy zachowania brytyjskich chuliganów” - stwierdził.



Minister sportu Krasen Kralew poinformował, że państwo wstrzymuje wszelkie stosunki, w tym finansowe, z BZPN, dopóki jego szef Michajłow nie poda się do dymisji. Powiedział też, że został wezwany we wtorek rano do siedziby rządu, by omówić z premierem sytuację po poniedziałkowym meczu, dwukrotnie przerywanym z powodu rasistowskich incydentów.

- Nie chodzi o ingerencję państwa. Spodziewamy się dymisji Michajłowa, ponieważ państwo nie może tolerować dalej takiego zachowania - dodał.

Regulaminy UEFA i FINA zakazują ingerencję państwa w sprawy kadrowe federacji piłkarskich. W bułgarskich mediach pojawiły się pytania, na jakiej podstawie premier żąda dymisji prezesa związku, który jest wybierany przez szefów klubów piłkarskich.

(mb)

Polecane

Wróć do strony głównej