Ekstraklasa: przełamanie Legii Warszawa. Nowe nabytki pogrążyły Koronę

2019-07-29, 07:23

Ekstraklasa: przełamanie Legii Warszawa. Nowe nabytki pogrążyły Koronę
Piłkarze Legii Warszawa po zdobytej bramce . Foto: PAP/Piotr Polak

Korona Kielce straciła bramkę w ostatniej akcji meczu i przegrała na własnym stadionie z Legią Warszawa 1:2 (1:1) w drugiej kolejce PKO BP Ekstraklasy. Wszystkie gole w meczu zdobyli nowi zawodnicy swoich zespołów.

Posłuchaj

Daniel Dziwniel, obrońca klubu z Kielc, po meczu nie ukrywał emocji (IAR)
+
Dodaj do playlisty
  • Legia zdobyła pierwsze punkty w tym sezonie
  • Arvydas Novikovas strzelił pierwszą ligową bramkę dla nowego klubu

W stylu Piątka

Mało działo się w pierwszym kwadransie, jedyną groźną sytuację stworzyli goście, gdy Niezgoda niecelnie uderzył głową po dośrodkowaniu Novikovasa z rzutu rożnego. W 17. minucie swoją szansę miała Korona, jednak Arweładze zmarnował dogodną okazję. Osiem minut później Legia wyszła na prowadzenie po akcji, w której Paweł Stolarski minął kilku rywali z lewej strony boiska i podał do środka, a precyzyjny strzał oddał Novikovas.

Gospodarze wielokrotnie podchodzili z piłką pod bramkę legionistów, a pokonać Majeckiego próbowali głównie Pućko i Papadopulos. Duet dopiął swego tuż przed przerwą, gdy po dośrodowaniu tego pierwszego, czeski napastnik wspaniale wygrał walkę o pozycję ze spóźnionym Astizem i skierował sytuacyjną piłkę do siatki. Bramka przypomina trafienie Krzysztofa Piątka z meczu Atalanta - Milan.

Złoty gol

Po zmianie stron poziom meczu spadł. Żadna z drużyn długo nie potrafiła stworzyć zagrożenia pod bramką rywali, jedyne groźne uderzenie oddał Andre Martins. Kibice Korony skandowali nazwisko Leszka Ojrzyńskiego, byłego trenera kielczan, który z powodów osobistych zrezygnował z pracy w Wiśle Płock.

Swoją szanse mieli Walerian Gwilia i Andre Martins, jednak ich uderzenia z rzutów wolnych nie były wystarczająco dobre. Legioniści odważniej zaatakowali, gdy na boisku pojawił się Dominik Nagy, który starał się napędzać akcje wicemistrzów Polski.

Ostatnie dwadzieścia minut meczu fani oglądający mecz chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Gdy wydawało się, że w meczu nie wydarzy się już nic wartego odnotowania, poza strzałem z dystansu Pacindy i uderzeniem głową Igora Lewczuka - Legia zadała decydujący cios. W ostatniej akcji meczu, po długim wyrzucie z autu piłkę przedłużył rezerwowy Kante, a z kilku metrów trafił Gwilia. 

Z przebiegu meczu zespół gospodarzy nie zasłużył na porażkę, gdyż nie grał słabiej od faworytów z Warszawy, jednak gol w końcówce pozbawił ich cennego punktu. 

Korona Kielce – Legia Warszawa 1:2 (1:1).

Bramka: 0:1 Arvydas Novikovas (25), 1:1 Michal Papadopulos (45), 1:2 Walerian Gwilia (90+4).

Żółta kartka – Korona Kielce: Michael Gardawski, Ivan Marquez. Legia Warszawa: Igor Lewczuk, Jose Kante, Inaki Astiz.

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 11 692.

Korona Kielce: Paweł Sokół - Michael Gardawski, Adnan Kovacevic, Ivan Marquez, Daniel Dziwniel - Marcin Cebula (80. Erik Pacinda), Jakub Żubrowski, Ognjen Gnjatic, Wato Arweładze (46. Ivan Jukic), Matej Pucko - Michal Papadopulos (61. Uros Djuranovic).

Legia Warszawa: Radosław Majecki - Paweł Stolarski, Igor Lewczuk, Inaki Astiz, Artur Jędrzejczyk - Domagoj Antolic, Tomasz Jodłowiec (68. Dominik Nagy), Arvydas Novikovas (61. Walerian Gwilia), Andre Martins, Luquinhas – Jarosław Niezgoda (61. Jose Kante).

kp

Polecane

Wróć do strony głównej