Liga Mistrzów: Tottenham z wielkim wzmocnieniem przed finałem. Gwiazda wraca do gry

2019-05-28, 10:09

Liga Mistrzów: Tottenham z wielkim wzmocnieniem przed finałem. Gwiazda wraca do gry
Dele Alli, Harry Kane i Heung Min Son podczas treningu Tottenhamu. Foto: PAP/EPA/ANDY RAIN

Harry Kane, najlepszy strzelec Tottenhamu, po blisko dwóch miesiącach absencji jest gotowy do tego, by wyjść na boisko. Czy Mauricio Pochettino skorzysta z usług snajpera , który przegapił końcówkę sezonu?

Kapitan i najlepszy strzelec "Spurs" urazu kostki nabawił się 10 kwietnia w pierwszym meczu ćwierćfinałowym LM z Manchesterem City. Próbujący go powstrzymać Fabian Delph nadepnął na jego kostkę, a kibice Tottenhamu wstrzymali oddech. Anglik miewał już wcześniej podobne problemy zdrowotne, po których musiał pauzować przez dłuższy czas. Po diagnozie ukazał się komunikat, że do końca sezonu reprezentant Anglii nie pojawi się na boisku.

Jedyną szansą na występ jeszcze w obecnych rozgrywkach był awans do finału, jednak wtedy mało kto wierzył w podobny scenariusz. Okazało się jednak, że końcówka sezonu była w wykonaniu piłkarzy Pochettino naprawdę szalona, a pozornie nierealny scenariusz stał się faktem.

Ligowe występy gracze Tottenhamu zakończyli 12 maja, zajmując czwartą pozycję w Premier League - satysfakcjonujące miejsce, które gwarantuje im grę w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Dodając do tego szansę na najważniejsze trofeum w klubowym futbolu, trudno o lepszy scenariusz. Trudno jednak nie zauważyć, że zespół w decydujących momentach tego sezonu musiał radzić sobie bez Kane'a. I zdołał swoje cele osiągnąć.

- Harry w piątek i sobotę już trenował z drużyną. Robi szybkie postępy, prezentuje się coraz lepiej. Czuje się świetnie i choć nie jest jeszcze w stu procentach gotowy, to jesteśmy zadowoleni. To jeden z trzech najlepszych napastników świata i byłbym szczęśliwy, gdybym mógł z niego skorzystać od początku sobotniego meczu - zaznaczył Pochettino.

25-latek zaznaczył, że gdyby finał odbywał się dziś, to byłby gotowy do gry. Można więc zakładać, że do soboty niewiele w tej kwestii się zmieni. Zanim doznał kontuzji, zresztą już drugiej w tym roku, strzelił w sezonie 24 gole w 39 występach "Kogutów" we wszystkich rozgrywkach. Trudno nie doceniać tych liczb, jednak fizycznie nie zawsze wyglądał dobrze - Pochettino korzystał z jego usług przy każdej okazji, mocno eksploatując jednego ze swoich najważniejszych piłkarzy.

Kiedy doznał kontuzji, menedżer musiał szukać innych rozwiązań. I wyniki pokazują, że się udało. Z drugiej strony kibice "Spurs" mają świadomość tego, w jakich bólach zostało to osiągnięte. Forma, w której jest Harry Kane, pozostaje niewiadomą. Przez lata przyzwyczaił jednak do tego, że nawet w gorszej dyspozycji potrafi trafiać do siatki i jeśli ktoś ma brać ciężar odpowiedzialności na swoje barki, to właśnie Anglik jest pierwszą osobą, która to robi.

Jego obecność w wyjściowej jedenastce będzie też oznaczać, że dla któregoś z zawodników, którzy wywalczyli awans do finału, zabraknie miejsca. Jak ten problem rozwiąże argentyński menedżer?

Finał Ligi Mistrzów już w sobotę o godzinie 21 na stadionie Atletico w Madrycie. Tottenham po raz pierwszy dotarł do finału rywalizacji o Puchar Europy, najbardziej prestiżowe klubowe trofeum na Starym Kontynencie. Liverpool, ubiegłoroczny finalista, który przegrał w starciu z Realem Madryt, tym razem będzie faworytem do zwycięstwa.

ps

Polecane

Wróć do strony głównej