Fernando Alonso. Książę Asturii, który w Formule 1 mógł osiągnąć znacznie więcej

2018-12-06, 10:17

Fernando Alonso. Książę Asturii, który w Formule 1 mógł osiągnąć znacznie więcej
Fernando Alonso wyścigiem o Grand Prix Abu Zabi zakończył swoją przygodę z Formułą 1. W swojej karierze Hiszpan dwukrotnie sięgnął po tytuł mistrza świata. . Foto: PAP/EPA/VALDRIN XHEMAJ

25 listopada 2018 roku, wyścigiem o Grand Prix Abu Zabi - na torze Yas Marina w Zjednoczonych Emiratach Arabskich dwukrotny mistrz świata Formuły 1 Fernando Alonso zakończył przygodę z "królową motosportu". Przynajmniej na jakiś czas. 

Ostatnich sezonów Formuły 1 Fernando Alonso nie mógł zaliczyć do udanych. Od 2015 roku kiedy ponownie jeździł dla zespołu McLarena rzadko kiedy można było go zobaczyć w pierwszej dziesiątce. Mimo tego żaden fan motosportu nie miał wątpliwości, że Hiszpan był jednym z najszybszych kierowców w historii tej dyscypliny. 

69. sezon mistrzostw świata F1 okazał się "ostatnim" w wykonaniu 37-latka z Oviedo. Wydaje się, że ostatnie lata w wykonaniu "Nando" można zaliczyć do zmarnowanych. Tak naprawdę McLaren nie stworzył mu konkurencyjnego samochodu, w którym Hiszpan mógł powalczyć o podium. Większość opinii publicznej jest zdania, że dwukrotny mistrz świata mógł się pożegnać w zdecydowanie lepszym stylu niż miało to miejsce w barwach teamu z Woking. 

Powiązany Artykuł

Lewis Hamilton (2) 1200F.jpg
Lewis Hamilton. Mistrz kierownicy ucieka

- W 2015 roku połączenie McLarena i Hondy wydawało się dla wszystkich atrakcyjne. Wszyscy tutaj w padoku zgodzili się, że może się to udać. Dołączyłem do zespołu z wieloma nadziejami i ogromnym zaangażowaniem. Myślę, że nam się nie udało. Cały czas jednak wykonujemy świetną robotę i ciężko pracujemy - mówił w rozmowie z "ESPN" hiszpański kierowca McLarena. 

Sam Alonso wielokrotnie podkreślał, że wcale nie żałował odejścia z ekipy Ferrari. To właśnie tutaj w Scuderii Hiszpan ostatni raz wielokrotnie stawał na najwyższym stopniu podium. Co prawda nawet w zespole z Maranello "Nando" nie zakończył sezonu z tytułem mistrzowskim, ale był to ostatni akcent w jego karierze, gdzie był w stanie rywalizować o najwyższe cele. 

Z Minardi ruszył w świat Formuły 1

Fernando Alonso pojawił się w tym włoskim zespole w 2001 roku. Team nie osiągał jakiś spektakularnych wyników, ale szczególną uwagę zwrócił na siebie hiszpański kierowca z Oviedo. "Nando" wypadł zdecydowanie lepiej na tle swojego partnera z zespołu Brazylijczyka Tarso Marquesa. Ostatecznie młodzieniec z Hiszpanii musiał się zadowolić miejscem w ekipie znacznie słabszej niż reszta stawki. 


Wszystko zmieniło się wraz z nowym agentem kierowcy Flavio Briatore, który w 2001 planował znaleźć mu miejsce w zespole Benettona. Niestety bankructwo teamu, wykupionego przez Renault, spowodowało, że Alonso w sezonie 2002 pełnił "tylko" funkcję kierowcy testowego ekipy z Enstone. 

Sukces "rodzi" się z Renault 

"

Fernando Alonso W 2015 roku połączenie McLarena i Hondy wydawało się dla wszystkich atrakcyjne

Przejście do nowo powstałego na bazie Benettona zespołu stało się punktem kulminacyjnym kariery "Nando". To właśnie tutaj wywalczył swoje pierwsze pole position podczas Grand Prix Malezji, jak również odniósł pierwsze zwycięstwo w karierze na węgierskim torze. Wygrywając złamał rekord obowiązujący od 1959 roku, kiedy to Bruce McLaren był najmłodszym zwycięzcą GP, mając 22 lata i 104 dni (w Stanach Zjednoczonych).

Hiszpan jako pierwszy dojechał na metę mając 22 lata i 26 dni. Przerwał rekord trwający od początku lat 60. i ponownie zwrócił na siebie uwagę wielkich firm z padoku F1. Świetna jazda i dobre rezultaty zadecydowały o tym, że szefostwo teamu postanowiło przedłużyć kontrakt z Alonso. 


W sezonie 2004 powoli dobiegała końca era totalnej dominacji Michaela Schumachera, który sięgnął po siódmy tytuł mistrzowski F1. W tym roku Renault postanowiło rozstać się z drugim kierowcą Jarno Trullim. Pod koniec MŚ partnerem Alonso został Jacques Villeneuve. Ostatecznie Alonso uplasował się na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej kierowców. Schumacher "schodził" ze sceny królowej motosportu, z kolei "Nando" stał się nadzieją Formuły 1. 

Książę Asturii na tronie Formuły 1 

Głównym rywalem Fernando Alonso w walce o tytuł został kierowca McLarena Fin Kimi Raikkonen. Drugim kierowcą Renault na sezon 2005 został Włoch Giancarlo Fisichella. Hiszpan już od samego początku mistrzostw świata dał rywalom jasny sygnał, że w tym roku to on będzie najszybszym kierowcą globu. W inaugurującym wyścigu o Grand Prix Australii stanął na ostatnim stopniu podium.

Powiązany Artykuł

robert kubica 1200.jpg
Kubica dołączył do grona "niezniszczalnych"

Rywalizacja rozegrała się między "Nando" i "Icemanem". Podczas sezonu 2005 doszło również do skandalu w Formule 1, tzw. "Indygate". Podczas GP Stanów Zjednoczonych 19 czerwca, gdzie w obawie o bezpieczeństwo spośród 20 kierowców pojechało tylko sześciu. Na starcie pojawiły się tylko te zespoły, które używały opon Bridgestone, tj. Ferrari, Jordan i Minardi. Reszta na zestawach Michelin wycofała się zaraz po okrążeniu rozgrzewkowym, w tym Renault. 

Było to spowodowane wypadkiem Ralfa Schumachera przed wyścigiem, kiedy na zakręcie 13. wybuchła opona marki Michelin. Firma ostrzegła zespoły by przede wszystkim zadbały o bezpieczeństwo kierowców. W tych wydarzeniach udział brał Alonso, a od tamtej pory "królowa motosportu" pozostawiła po sobie, przynajmniej w USA, negatywne wrażenie. 


Był to rok Alonso, który pozostawił w tyle Raikkonena zdobywając tytuł w Brazylii. Zakończył sezon na pierwszym miejscu z dorobkiem 133 punktów, po raz pierwszy w historii zostając mistrzem świata Formuły 1. "Królowa motosportu" miała nowego następcę tronu. Nie był to bynajmniej koniec rządów Fernando Alonso. 

Powiązany Artykuł

Kubica 1200F.jpg
Oficjalnie: zmiana warty w Williamsie. Robert Kubica kierowcą wyścigowym F1

Pożegnalne mistrzostwo i rozdział pt. McLaren

Rok po sukcesie w zespole Renault "Nando" kontynuował jazdę w barwach ekipy z Enstone. W 2006 roku Alonso rywalizował głównie z Michaelem Schumacherem, jednak przez większość sezonu dominował Hiszpan. Kierowca Renault siedmiokrotnie dojeżdżał jako pierwszy na metę. 

Podczas tego sezonu ponownie doszło do kontrowersji z udziałem kierowcy Ferrari, tym razem przed wyścigiem w Monako. Podczas kwalifikacyjnego okrążenia Alonso, Schumacher ustawił swój samochód w poprzek toru, by Hiszpan spowolnił swój pojazd. Ostatecznie decyzją FIA Niemiec stracił wywalczone pole position. 

Z rywalizacji zwycięsko wyszedł Hiszpan, który po raz drugi w karierze zdobył mistrzostwo świata. To był ostatni akcent dominacji "Nando" na torach Formuły 1. Niestety Alonso mimo wielkich umiejętności nigdy nie powtórzył sukcesów z lat 2005-2006. Jeszcze w tym sezonie podpisał nowy kontrakt z teamem McLarena, dla którego jeździł w kolejnych miesiącach. 


Złe decyzje, złe wybory

Po przenosinach do McLarena blask Alonso nie był już taki jak dawniej. Być może dlatego "pierwszy" pobyt w ekipie z Woking nie należał do udanych. Mistrzem świata został Kimi Raikkonen, a nieoczekiwanym wicemistrzem partner Alonso z teamu Brytyjczyk Lewis Hamilton.

- Przyszedł do nas i chciał być traktowany jak król (...) Fernando jest postacią emocjonalną i ludzie tacy jak on chcą się poczuć jak najlepsi (...) Dlatego od samego początku istniały różnego rodzaju pomyłki i niedomówienia jeśli chodzi o jego oczekiwania - komentowała jedna z osób wyższej rangi w zespole McLarena. 

W trakcie sezonu dochodziło do wielu kontrowersji na linii Alonso - McLaren. Ostatecznie kierowca z Oviedo rozstał się z zespołem, argumentując decyzję nierównym traktowaniem wśród członków ekipy. Według "Nando" to właśnie Hamilton był tym, na którego bardziej stawiało szefostwo McLarena. 

"

Fernando Alonso Kiedy opuściłem Ferrari w 2014 roku, od tamtego momentu nie udało im się zdobyć mistrzostwa. Oni już nie dominują w tym sporcie

Alonso po jednym sezonie spędzonym w McLarenie wrócił do Renault, ekipy gdzie odnosił największe sukcesy w karierze. Nie był to powrót marzeń, a Hiszpan nie załapał się nawet na podium klasyfikacji generalnej. Nadzieja na powrót legendy pojawiła się w 2010 roku, kiedy poinformowano, że Fernando Alonso dołączy do zespołu Ferrari. 


W Formule 1 krąży takie powiedzenie: "marzeniem każdego kierowcy jest tytuł mistrza świata, albo bycie kierowcą Ferrari". Dwukrotny mistrz świata z Asturii idealnie wpisywał się ideę teamu z Maranello. Nawet mimo kiepskich ostatnich sezonów nikt nie mógł odmówić Hiszpanowi jego szybkości. Alonso miał mentalność zwycięzcy i zawsze starał się wyciągać maksymalną moc ze swojego samochodu. Takiego kierowcy potrzebowała Scuderia. 

Hiszpan zastąpił innego mistrza świata, Kimiego Raikkonena. W barwach Ferrari mógł ponownie walczyć o tytuł mistrza świata. Nikt nie przypuszczał, że "Nando" tym razem trafi na erę Sebastiana Vettela. Niemiec w barwach Red Bull Racing na cztery lata zdominował najwyższy stopień podium w klasyfikacji generalnej. Przejście do zespołu z Maranello pozwoliło Alonso na to by przynajmniej na dłużej mógł poczuć smak zwycięstwa.

Powiązany Artykuł

kubica 1200.jpg
Robert Kubica - jedyny polski kierowca w historii F1

"Nando" miał być nadzieją Scuderii na to by Ferrari zdobyło tytuł mistrzowski. Ostatnim kierowcą, który zdobył MŚ dla ekipy z Maranello był Kimi Raikkonen w 2007 roku. Alonso w latach 2010-2014 nie był w stanie osiągnąć tej sztuki. Pod koniec pobytu w zespole notował najgorsze wyniki od 2009 roku. Po latach spędzonych dla włoskiego teamu ostatecznie wrócił do McLarena. Hiszpan odchodził, z kolei Ferrari zakontraktowało czterokrotnego mistrza świata z Red Bulla. 

Książę Asturii abdykuje w zespole z Woking 

Było to drugie podejście Fernando Alonso. Po przygodach z Renault i pobycie w Ferrari Hiszpan wrócił na "stare śmieci". Jak sam przyznał współpraca McLarena z Hondą wydawała się interesującym projektem, który mógł odnieść sukces. Jednak i tym razem nie udało się „Nando” osiągnąć zamierzonych celów, mimo wielkich nadziei w McLarenie.

Ostatnim kierowcą, który sięgnął po tytuł mistrza świata w barwach teamu z Woking był… Lewis Hamilton w 2008 roku, który odniósł pierwszy triumf w karierze. Jeszcze gorzej wyglądała sytuacja w klasyfikacji konstruktorów. Ostatni raz w tej kategorii McLaren był najlepszy w… 1998 roku, za czasów Fina Miki Hakkinena.

"

Zak Brown Jego 17 lat w sporcie, jako jeden z najważniejszych kierowców pokolenia, to ważna karta w bogatej historii Formuły 1

Mimo niepowodzeń Fernando Alonso po kilkuletnim pobycie w Ferrari wcale nie żałował odejścia z najbardziej utytułowanego zespołu w stawce Formuły 1. Zarówno sam McLaren jak i Hiszpan mieli wielkie aspiracje by ponownie wznieść zespół na wyżyny "królowej motosportu". 

- Kiedy opuściłem Ferrari w 2014 roku, od tamtego momentu nie udało im się zdobyć mistrzostwa. Oni już nie dominują w tym sporcie. Nie udało mi się tego osiągnąć, ale też odchodziłem z zespołu, który nie zdobył mistrzostwa. Wciąż nie rozumiem ludzi, którzy twierdzą, że dokonywałem złych wyborów. Ekipy, z których odchodziłem, wciąż nie zdobyły mistrzostwa w F1 – mówił „Nando”. 

***

Jeszcze w trakcie trwającego 69. sezonu mistrzostw świata Fernando Alonso ogłosił, że to jego ostatnie wyścigi w barwach McLarena i po Grand Prix Abu Zabi odchodzi z Formuły 1. W zespole z Woking doszło do hiszpańskiej wymiany pokoleń. W miejsce „Nando” wskoczył Carlos Sainz Jr. Zaraz po ogłoszeniu przez Alonso decyzji pojawiły się spekulacje na temat jego dalszej przyszłość w motosporcie. Sam Hiszpan pozostawił ogromne pole do manewru, a dziennikarze chętnie z tego korzystali.

- Fernando jest nie tylko wybitnym ambasadorem McLarena, ale także Formuły 1. Jego 17 lat w sporcie, jako jeden z najważniejszych kierowców pokolenia, to ważna karta w bogatej historii Formuły 1 (…) Nadszedł czas na zmiany w życiu Fernando (...) Szanujemy jego decyzję, nawet jeśli wierzymy, że jest w najlepszej formie w swojej karierze. Byliśmy na to przygotowani, bo od jakiegoś czasu prowadziliśmy rozmowy – mówił na konferencji prasowej dyrektor generalny teamu z Woking Zak Brown.

Wiadomo, że po rozstaniu z F1 Alonso będzie się ścigał w Indianapolis 500 jak również wyścigach długodystansowych. Nie jest jednak powiedziane, że „Nando” nie wróci do rywalizacji w F1. McLaren jako zespół z tzw. „Wielkiej trójki” wciąż pracuje nad tym by udoskonalić swój samochód. W przypadku stworzenia konkurencyjnego pojazdu, Alonso mógłby jeszcze wrócić i spróbować rywalizować o miejsce na podium. Tylko taka opcja, gwarantująca walkę o sukcesy jest w stanie spowodować by Hiszpan usiadł za kierownicą samochodu F1.


***

Fernando Alonso po 17 latach zakończył „chwilowo” przygodę z Formułą 1. Tor Yas Marina w Abu Zabi był miejscem gdzie Hiszpan po raz ostatni jechał dla McLarena. Wyścig zakończył na jedenastym miejscu, a na koniec rywalizacji w honorowej asyście mistrzów świata Lewisa Hamiltona i Sebastiana Vettela przejechał tor żegnając się z kibicami.

Dwa mistrzostwa świata, być może trochę złych wyborów i niepotrzebnych afer. To zdecydowanie za mało jak na tak wielki talent. Pojawił się znikąd, a odszedł jako jeden z najlepszych kierowców "królowej motosportu". Fernando Alonso na zawsze zyskał serca fanów tej dyscypliny, a Formuła 1 zamknęła pewien rozdział w swojej historii. 

Mateusz Brożyna, PolskieRadio24.pl 

Polecane

Wróć do strony głównej