Dokumenty dotyczące sprawy Cristiano Ronaldo sfabrykowane? Adwokat CR7 wydał oświadczenie

2018-10-11, 11:13

Dokumenty dotyczące sprawy Cristiano Ronaldo sfabrykowane? Adwokat CR7 wydał oświadczenie
Cristiano Ronaldo . Foto: shutterstock

Cristiano Ronaldo broni się przed oskarżeniami Kathryn Mayorgi. Oświadczenie na temat rzekomego gwałtu piłkarza wydał jego adwokat, który stwierdził, że dokumenty opublikowane przez "Der Spiegel" nie są wiarygodne. 

Peter Christiansen, adwokat Ronaldo poinformował w oświadczeniu, że "dokumenty zostały częściowo zmienione lub całkowicie sfabrykowane, a następnie opublikowane w sposób nieodpowiedzialny" - napisał Christiansen. Adwokat dodał, że ujawnione pisma zostały pozyskane w wyniku ataku hakerów na europejskie firmy, w tym kancelarie prawne w 2015 roku.

"

Peter Christiansen Dokumenty zostały częściowo zmienione lub całkowicie sfabrykowane

Adwokat Cristiano Ronaldo dodał również, że wydarzenia które miały miejsce w 2009 roku w Las Vegas, w tym intymne spotkanie jego klienta z Kathryn Mayorga odbyło się za obopólną zgodą. Christiansen przyznał jednak, że zgodnie z ugodą, do podpisania której doszło w 2010 roku, Kathryn Mayorga otrzymała 375 tysięcy dolarów w zamian za wycofanie wobec Cristiano Ronaldo zarzutów (dzień po spotkaniu z CR7 kobieta zgłosiła sprawę na policję).

Pod koniec września 2018 roku na wydarzenia z 2009 roku zostało rzucone nowe światło. "Der Spiegel" opublikował bowiem obszerny artykuł oraz przeprowadził rozmowę z 34-letnią Kathryn Mayorgą, która oskarża Ronaldo.

Pierwsza publikacja, która poruszyła ten temat, miała miejsce w 2017 roku, bazowała jednak na dokumentach, które dziennikarze dostali od Football Leaks. Wśród terabajtów danych dotyczących umów piłkarzy, transferowych dokumentów, które miały pozostać niejawne, a które publikuje portal, znalazły się też takie, które dotyczą Ronaldo.

W związku z tym, że prawnicy Portugalczyka podważyli wówczas praktycznie wszystko, co miało wskazywać na winę ich klienta, sprawa nie zyskała większego rozgłosu. Co ciekawe, gwiazdor nie zdecydował się wówczas na pozew przeciwko "Spieglowi". Przy tamtym artykule Mayorga też nie odważyła się na rozmowę z dziennikarzami.

Real nakłaniał Ronaldo 

W środę portugalski dziennik “Correio da Manha” poinformował z kolei, ze to władze Realu Madryt miały w 2009 r. nakazać Cristiano Ronaldo wypłacenie rekompensaty finansowej na rzecz Kathryn Mayorgi. 

Według lizbońskiej gazety informacje o rzekomym gwałcie dotarły do władz “Królewskich” krótko po rozpoczęciu występów Portugalczyka w hiszpańskim klubie. Jego kierownictwo bało się, że ewentualne ujawnienie sprawy zaciąży na wizerunku Realu Madryt.

Z informacji “Correio da Manha” wynika, że w drugiej połowie 2009 r. doszło do licznych spotkań prawników Realu Madryt z adwokatami Cristiano Ronaldo, w celu “uciszenia” Kathryn Mayorgi. Lizbońska gazeta twierdzi, że Ronaldo zgodził się zapłacić domniemanej ofierze gwałtu pod presją ze strony klubu.

Na początku października br. Mayorga poinformowała, że postanowiła wnieść pozew przeciwko Cristiano Ronaldo. 34-letnia Amerykanka twierdzi, że akt seksu nie był dobrowolny z jej strony, a proces, jak oczekuje była modelka, ma pozwolić ujawnić się innym ofiarom CR7. W ostatnich dniach pojawiły się trzy inne kobiety oskarżające piłkarza Juventusu Turyn o wykorzystywanie seksualne.

Zdaniem “Correio da Manha” adwokaci Ronaldo mają podczas procesu udowodnić, że piłkarz nie musiał płacić za milczenie Mayorgi, gdyż to ona sama przyszła do jego pokoju, aby uprawiać z nim seks. Ujawnią też materiały o naciskach na CR7 ze strony Realu Madryt.

Do zdarzenia, które będzie przedmiotem procesu sądowego w USA, doszło w nocy z 12 na 13 czerwca 2009 r. w klubie nocnym Palms w Las Vegas. 

ah, PolskieRadio24.pl




Polecane

Wróć do strony głównej