Szirin Ebadi: kobieta w Iranie ma połowę praw przysługujących mężczyźnie (WYWIAD)

2015-11-21, 09:05

Szirin Ebadi:  kobieta w Iranie ma połowę praw przysługujących mężczyźnie (WYWIAD)
Sytuacja kobiet w Iranie nie poprawiła się w ostatnich latach - mówi laureatka pokojowego Nobla Szirin Ebadi. Foto: Flickr: Zoom Zoom from Beijing

Mimo kilku pozornie pozytywnych sygnałów kobiety w Iranie nadal mają zaledwie połowę praw przysługujących mężczyznom - powiedziała w rozmowie z PAP Szirin Ebadi, irańska prawniczka i obrończyni praw człowieka, laureatka pokojowego Nobla z 2003 r.

Sytuacja kobiet w Iranie nie poprawiła się w ostatnich latach - podkreśliła noblistka w kuluarach XV Światowego Szczytu Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla w Barcelonie. Jej zdaniem mianowanie pierwszej Iranki na ambasadora od czasów Rewolucji Islamskiej w 1979 r. czy powierzenie kobietom trzech spośród 11 stanowisk wiceprezydenta to nie sygnały prawdziwej zmiany, lecz "sztuczki" kierowane pod adresem społeczności międzynarodowej i irańskich kobiet.

Jeśli pani ambasador nie dostanie pozwolenia od swojego męża - na przykład dlatego, że się z nim pokłóciła - to nie może wykonywać swojej pracy i ambasadę trzeba będzie zamknąć, bo nie będzie w niej ambasadora. Jeśli pani wiceprezydent w swoim domu znajdzie obcą kobietę i mąż oświadczy jej, że to jego nowa żona - a mężczyźni w Iranie mogą mieć do czterech żon - to o czym to świadczy? - powiedziała Ebadi.

"Wszyscy sędziowe to mężczyźni"

Irańska działaczka zaznacza, że "kobiety w Iranie mają połowę praw przysługujących mężczyznom", co widać na przykładzie procedur uzyskania rozwodu. Mężczyzna może zażądać rozwodu w dowolnym momencie, nawet jeśli nie ma ku temu powodu; za to kobieta musi udowodnić, że dalsze życie z mężem jest dla niej niemożliwe, a "jest to bardzo trudne, bo wszyscy sędziowie to mężczyźni".

Ebadi, z wykształcenia i zawodu prawniczka, przytacza historię jednej ze swoich klientek, pobitej przez własnego męża za to, że zatańczyła na weselu siostry. W jej imieniu zażądaliśmy rozwodu. W sądzie mąż przeprosił i obiecał poprawę, a sędzia to uznał. I tyle, rozwodu nie było - dodała. Ebadi przyznaje, że przemoc domowa pozostaje w jej kraju powszechnym problemem. Prawo zobowiązuje Iranki do zgadzania się na seksualne zachcianki mężczyzn, a to oznacza m.in., że dochodzi do gwałcenia kobiet przez ich mężów - podkreśliła.

Zapytana, czy islam da się pogodzić z prawami kobiet i demokracją w ogóle, noblistka odpowiedziała: z pewnością. To niedemokratyczne rządy wypaczają słowa islamu. Oczywiście wierzę w rozdział religii i władzy. Jeśli ludzie w jakimś kraju głosują na rząd wyznaniowy, islamski, to islam należy interpretować w sposób gwarantujący poszanowanie praw. To jest możliwe - podkreśliła noblistka.

Radykałowie wciąż są mocni

Problemem w Iranie jest dyktatura - powiedziała, dodając, że w Iranie są "umiarkowani duchowni przedstawiający lepsze interpretacje islamu", jednak "rząd odrzuca te interpretacje, a ich autorów wtrąca do więzień". Noblistka nie zgodziła się z optymistycznym w wymowie artykułem w "The Times", którego autor przekonywał, że wpływy umiarkowanych środowisk w Iranie rosną kosztem radykałów.

Noblistka oceniła też, że do sytuacji w Iranie przyczyniło się postępowanie Zachodu, który koncentrował się tylko na kontrowersyjnym programie nuklearnym Teheranu. Na długie lata świat zapomniał o kwestii praw człowieka w Iranie i skupiał się tylko na irańskim programie atomowym, a to doprowadziło do pogorszenia się sytuacji, jeśli chodzi o przestrzeganie tych praw w tym kraju. Dlatego społeczność międzynarodowa musi zaangażować się w dialog z Iranem o prawach człowieka" - podkreśliła.

Przeciwniczka sankcji gospodarczych

14 lipca sześć mocarstw - USA, Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania i Niemcy - osiągnęło z Iranem porozumienie, którego celem jest ograniczenie programu nuklearnego tego kraju. Umowa przewiduje, że Teheran zrezygnuje z dążenia do uzyskania broni nuklearnej w zamian za stopniowe znoszenie międzynarodowych sankcji gospodarczych. Zostaną one jednak cofnięte dopiero wówczas, gdy Iran spełni wszystkie warunki umowy. Szirin Ebadi jest znaną przeciwniczką sankcji gospodarczych, które - jak mówi - szkodzą społeczeństwu, a nie reżimowi. W zamian popiera sankcje polityczne, np. odcięcie władz od zachodnich satelitów, które są wykorzystywane do dystrybucji reżimowej propagandy.

68-letnia obecnie  Ebadi to znana na świecie irańska obrończyni praw człowieka, publicystka, jedna z pierwszych w Iranie kobiet sędziów (po Rewolucji Islamskiej w Iranie pozbawiona prawa do wykonywania zawodu). Za swoją działalność została uhonorowana wieloma wyróżnieniami, z których najbardziej prestiżowe - Pokojową Nagrodę Nobla - otrzymała w 2003 r. za "wysiłki na rzecz demokracji i praw człowieka, w tym szczególnie za walkę o prawa kobiet i dzieci". Od 2009 r. przebywa na emigracji w Wielkiej Brytanii.

PAP/rk

Polecane

Wróć do strony głównej