Pogrzeb reżysera Marcina Wrony. "Był w nim jakiś pesymizm"

2015-09-24, 16:32

Pogrzeb reżysera Marcina Wrony. "Był w nim jakiś pesymizm"
Uroczystości pogrzebowe reżysera Marcina Wrony odbyły się w Kościele Sióstr Wizytek przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Foto: PAP/Rafał Guz

- Był w jego twórczości i w nim jakiś pesymizm - tak podczas nabożeństwa żałobnego Marcina Wrony mówił ksiądz Andrzej Luter. W ostatniej drodze reżyserowi towarzyszyli rodzina, przyjaciele, aktorzy i filmowcy. Urna z prochami artysty spoczęła na warszawskich Powązkach Wojskowych.

Posłuchaj

Pożegnanie Marcina Wrony. Relacja Doroty Piotrowskiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Marcin Wrona zmarł tragicznie 18 września w Gdyni, podczas Festiwalu Filmowego. Miał 42 lata.

- Myślimy czasami, że nasz bliski, brat, przyjaciel jest mocny, silny, a jednak był wewnętrznie kruchy, wrażliwy, nadwrażliwy. Nie dostrzegaliśmy tego za życia - mówił ksiądz Luter w Kościele Sióstr Wizytek na Krakowskim Przedmieściu.

Dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Agnieszka Odorowicz powiedziała, że pożegnaliśmy jednego z najzdolniejszych młodych twórców kina.

(Źródło: TVN24/x-news)

- Z filmu na film pokazywał, że coraz więcej potrafi, coraz więcej ma do powiedzenia i przed nim była wielka, artystyczna przyszłość. Tym bardziej żal i ogromny smutek nas ogarnia, że nie zobaczymy już filmów w reżyserii Marcina Wrony - powiedziała Agnieszka Odorowicz.

Filmowcom i aktorom trudno pogodzić się z przedwczesną śmiercią Marcina Wrony. - Dla mnie jest to ogromny szok i nie mogę się jeszcze pozbierać, tym bardziej, że miałam to szczęście uczestniczyć - teraz już wiem - w ostatniej jego produkcji w Teatrze Telewizji "Ich czworo" i bardzo się cieszyłam na tę pracę - ona była niesamowita - wspominała Małgorzata Kożuchowska.

"Jest nam wszystkim bardzo przykro"

W śmierć młodego reżysera wciąż nie może uwierzyć także dyrektor Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Stefan Laudyn przypomina, że Marcin Wrona był niezwykle związany z festiwalem, na którym dwukrotnie był jurorem.

- Mieliśmy w programie jego fantastyczny krótki film "Człowiek magnes", potem w 2010 roku - w głównym konkursie jego film "Chrzest" - przypomniał Stefan Laudyn. Dodał, że obraz "Człowiek magnes" zwyciężył na Tribeca Film Festiwal, organizowanym przez Roberta De Niro i Martina Scorsese w Nowym Jorku, w kategorii Najlepszy Film Studencki.

- Marcin z tej okazji spotkał się z Robertem De Niro, co myślę, że jest bardzo ważne dostać taką nagrodę z rąk takiego człowieka na początku kariery - wspomina dyrektor Warszawskiego Festiwalu Filmowego.

Podkreślił, że jego ostatni film "Demon" pojechał na najważniejszy amerykański festiwal, czyli do Toronto i miał propozycję amerykańskiego remake'u. - Nie rozumiem, że człowiek kończy życie w takiej sytuacji, ale jest nam wszystkim bardzo przykro - stwierdził Stefan Laudyn.

A jego bliscy prosili, by zapamiętać Marcina Wronę jako dobrego człowieka. - Nie pozwólcie mówić o nim źle - apelowali i prosili o modlitwy za jego duszę.

***

Marcin Wrona był reżyserem filmowym, telewizyjnym i teatralnym, scenarzystą oraz producentem. Był twórcą takich filmów jak "Demon", "Chrzest", "Telefono", "Człowiek magnes". W telewizji wyreżyserował wiele nagradzanych spektakli. Otrzymał wiele nagród i wyróżnień.

Jeden z najważniejszych filmów Marcina Wrony to "Chrzest". Obraz zdobył wiele nagród, między innymi otrzymał Srebrne Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych Gdynia 2010 oraz Grand Prix w Mons Love, a także Grand Prix OFF Plus Camera w Krakowie w 2011 i rok wcześniej nagrodę w Reykjaviku.

mr

Polecane

Wróć do strony głównej