Szef MON na podsłuchu? "Prawnicy analizują sprawę"

2015-04-03, 21:45

Szef MON na podsłuchu? "Prawnicy analizują sprawę"
Szef MON Tomasz Siemoniak zapewnia, że ma zaufanie do SKW. Foto: mon.gov.p

W warszawskiej restauracji "Różana" były urządzenia, które mogły służyć do nagrywania dźwięku i obrazu - potwierdza prokuratura. Zabezpieczono nośniki danych w tym komputery. Decyzja o śledztwie zapadnie dopiero wtedy, gdy minister obrony Tomasz Siemoniak złoży wniosek o ściganie.

Posłuchaj

Czy chcieli podsłuchać ministra obrony? Relacja Kseni Maćczak (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Służba Kontrwywiadu Wojskowego odkryła urządzenie podsłuchowe tuż przed spotkaniem wicepremiera Tomasza Siemoniaka z szefową holenderskiego resortu obrony.

Jak mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak, nic nie wskazuje na to, by znalezione urządzenie miało rejestrować przebieg tego właśnie spotkania. - Urządzenie było zamontowane w sposób względnie trwały - powiedział. Rzecznik prokuratury okręgowej przyznaje, że na razie nie wiadomo, czy znalezione urządzenia w ogóle rejestrowały obraz i dźwięk w restauracji. Dopiero po wszczęciu śledztwa będzie można ustalić szczegóły i zbadać zawartość urządzeń znalezionych w restauracji. Aby tak się stało, pokrzywdzony czyli minister Siemoniak, będzie musiał złożyć do prokuratury wniosek o ściganie. Do tego czasu prokuratura zabezpieczyła znaleziony sprzęt.

- Nasi prawnicy analizują sprawę, jeżeli będą decyzje, poinformujemy o nich - powiedział rzecznik MON płk Jacek Sońta.

Przemysław Nowak, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie (źródło: TVN24/x-news)

Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak mówi, że nie rozumie decyzji prokuratury. Jak podkreślił, tu chodzi o bezpieczeństwo państwa i postępowanie powinno być wszczęte z urzędu. Polityk Prawa i Sprawiedliwości uważa ponadto, że premier Ewa Kopacz powinna zdyscyplinować swoich ministrów, by nie organizowali spotkań w restauracjach. Jego zdaniem, zagranicznych gości powinno się przyjmować w rządowych rezydencjach.

(źródło: TVN24/x-news)

Szef MON tłumaczył już wcześniej, że często zdarza się, że gości podejmuje się uroczystymi obiadami poza gmachem resortu. - Ważne rozmowy prowadzimy i prowadziliśmy w MON. Zwykle jest tak, że jest rozmowa ministrów w cztery oczy, tam są te najważniejsze, najbardziej poufne sprawy omawiane, potem są rozmowy plenarne, a na koniec, po rozmowach, odbywa się obiad - powiedział.

Zapewniał też, że ma zaufanie do SKW. - Wiem, że prokuratura zajmuje się sprawą, niech tę sprawę wyjaśni, ja jestem uspokojony dobrym działaniem SKW. Po prostu robią swoje - dodał Siemoniak.

Szef sejmowej speckomisji Marek Biernacki z PO zapowiedział, że w przyszły czwartek komisja spotka z szefem SKW. - Najprawdopodobniej poinformuje nas o całej sprawie - powiedział.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga prowadzi śledztwo w sprawie innych podsłuchów w dwóch innych warszawskich lokalach gastronomicznych, opisanej w ubiegłym roku przez "Wprost". Dotychczas prokuratura ustaliła, że od lipca 2013 roku podsłuchano kilkadziesiąt osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. W tamtej sprawie zarzuty postawiono czterem osobom.

AFERA TAŚMOWA - czytaj więcej >>>

IAR/PAP/asop

Polecane

Wróć do strony głównej