Ekstraklasa. Święto w Zabrzu. Czołówka tabeli trzyma kibiców w niepewności

2024-04-22, 17:22

Ekstraklasa. Święto w Zabrzu. Czołówka tabeli trzyma kibiców w niepewności
Górnik Zabrze jest najlepszą drużyną w tegorocznych rozgrywkach Ekstraklasy. Foto: PIOTR DZIURMAN/REPORTER

29. kolejka Ekstraklasy zbliża się do końca, a w kontekście czołówki tabeli wciąż niewiele wiadomo. W Zabrzu mogą świętować, z optymizmem na ligowe zmagania spoglądają kibice Widzewa. O sytuacji w Ekstraklasie opowiada Filip Jastrzębski z radiowej Jedynki. 

Zabrze świętuje. Nie tylko dlatego, że wybory na prezydenta miasta przegrała piastująca ten urząd od lat Małgorzata Mańka-Szulik, który miała olbrzymi wpływ na klub. Nie będziemy się jednak zagłębiać w lokalną politykę.

Zabrze cieszy się przede wszystkim z gry Górnika, najlepszej drużyny w naszej lidze w tym roku. Na 30 punktów do zdobycia podopieczni Jana Urbana uzbierali 22 i na ostatniej prostej sezonu dołączyli do walki o najwyższe cele. Ekstraklasa jest tak nieprzewidywalna, że należy spodziewać się wszystkiego. "Trójkolorowi" potrafili już w tym roku ograć Jagiellonię Białystok, Śląsk Wrocław, a w piątek również Raków w Częstochowie.

Z 15 punktów straty do lidera w przerwie zimowej, pozostało jeszcze siedem. Zabrzanie przebojem wdarli się do czołówki, spoglądając na podium, a może nawet na sam szczyt. Trzymając się terminologii wysokogórskiej, chyba trafiło się okno pogodowe, bo terminarz dla Górnika wygląda bardzo łaskawie. Pojawiają się już głosy, że jeśli zabrzanie zakończą sezon na podium, nie będą nas godnie reprezentować w pucharach. By nie szukać daleko, przypomnijmy sobie ostatnie lato i wpadki Lecha oraz Pogoni. Każdy może mieć piękną europejską przygodę i każdy może się skompromitować. A przede wszystkim każdy, kto na to zasłuży, powinien dostać kredyt zaufania.

Zachwyca również Widzew Łódź. Podopieczni Daniela Myśliwca ścigają czołówkę, punktują bardzo dobrze i tak jak zabrzanie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Sobotnie zwycięstwo nad Ruchem na Stadionie Śląskim w Chorzowie smakowało wyjątkowo. Padł bowiem frekwencyjny rekord XXI wieku. Na trybunach w Chorzowie zasiadło nieco ponad 50 tysięcy widzów, którzy zobaczyli niezłe widowisko. Możemy tylko żałować, że tak wielki klub jak Ruch Chorzów najprawdopodobniej w przyszłym sezonie znów będzie w I lidze.

Przesądzony, od wielu tygodni, jest również los Łódzkiego Klubu Sportowego, który przynajmniej godnie się z naszą Ekstraklasą pożegna. Trzeci spadkowicz wciąż nieznany. Kandydatów jest wielu, a dołączyć mogą jeszcze ci, którzy trochę za wcześnie osiedli na laurach. Właściwie wydaje się, że prawie cała liga odpuściła sobie końcówkę sezonu.

Mistrzostwa Polski chyba nikt nie chce. Jagiellonia nie wykorzystuje szans, by uciec reszcie. Śląsk jest jedną z najgorzej punktujących drużyn w tym roku. Lech gra znacznie poniżej oczekiwań. Legia, która także zmieniła trenera w ciągu sezonu, ma serię remisów. Raków ma już długą serię meczów bez zwycięstwa, a Pogoń chyba myśli już tylko o finale Pucharu Polski. Nasi ligowcy dbają o to, by trzymać nas w niepewności do samego końca.


Posłuchaj

Komentarz ligowy Filipa Jastrzębskiego (PR1) 2:40
+
Dodaj do playlisty

 


Czytaj także:

red/PR1/wmkor

Polecane

Wróć do strony głównej