2-letni Adaś wyprowadzony z hipotermii. Światowe media donoszą o cudownym dziecku z Polski

2014-12-05, 14:18

2-letni Adaś wyprowadzony z hipotermii. Światowe media donoszą o cudownym dziecku z Polski
Na oddziale intensywnej Opieki Medycznej szpitala dziecięcego w Krakowie Prokocimiu trwa walka o życie wyziębionego dwulatka. Foto: TVP/x-news

Międzynarodowa prasa odnotowała fakt odratowania w Krakowie dwuletniego Adasia z Racławic, który miał poważne wychłodzenie ciała. Eksperci podkreślają, że takie przypadki należą do rzadkości.

Posłuchaj

Hipotermia Adasia w światowych mediach - relacja Rafała Motriuka (IAR)
+
Dodaj do playlisty

O Adasiu i intensywnej pracy polskich lekarzy piszą brytyjski dziennik „The Guardian” i tamtejsze portale BBC czy „Mail Online”. Temat pojawia się także we francuskich gazetach. Wspominają też o tym media w Singapurze, na Florydzie czy w RPA.

W tytułach dominują określenia "cudowne dziecko" i "cudowne niemowlę". Dziennikarze zwracają uwagę, że przypadek Adasia to ewenement na skalę światową.

Zdaniem ekspertów, polski przypadek jest niezwykły, nienotowany w historii medycyny. Zwykle nie zdarza się bowiem, by dało się odratować dziecko, którego temperatura ciała spadła do poniżej 13 stopni Celsjusza. Temperatura ciała Adasia, który spędził kilka godzin na mrozie wynosiła 12,7 stopnia Celsjusza.

Chłopiec został odłączony od respiratora w środę wieczorem. W czwartek poruszał już kończynami i nawiązał kontakt z rodzicami. - Mówię bardzo odważnie. To jest sukces. Jeżeli dziecko wybudziło się po takich przejściach, to jest kapitalna wiadomość - mówił prof. Janusz Skalski ze szpitala na Prokocimiu. Powiedział też, że można tu mówić o cudzie.

TVN24/x-news

Przypadki uratowania pacjenta z ekstremalną hipotermią, taką jak u Adasia z Racławic, nie są częste -  tłumaczył IAR lekarz z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, pracujący także w pogotowiu ratunkowym, doktor Wojciech Fortuna. Podkreśla, że u wyziębionych pacjentów hipotermia jest zwykle umiarkowana. Ci pacjenci to przede wszystkim ludzie po wypadkach w porze jesienno-zimowo-wiosennej, nadużywający alkoholu i bezdomni. - Są to głównie osoby przytomne, z wychłodzeniem, ale nie z tak ekstremalnym wychłodzeniem, które wystąpiło u tego dziecka - dodaje doktor Fortuna.

Doktor Fortuna dodaje, że w Polsce pacjenci z wychłodzeniem ciała mogą liczyć na dobrą opiekę lekarską. Dużo jednak zależy od tego, jak daleko są od kluczowych ośrodków, w których jest odpowiedni personel i sprzęt.

Lekarze przewidują, że Adaś spędzi w szpitalu kilkanaście dni. Być może na Boże Narodzenie będzie już w domu.

Sam w nocy na mrozie

Dwuletni chłopczyk w nocy z soboty na niedzielę był pod opieką babci i wymknął się z domu. Poszukiwania dziecka ruszyły w niedzielę rano. Chłopca, który był w samej piżamce, znalazł nad brzegiem rzeki ok. kilkuset metrów od zabudowań, zastępca komendanta komisariatu w Krzeszowicach Michał Godyń. Zaniósł je do najbliższego domu i tam prowadził reanimację do czasu przyjazdu karetki i transportu dziecka do szpitala.

Jak ustaliła policja babcia chłopca opiekowała się jeszcze dwójką dzieci. Była trzeźwa. Ok. 3 w nocy doglądała dzieci, które spokojnie spały, zniknięcie wnuka zauważyła nad ranem.

Lekarze przypuszczają, że dziecko w nocy lunatykowało. W takim stanie mózg pracuje wolniej i potrzebuje mniej tlenu. To mogło go uratować od uszkodzenia.

Dr Tomasz Darocha z Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej, które działa w Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II przypomniał, że najbardziej wychłodzona osoba - kobieta ze Skandynawii - której udało się pomóc, miała 13,7 stopni C.

IAR, Radio Kraków, bk

Polecane

Wróć do strony głównej