Baszar al-Asad zwycięzcą wyborów prezydenckich w Syrii. Po raz czwarty

2021-05-28, 01:00

Baszar al-Asad zwycięzcą wyborów prezydenckich w Syrii. Po raz czwarty
Baszar el-Asad. Foto: deepspace/shutterstock.com/cc

Zwycięzcą wyborów prezydenckich w Syrii został dotychczasowy prezydent Baszar al-Asad, który uzyskał łącznie 95,1 proc. oddanych głosów - ogłosił podczas konferencji prasowej przewodniczący parlamentu Syrii, Hammuda Jusuf Sabbagh. Frekwencja wyborcza wyniosła 78,66 procent.

Rezultaty wyborów oznaczają, że Baszar al-Asad, dzierżący stery rządów od 2000 roku i zarazem przywódca Partii Baas, będzie rządzić krajem przez kolejną, czwartą już kadencję - wskazują agencje.

Konferencja z udziałem przewodniczącego Zgromadzenia Ludowego była transmitowana na żywo przez prywatny kanał telewizyjny stacje Al-Ichbarija.

- Z prawa wyborczego skorzystało łącznie 14 mln syryjskich wyborców, co wskazuje na wysoki poziom świadomości obywatelskiej wśród naszego społeczeństwa - podkreślił przewodniczący Sabbagh.

Głosowanie w wyborach prezydenckich zakończyło się o północy ze środy na czwartek. Zapowiedziano wówczas, że wyniki wyborów zostaną ogłoszone po 48 godzinach. Głosy policzono jednak wcześniej - wskazują syryjskie media.

Znienawidzony przez opozycję i rebeliantów, ale aktywnie wspierany przez zaangażowaną militarnie w Syrii Federację Rosyjską, Baszar al-Asad, który jest synem Hafiza al-Asada, będącego prezydentem Syrii w latach 1971–2000, głosował w Doumie - byłym bastionie opozycji podczas wciąż trwającej wojny domowej.

Powiązany Artykuł

1200_helikopter_Forum.png
Izraelski helikopter wtargnął w przestrzeń powietrzną Syrii. "Kolejny przejaw agresji"

Stany Zjednoczone i UE krytykują głosowanie

To drugie wybory prezydenckie w Syrii od czasu wybuchu konfliktu zbrojnego w tym kraju w 2011 r., który pochłonął już blisko 400 tys. ofiar i w który z czasem zaangażowały się militarnie również inne państwa. Z ponad 20 mln mieszkańców Syrii połowa musiała opuścić swoje domy. Ponad 5 mln z nich uciekło za granicę, głównie do sąsiednich krajów.

W wyborach, oprócz Asada, kandydował były minister i parlamentarzysta Abdalah Salum Abdalah oraz szef koncesjonowanej przez rząd partii opozycyjnej Mahmud Ahmed Marei. Obaj kontrkandydaci byli postrzegani jako figuranci podstawieni przez reżym.

Czytaj także:

Stany Zjednoczone oraz kraje Unii Europejskiej nie kryły sceptycyzmu względem syryjskiego głosowania odbywającego się w warunkach wojny domowej. Większość rządów państw zachodnich wydało oświadczenia, w których wskazywano, że wybory nie mają szansy być "uczciwe i wolne". Głosowanie skrytykowała również ONZ, zaznaczając, że nie jest zgodne z zaplanowanym w rezolucji Rady Bezpieczeństwa planem pokojowym.

ks

Polecane

Wróć do strony głównej