Nikanor Melia jest oskarżony o organizację zamieszek w 2019 roku. On sam nie przyznaje się do winy, a jego zwolennicy nazywają działania gruzińskich władz "prowokacją".
"Odchodzę dumny i zwycięski". Szef rządzącej partii w Gruzji rezygnuje z polityki
Gruzińskie media informują, że funkcjonariusze, którzy zatrzymali lidera Zjednoczonego Ruchu Narodowego, weszli siłą do biura opozycyjnej partii, działali brutalnie wobec ludzi zgromadzonych przed budynkiem i wewnątrz, w tym używali gazu łzawiącego.
W ubiegłym tygodniu sąd w Tbilisi orzekł, że Nikanor Melia ma zapłacić kaucję, bo inaczej trafi do aresztu, w którym będzie czekał na proces. Opozycyjny polityk odmówił. Sąd zamienił kaucje na areszt.
Obawiając się napięć między obozem władzy a opozycją, podał się do dymisji premier Giorgi Gacharia. Rządząca partia Gruzińskie Marzenie zgłosiła na stanowisko szefa rządu Irakliego Garibaszwilego, a wczoraj wieczorem parlament przyjął jego kandydaturę.
Czytaj także:
38-letni polityk jest blisko związany z założycielem Gruzińskiego Marzenia miliarderem Bidziną Iwaniszwilim i zapowiedział, że ucina wszelkie rozmowy z opozycją na temat przedterminowych wyborów.
Część gruzińskich komentatorów przewiduje, że w najbliższym czasie może dojść do wzrostu napięć między władzą i opozycją. W ich ocenie, poranna operacja zatrzymania lidera Zjednoczonego Ruchu Narodowego jest jednym z elementów zastraszenia opozycji.
00:53 10922754_1-mj.mp3 Nikanor Melia jest oskarżony o organizację zamieszek w 2019 roku. O szczegółach w relacji korespondenta Macieja Jastrzębskiego (IAR)
paw/