Jarosław Kaczyński: niemiecka propozycja federalizacji oznacza odrzucenie suwerenności państw

2021-12-04, 16:45

Jarosław Kaczyński: niemiecka propozycja federalizacji oznacza odrzucenie suwerenności państw
Jarosław Kaczyński ostrzegł podczas Warsaw Summit, że niemiecka propozycja federalizacji oznacza odrzucenie suwerenności poszczególnych państw. Foto: Twitter/Prawo i Sprawiedliwość

- Dążenie do zmiany charakteru Unii Europejskiej, która w gruncie rzeczy oznacza federalizację, wraca w postaci bardzo konkretnej - powiedział na Warsaw Summit prezes PiS Jarosław Kaczyński, zwracając uwagę na ostatnie wydarzenia w Niemczech.  

Liderzy trzynastu europejskich partii konserwatywnych i prawicowych spotkali się w stolicy Polski, by rozmawiać o przyszłości Unii Europejskiej oraz ewentualnej reformie Wspólnoty.

- Stoimy dzisiaj przed nowymi wyzwaniami - powiedział Jarosław Kaczyński do uczestników szczytu. Jak dodał, one są nowe tylko po części, ponieważ dążenie do zmiany charakteru UE, do takiej zmiany, która w gruncie rzeczy oznacza federalizację, choć to nie do końca precyzyjne określenie, miało miejsce już przedtem. - Odrzucona konstytucja europejska była już wyrazem tego rodzaju dążenia - przypomniał.

Niemiecki plan federalizacji

Prezes PiS wskazał, że dążenie to "dzisiaj wraca i wraca w postaci bardzo konkretnej". - Wraca w postaci propozycji przedstawionej zupełni ostatnio w trakcie rokowań na temat powołania nowego rządu Federacji Niemieckiej - powiedział Jarosław Kaczyński. Ocenił, że zaletą tej propozycji jest to, że jest szczera i sformułowana wprost. 

- Wprost Europa na skutek działań niemieckich - to też jest wyraźnie powiedziane - ma iść ku owej federalizacji, a owa federalizacja to m.in. odrzucenie suwerenności poszczególnych państw europejskich, tych, które są dzisiaj w UE na rzecz wspominanej w tym dokumencie suwerenności europejskiej - podkreślił Jarosław Kaczyński.

Ocenił, że jedne państwa stracą ją bardziej, a inne mniej. - Być może niektórzy, a szczególnie Niemcy w ogóle - dodał.

Przekreślenie pamięci

W ocenie lidera PiS warto z tej propozycji wyciągnąć wnioski. Zaznaczył, że istotne jest to, że zaproponowali ją Niemcy.

- Oznacza to przekreślenie pamięci historycznej XX w., pamięci historycznej, która budowała przez pewien czas w Europie pewien typ wrażliwości, który prowadził Niemcy do samoograniczenia jeśli chodzi o ich działania i ambicje - powiedział. Zdaniem Kaczyńskiego to samoograniczenie dziś jest odrzucane.

- I co charakterystyczne (…) ten typ wrażliwości, ten typ pamięci jest w dalszym ciągu aktualny, odnoszony do państw, które były ofiarami Niemiec w szczególności podczas II wojny światowej, w tym do Polski - zaznaczył.

- Ofiarę i to ofiarę niebywałych zbrodni, niestety nieznanych w ogromnej mierze na Zachodzie - próbuje się przedstawić jako współsprawcę - dodał.

Kwestia przywództwa

W propozycji federalizacji jest też ujęta kwestia przywództwa - mówił. - Przywództwa niemieckiego, przywództwa, które ma wynikać z odpowiedzialności, ale wszyscy wiemy, że takiego języka się używa z największej liczebności narodu niemieckiego, to jest pewien obiektywny fakt, ale nie muszą z niego wynikać tego rodzaju wnioski, które są w tym dokumencie przedkładane - powiedział.

W ocenie Kaczyńskiego taka wizja Europy "to Europa pewnego rodzaju hierarchii". - W moim przeświadczeniu i przeświadczeniu moich przyjaciół, moich kolegów, to nie jest dobra wiadomość dla Europy, dla przyszłości UE. Metoda wspólnotowa jest tu bez wątpienia metodą lepszą - podkreślił.

Jak wskazywał, ogromna większość narodów europejskich wcale nie chce się pozbywać suwerenności. Stworzenie ośrodka, który zapewniłby równe traktowanie różnych podmiotów o różnej sile i położeniu, to - zaznaczył - przedsięwzięcie utopijne i niemożliwe do realizacji.

Puste procedury demokracji

Drugim zagrożeniem obok utraty suwerenności, o którym mówił lider PiS, jest likwidacja demokracji. - Demokracja, jeżeli ma być czymś realnym, jeżeli ma być czymś, co upodmiotawia obywatela, co tworzy demos, a więc suwerena, musi opierać się na jakimś wspólnym poczuciu sensu, wspólnym rozeznaniu, opartym o rożnego rodzaju kody kulturowe, o kulturę polityczną, która zwykle jest osadzona w kulturze szerzej rozumianej danego kraju - podkreślił.

" Jeżeli tego się pozbywamy - a nie ma europejskiego demosu - to mamy do czynienia z sytuacją, w której mogą istnieć procedury demokratyczne, ale będą to procedury puste, to będą procedury, które w gruncie rzeczy żadnego prawdziwego mechanizmu demokratycznego tworzyć nie będą. Będą tylko i wyłącznie zasłoną dla silniejszych, dla władzy tak czy inaczej rozumianej oligarchii - oceni lider PiS.

Mechanizm opresji

Kolejną kwestią omówioną przez prezesa PiS jest "radykalne zagrożenie dla wolności". - Dzisiaj w Europie, nie tylko w Europie, w całym świecie Zachodu - tak go przynajmniej do niedawna nazywano - wolność się cofa. Poprawność polityczna radykalnie ogranicza wolność - zaznaczył. Wskazywał m.in.., że budowany jest mechanizm opresji wobec tych, którzy nie chcą podporządkować się pewnym regułom - zdumiewającym z punktu widzenia kultury tradycyjnej.

- Gdybyśmy taką Europę skonstruowali, gdybyśmy się na to zgodzili, to stworzylibyśmy bardzo miękką cywilizację w świecie, gdzie istnieją cywilizacje twarde. Istnieją bardzo niedaleko tego miejsca, w którym siedzimy. Tutaj do granic wschodnich jest ok. 200 km - powiedział Jarosław Kaczyński. - To, co byłoby w ten sposób stworzone, na pewno długo by nie potrwało, bo te twarde cywilizacje w tym te także odległe, bardzo potężne i coraz potężniejsze z tej okazji musiałby skorzystać - dodał.

Odpowiedź na bazie europejskiej jedności

Jak podsumowywał, na to przedsięwzięcie należy przygotować jakąś odpowiedź. - Jakąś odpowiedź, która podtrzymywałaby zasadę europejskiej jedności, bo ona jest potrzebna jako stały zinstytucjonalizowany system współpracy państw europejskich, sięgający być może nawet w pewnych sprawach bardzo daleko. Mówię tutaj przede wszystkim o sprawach obrony, o sprawach podmiotowości Europy w sferze militarnej - zaznaczył.

- Sądzę, że to jest bardzo poważne wyzwanie, sądzę, że jest możliwe - może nie na tej konferencji - ale w ciągu następnych naszych działań, byśmy na to wyzwanie w sposób konstruktywny odpowiedzieli. To znaczy, byśmy odpowiedzieli nie tylko słowem "nie", ale także innym planem, inną propozycją dla Europy. Jeżeli nam się to uda, to uczynimy coś nie tylko dla naszych formacji, nie tylko dla naszego kierunku politycznego, ale po prostu dla Europy, dla naszej cywilizacji, dla - jak to mówił mój śp. brat - najbardziej życzliwej człowiekowi cywilizacji w dziejach świat, coś bardzo dobrego" - podkreślił prezes PiS.

Wolne i równe państwa

W komunikacie liderów europejskich partii prawicowych po spotkaniu w Warszawie czytamy, że "uczestników konferencji łączy wspólne i głębokie przekonanie, że Unia Europejska złożona jest z wolnych i równych państw narodowych, powiązanych bliskimi i licznymi nićmi współpracy".

"Przekonanie to dzielimy z wieloma milionami obywateli krajów członkowskich całej Unii Europejskiej" - podkreślono.

Model współpracy

Autorzy oświadczenia ocenili, że "tylko poprzez taki model współpracy europejskiej możemy uchronić Unię przed kolejnymi kryzysami i napięciami oraz powstrzymać niepokojące tendencje do tworzenia Europy rządzonej przez samowybierające się elity".

"Odrzucamy arbitralne stosowanie prawa UE, naginanie, a nawet łamanie traktatów. Pełną legitymację demokratyczną mają wyłącznie suwerenne instytucje państw. Instytucje europejskie nie cieszą się taką legitymacją i dlatego ich rola w architekturze politycznej musi być służebna wobec państwa narodowego" - czytamy.

Wspólna deklaracja ideowa

Na początku lipca br. członkowie prawicowych, konserwatywnych ugrupowań, których przedstawiciele zasiadają w Parlamencie Europejskim, podpisali wspólną deklarację ideową. Deklaracja została podpisana m.in. przez: prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, przewodniczącą Braci Włochów Giorgię Meloni, przewodniczącego hiszpańskiego Vox Santiago Abascala, przewodniczącego Fideszu Viktora Orbana, przewodniczącego Ligi Matteo Salviniego oraz przedstawicieli kilkunastu innych partii centroprawicowych.

W deklaracji jej sygnatariusze podkreślili, że celem podjętej przez nich współpracy jest głęboka reforma UE poprzez powrót do idei, które legły u jej podstaw z suwerenną rolą narodów europejskich. Ponadto w deklaracji zwrócono uwagę na spadek zaufania obywateli państw członkowskich do tej instytucji, co - według sygnatariuszy - jest konsekwencją "reinterpretacji treści Traktatów".

fc

Polecane

Wróć do strony głównej