Sejmowy spór o zarobki w budżetówce. Wójcik do posłów opozycji: pretensje należy kierować do Tuska

2021-09-15, 18:20

Sejmowy spór o zarobki w budżetówce. Wójcik do posłów opozycji: pretensje należy kierować do Tuska
Minister - członek Rady Ministrów Michał Wójcik. Foto: PAP/Mateusz Marek

- Pracownicy budżetówki padają ofiarą "ideologii taniego państwa", a zasługują na godne płace - mówił w środę w Sejmie poseł Lewicy Adrian Zandberg. Minister w KPRM Michał Wójcik podkreślał, że pretensje należy kierować do b. premiera Donalda Tuska, bo rząd PiS daje podwyżki.


Powiązany Artykuł

Piotr Müller fORUM 1200.jpg

Adrian Zandberg po rozpoczęciu środowych obrad Sejmu przypomniał, że w piątek ulicami stolicy przeszedł "Czerwony marsz" pracowników sądów i prokuratur, którzy domagali się podwyżki wynagrodzeń i rezygnacji z planów ich "zamrożenia". "A to jest dopiero początek" - zauważył poseł. - Kuratorzy sądowi, inspekcje, kolejne grupy zawodowe pracowników budżetówki domagają się godnych płac - podkreślił.

- Za chwilę wybuchnie strajk w ZUS-ie i staną pod znakiem zapytania kolejne wypłaty 500 plus i emerytur - dodał. - Tutaj trzeba działać, szanowna strono rządząca, a nie chować głowę w piasek - apelował Zandberg.

- Pracownicy budżetówki od lat padają ofiarą tzw. ideologii tzw. taniego państwa. Zwracam się tutaj do prawej strony sceny politycznej, bo kiedyś - i słusznie - krytykowaliście państwo, kiedy (b. premier, Donald) Tusk kazał zaciskać im pasa. Ale teraz rząd Prawa i Sprawiedliwości robi dokładnie to samo: nie słuchacie tych ludzi, a to są ludzie, którzy ciężko i ofiarnie pracują dla polskiego państwa i zasługują na godne płace - podkreślił poseł. Domagał się zarządzenia przerwy i uzupełnienia porządku obrad o projekt Lewicy ws. podwyższenia płac w budżetówce o co najmniej 12 proc. Wniosek o przerwę został odrzucony w głosowaniu.

"Oznaka lekceważenia"

Tomasz Zimoch (Polska 2050) zarzucił wiceministrowi sprawiedliwości Michałowi Wosiowi, że podczas wtorkowego posiedzenia komisji sprawiedliwości i praw człowieka nie zamierzał rozmawiać ze związkowcami. - Przedstawił tylko ogólne informacje jak to w sądach jest świetnie, a potem opuścił salę tłumacząc się naradą u premiera - zaznaczył poseł. - To oznaka lekceważenia - ocenił Zimoch. Zaapelował, aby Woś wysłuchał głosu strajkujących pracowników wymiaru sprawiedliwości.


Powiązany Artykuł

forum marlena maląg 1200.jpg

Woś przyznał, że odroczone posiedzenie komisji odbędzie się w środę. Dodał, że we wtorek przedstawił szczegółowe informacje "jak w 2010, 2011, 2012, 2013, 2014 i 2015 roku było zero procent podwyżki". - Nie było ani złotówki dla pracowników sądownictwa, a w tym czasie w 2016, 2017, 2018, 2019, 2020 i 2021 roku miliony złotych trafiło do pracowników - zaznaczył wiceminister. - O 46 proc. wzrosły pensje wyżej niż przeciętna płaca według GUS-u - dodał. Podkreślał wolę dialogu ze związkami.

"Zero złotych"

Do słów Zandberga i Zimocha odniósł się także minister w KPRM Michał Wójcik. - Państwo powinniście swoje pretensje kierować do Donalda Tuska, a dlaczego? Bo z tej mównicy wszyscy powinni wiedzieć o tym, że w 2010 roku Donald Tusk ile dał pracownikom sądów i prokuratur? Zero złotych. 2011 - zero złotych. 2012 - zero złotych. 2013 - zero złotych. 2014 - zero złotych. 2015 - zero złotych - wyliczał. - Wtedy nastąpiła Zjednoczona Prawica i od tamtego czasu pracownicy sądów i prokuratur otrzymali podwyżki w wysokości 43 procent - dodał Wójcik.

- Gdybyście się przygotowali lepiej, to byście wiedzieli, że do tak trudnej sytuacji doprowadził rząd Platformy i Polskiego Stronnictwa Ludowego - mówił Wójcik. - Śmieje się pan poseł (minister sprawiedliwości w 2015 roku, a obecnie przewodniczący KO, Borys) Budka, pan też dał zero złotych - stwierdził.

Powiązany Artykuł

1200 donald tusk shutterstock.jpg

Zandberg zabierając głos w trybie sprostowania powiedział: "Panie ministrze, ja nie mam problemu z tym, żeby powiedzieć, że Donald Tusk postępował nie w porządku wobec budżetówki. Problem polega na tym, że weszliście w jego buty".

- A te podwyżki, o których pan mówi, panie ministrze, proszę odpowiedzieć na pytanie, jak duża część z tych podwyżek wynikała z tego, że były podwyżki płacy minimalnej. Bo doprowadziliście do sytuacji, w której jedyną nadzieją pracowników budżetówki na podwyżki jest to, że wzrośnie płaca minimalna - dodał poseł Lewicy.

pkur

Polecane

Wróć do strony głównej