Wojciech Maksymowicz: trzy czwarte pracowników sanepidu powinno działać na rzecz pandemii

2020-05-01, 15:00

Wojciech Maksymowicz: trzy czwarte pracowników sanepidu powinno działać na rzecz pandemii
Pobieranie od pacjentów wymazów do badania pod kątem możliwego zakażenia koronawirusem. Foto: PAP/Leszek Szymański

- W ciągu kilku dni można zaprzepaścić wszystko, co udało się osiągnąć wysiłkiem organizacyjnym rządu, jak również samozaparciem społeczeństwa. Dlatego trzeba podjąć maksymalne działania w zakresie bezpieczeństwa. Szerzej niż do tej pory. Trzy czwarte pracowników sanepidu powinno działać na rzecz pandemii – mówi portalowi PolskieRadio24.pl prof. Wojciech Maksymowicz, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.

Klaudia Dadura, PolskieRadio24.pl: Premier Mateusz Morawiecki przedstawił plan kolejnego luzowania obostrzeń wprowadzonych w wyniku pandemii koronawirusa. Od 4 maja mają być uruchomione miejsca noclegowe, galerie handlowe i instytucje kultury.  Przywrócone będą również zabiegi rehabilitacyjne. Jak to się ma do Planu Nowego Otwarcia Jarosława Gowina?

Powiązany Artykuł

1200 szumowski.jpg
Szumowski: otwarcie miejsc opieki nad dziećmi musi się odbyć z zachowaniem bezpieczeństwa

Wojciech Maksymowicz, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego: Gospodarka oczekuje stopniowego odblokowywania pewnych obostrzeń. Najważniejsze jednak, by zachowano przy tym maksymalne bezpieczeństwo. Raporty wskazują, że udało się spłaszczyć krzywą wzrostu  zachorowań, ale ich liczba jest wciąż wysoka. Gdybyśmy nie stosowali tych ograniczeń, to mogłoby dojść do gwałtownego wzrostu krzywej. Generalnie kierunek przyjęty przez premiera jest jak najbardziej słuszny. Natomiast w niektórych obszarach sugerujemy jako Porozumienie pójście jeszcze dalej i z większym stopniem zabezpieczeń. Chodzi przede wszystkim o zwiększenie liczby testów, wprowadzenie testów serologicznych, które pozwolą na wyodrębnienie specjalnej grupy ludzi odpornych na COVID-19, zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa osobom starszym, a także otworzenie punktów diagnostycznych, gdzie testy będzie mógł przeprowadzić każdy obywatel.

CZYTAJ RÓWNIEŻ >>> Rząd zapowiedział II etap łagodzenia ograniczeń. Sprawdź szczegóły

Czyli założenia planu Jarosława Gowina i działania premiera są mniej więcej spójne?

Tam nie ma podważania działań rządu, ale są mądre porady. Naprawdę opłaca się nam zadbać i zainwestować w bezpieczeństwo. Kolejne narzucenie rygorów mogłoby być bowiem trudniejsze niż za pierwszym razem. Musimy się też zastanowić, jak możliwie najbezpieczniej powrócić na uczelniach do zajęć laboratoryjnych, praktycznych. Jeśli nie w tym roku, to w przyszłym. Musimy mieć przygotowane pewne warianty i w tej sprawie zwróciłem się do Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Wojciech Maksymowicz Wojciech Maksymowicz

Czy o tym planie Porozumienie rozmawiało już z Mateuszem Morawieckim?

To jest model politycznych rozwiązań. Jarosław Gowin przedstawił go zaledwie kilka dni temu. Nie jest on jednak przedmiotem bezpośrednich dyskusji. Może być punktem wyjścia do rozmów z premierem. Liczę na to, że się one odbędą. Epidemia nie będzie trwała bowiem dwa tygodnie. To jest strategia na kilka miesięcy. Dotychczasowa taktyka się sprawdzała, a teraz przedstawiamy elementy kolejnych etapów.

Powiązany Artykuł

hotel1200.jpg
Hotele przyjmą gości po majówce. Zobacz, jakie będą rygory sanitarne

Czy nie obawia się pan, że odmrażanie gospodarki skończy się tak, że ludzie uznają, iż zagrożenie się skończyło i wrócą do normalnego życia? Już dziś utrzymanie dyscypliny sanitarnej przerasta możliwości niektórych.

Jest to bardzo poważna sprawa, bo naprawdę w ciągu kilku dni można spowodować konieczność cofnięcia odmrażania gospodarki i zaprzepaszczenia wszystkiego, co udało się osiągnąć wysiłkiem organizacyjnym rządu, jak również samozaparciem społeczeństwa. Dlatego trzeba podjąć maksymalne działania w zakresie bezpieczeństwa. Nawet szerzej niż do tej pory.

Rowerzystka w maseczce Rowerzystka w maseczce

Na niektórych targowiskach ludzie zachowują się dość swobodnie. Pana zdaniem powinny być jakieś zwiększone kontrole?

Wiem o staraniach policji, która bardzo dobrze się spisała jeśli chodzi o kwarantannę. Wzmocnione natomiast powinny być służby epidemiologiczne, sanitarne. Trzy czwarte pracowników sanepidu powinno pracować na rzecz epidemii. Niektóre zadania są stałe, ale nie powinny one stanowić więcej niż 15-25 proc. zadań tych służb. Wszystkie ręce na pokład. To jest podstawowe zadanie. Można byłoby zwiększyć zatrudnienie w takich instytucjach.

Wspomniał pan o konieczności zwiększenia liczby testów. Łukasz Szumowski, minister zdrowia, mówił, że możemy wykonywać ich 20 tysięcy. Dlaczego więc wykonujemy ich mniej? Czy gdzieś są popełniane błędy?

Nie odpowiadam za te działania, ale wiem, że takie obserwacje są. Chcielibyśmy, aby testy były przeprowadzane w szerszym zakresie. To ma ogromny wpływ na bezpieczeństwo, a będziemy potrzebować jego zwiększenia zwłaszcza jeśli chodzi o kontakt związany z usługami. Wyłapywanie osób, które nie mają objawów, a są zakażone, jest bardzo cenne. W ten sposób działają kraje takie jak Czechy, Słowenia, Słowacja. Państwa, które przeszły ten etap wcześniej niż my, powoli odsłaniają poszczególne fragmenty gospodarki. Robią to w momencie, gdy czynnik zakażeń jest poniżej jedności. U nas jest trochę wyższy. Chodzi o to, że jeden pacjent zakaża nie więcej niż jednego pacjenta. Wirus strasznie chce zakazić nas wszystkich. Jak już zakazi 70-60 proc. osób to szansa zachorowania kolejnych jest mniejsza. Ale dopóki nie wypełni on swojego biologicznego zadania, nie przestanie działać.

CZYTAJ RÓWNIEŻ >>> "Opozycja pokazała plecy przedsiębiorcom". Joanna Borowiak o tarczy antykryzysowej

"Optymalne byłoby zbudowanie wokół Planu Nowego Otwarcia porozumienia na linii rządzący – opozycja" – twierdzi Jarosław Gowin. Ale jak zbudować to porozumienie, kiedy sytuacja polityczna jest tak napięta?

Potrzebujemy nowej umowy społecznej pozwalającej na ponadpartyjne uzgodnienia. Mądrzy ludzie są wszędzie. Sam darzę szacunkiem członków innych ugrupowań, choć nie każdy jest mi ideowo bliski. Nie widzę w nich jednak wrogów. Wrogów mieliśmy kiedyś, do 1989 roku.

Szykuje się najważniejszy tydzień w polskiej polityce od lat. Wszyscy zastanawiają się, czy PiS uda się przegłosować ustawę o wyborach korespondencyjnychNiektórzy politycy mówią w nieoficjalnych rozmowach, że rządzący coraz bardziej rozważają wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Słyszał pan o tym?

Na stole są 3-4 możliwości prawne. Każda z nich jest rozważana.

Pandemia obnażyła wiele słabości państwa. W szpitalach brakuje personelu medycznego, mamy chaos w sanepidzie, kryzys polityczny. Czy pana zdaniem po koronawirusie zaczniemy rozwiązywać problemy systemowo?

Już pojawiają się głosy refleksji jeśli chodzi o podejmowane działania polityczne. Rozwiązania systemowe są najlepsze. Rząd sprostał zadaniu, jakim był pierwszy etap, ale to jest początek kłopotu. Pandemia pokazała nam również, ile jest luk prawnych, łącznie z Konstytucją, która nie była w stanie przewidzieć aż tak powszechnego ograniczenia zdolności działania państwa. Ale w tej chwili skupiamy się na zwalczaniu kryzysu. Taka jest potrzeba czasu, a wyciągane wnioski na pewno posłużą korektom systemowym.

Z prof. Wojciechem Maksymowiczem, wiceministrem nauki i szkolnictwa wyższego, rozmawiała Klaudia Dadura

Polecane

Wróć do strony głównej