"Gwałt na demokracji". Aleksander Kwaśniewski o śledztwie ws. willi w Kazimierzu

2020-02-25, 21:39

"Gwałt na demokracji". Aleksander Kwaśniewski o śledztwie ws. willi w Kazimierzu
Aleksander Kwaśniewski. Foto: Shutterstock/paparazzza

Decyzja ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego o upublicznieniu danych z postępowania dot. willi w Kazimierzu Dolnym "była gwałtem na prawach obywatelskich i na polskiej demokracji" - ocenił były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Jak dodał, willa nigdy nie była jego własnością.

Dwa tygodnie temu CBA udostępniło opinii publicznej materiały ze śledztwa - m.in. raport, protokoły przesłuchań, stenogramy rozmów telefonicznych.

Według rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych Stanisława Żaryna, materiały upublicznione przez CBA wskazują, że Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy byli faktycznymi właścicielami nieruchomości i to oni podejmowali najważniejsze decyzje dotyczące domu w Kazimierzu Dolnym.

Powiązany Artykuł

kwaśniewski 1200 pap.jpg
Sprawa willi w Kazimierzu Dolnym. Kwaśniewscy wydali oświadczenie

"Willa nigdy do mnie nie należała"

Kwaśniewski pytany na konferencji prasowej w Warszawie o te materiały oświadczył, że willa ta nigdy nie należała do niego, ani nie była współwłasnością jego i jego małżonki. W jego przekonaniu, to, co powiedział w tej sprawie "agent Tomek" jest prawdą.

- Od początku, od roku 2007, sens akcji CBA polegał na tym, aby nas zdezawuować - ocenił były prezydent. - Szukając jakiegoś faktu oparto się o plotki, powtarzane niestety przez mojego bliskiego przyjaciela, który później za to przepraszał, wycofywał się - zaznaczył.

- O ile plotka jest plotką, o tyle działania służb powinny być oparte o fakty. Tu nie było żadnych faktów i tych faktów dalej nie ma - kontynuował Kwaśniewski.

"Gwałt na prawach obywatelskich"

Jego zdaniem decyzja ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego o upublicznieniu wrażliwych danych w trakcie trwania postępowania była "wielkim gwałtem na prawach obywatelskich w Polsce i na polskiej demokracji". Jak dodał, opublikowane dane nie dotyczyły tylko jego samego oraz jego małżonki, ale również osób postronnych.

- Niestety, z moich rozmów z prawnikami wynika, że ochrona prawna w tej sytuacji jest bardzo trudna. Cieszę się, że Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił o wyjaśnienia do CBA, bo tu trzeba wprowadzić elementarny porządek - ocenił były prezydent.

Według niego, "nie może być tak, że władza, która z natury rzeczy dysponuje ogromną siłą może do każdego obywatela zastosować tego typu działania". - Coś wiemy, coś słyszeliśmy, puszczamy to w obieg, bo chcemy, by obywatele wyrobili sobie zdanie - zaznaczył Kwaśniewski.

"Źle się dzieje"

Wskazał też, że CBA ujawniło wyłącznie "swoją część argumentów" i nie pokazała "argumentów za innym wariantem". - Źle się dzieje - ocenił.

- To jest ściganie się z Orwellem, tylko różnica między (ministrem sprawiedliwości) Zbigniewem Ziobro i Mariuszem Kamińskim jest taka, że Orwell pisał to w książkach, wyobrażając sobie najgorsza perspektywę świata, a Ziobro z Kamińskim organizują nam to w codziennym życiu - zauważył.

kad

Polecane

Wróć do strony głównej