Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wypadku myśliwca MIG-29

2019-03-07, 15:30

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wypadku myśliwca MIG-29
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Twitter/Mariusz Smolewski

- Prokuratura wszczęła śledztwo ws. wypadku myśliwca wojskowego MIG-29, który rozbił się w poniedziałek na Mazowszu - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej prok. Łukasz Łapczyński.

Powiązany Artykuł

MIG wypadek 2 1200.jpg
Szef BBN: wypadek MiG-a potwierdza konieczność zakupu nowych myśliwców

W poniedziałek w powiecie węgrowskim na Mazowszu rozbił się myśliwiec MiG-29. Pilot się katapultował, jego stan zdrowia jest dobry. Loty maszyn tego typu wstrzymano. Okoliczności i przyczyny zdarzenia wyjaśnia Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.

Prok. Łapczyński poinformował, że w środę "Wydział do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie wszczął śledztwo w sprawie nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w przebiegu której doszło rozbicia samolotu wojskowego MIG 29". Czyn ten jest zagrożony karą pozbawienia wolności do 10 lat.

Oględziny wraku

- Śledztwo zostało wszczęte po analizie materiałów zgromadzonych w toku wykonywanych od poniedziałku czynności w trybie art. 308 kodeksu postępowania karnego, a więc tzw. czynności w niezbędnym zakresie, jeszcze przed formalnym wydaniem postanowienia o wszczęciu śledztwa. Służyło to jak najszybszemu zgromadzeniu wszystkich informacji o zdarzeniu oraz zabezpieczeniu dowodów - zaznaczył prok. Łapczyński.

Jak dodał, jeszcze przed wszczęciem śledztwa prokuratura dokonała oględzin wraku samolotu oraz okolicy miejsca zdarzenia. Zabezpieczono także materiał dowodowy.

Bezpośrednio przed wypadkiem myśliwiec MIG-29 wykonywał oblot techniczny po prowadzonych przy nim pracach. Samolot spadł w terenie niezabudowanym, w lesie, nikt na ziemi nie ucierpiał. Wrak dogaszało 10 jednostek straży pożarnej.

Powiązany Artykuł

Duda 1200.jpg
Po wypadku myśliwca. Prezydent chce nadać programowi HARPIA rangę narodową

"Leciał nierówno, bardzo nisko"

Do zdarzenia doszło w poniedziałek ok godz. 13.10. Według świadków samolot "leciał nierówno, bardzo nisko", a po upadku nad lasem pojawił się grzyb wybuchu; pilot miał się katapultować ok. 2 km od Drgicza. Jeden z gapiów, który do miejsca zdarzenia podjechał samochodem, opowiadał, że kopnął osłonę kabiny leżącą 15-20 m od wraku, a samolot "był stary".

Fotoreporter PAP Przemysław Piątkowski, który był przy miejscu zdarzenia, powiedział, że wrak samolotu leżał w naturalnym zagłębieniu w środku lasu, a jego trasę znaczyły ścięte drzewa.

Rozbita w tym tygodniu maszyna to czwarty utracony polski MiG-29. W 2016 r. w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku doszło do pożaru maszyny tego typu spowodowanej usterką podczas rozruchu technicznego. Samolot spisano na straty. 18 grudnia 2017 w pobliżu Kałuszyna na Mazowszu rozbił się MiG-29 podchodzący do lądowania w bazie w Mińsku Mazowieckim.

Pilot przeżył, chociaż się nie katapultował. 6 lipca 2018 r. MiG-29 z bazy w Malborku rozbił się pod Pasłękiem (woj. warmińsko-mazurskie). Pilot zginął mimo katapultowania się. 15 lutego br. myśliwiec MiG-29 z bazy w Malborku lądował awaryjnie z powodu rozszczelnienia kabiny w czasie lotu.

Przed wypadkami polskie wojsko dysponowało 32 MiGami-29. Myśliwce tego typu służą w polskim wojsku od 1989 r., pierwsze samoloty zostały kupione od ZSRR, kolejne Polska otrzymała od Czech, następne za symbolicznego euro przekazały Polsce Niemcy, które rezygnowały z eksploatacji tych maszyn.

dn

Polecane

Wróć do strony głównej