Bundesliga: Bayern gubi punkty. Lewandowski mógł zostać bohaterem

2015-02-04, 10:50

Bundesliga: Bayern gubi punkty. Lewandowski mógł zostać bohaterem

Bayern Monachium zremisował na własnym boisku z Schalke 04 Gelsenkirchen 1:1 (0:0) w meczu 19. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Niemiec. Robert Lewandowski wszedł na boisko 10 minut po przerwie. To drugi mecz z rzędu bez zwycięstwa mistrza Niemiec.

Po piątkowej porażce z VfL Wolfsburg 1:4, Josep Guardiola zdecydował się na zmiany w składzie - napastnika reprezentacji Polski, który zebrał fatalne noty za mecz z Wolfsburgiem, zastąpił Mario Goetze. Niemiec opuścił jednak boisko jeszcze w pierwszej połowie.

Hiszpański szkoleniowiec zdecydował się bowiem zmienić go na obrońcę Dantego po tym, jak czerwoną kartkę otrzymał Jerome Boateng - musiał opuścić boisko już w 17. minucie, po tym jak faulował w polu karnym Sidneya Sama. Chwilę później w fatalnym stylu "jedenastkę" egzekwował Eric Maxim Choupo-Moting, a Manuel Neuer bez większych problemów obronił lekki strzał.

Mimo przewagi jednego zawodnika, goście nie ruszyli do zdecydowanych ataków. Problemy ze stworzeniem zagrożenia pod bramką rywali mieli też gospodarze. Wyróżniał się jedynie Arjen Robben. Właśnie z Holendrem defensywa gości miała największe problemy. Niewidoczny był natomiast Thomas Mueller, którego 10 minut po przerwie zmienił Lewandowski.

W 66. minucie Polak przeprowadził akcję, po której piłka wpadła do bramki gości. Arbiter uznał jednak, że Lewandowski zagarnął piłkę zza linii końcowej i nie uznał gola.

Chwilę później prowadzenie gospodarzy stało się faktem, bo Robben trafił do siatki głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. W 72. minucie goście wyrównali w bardzo podobnej sytuacji, a strzelcem bramki był Benedikt Hoewedes. Tym samym podopieczni Guardioli w dwóch pierwszych meczach w tym roku zdobyli tylko punkt.

- Oczywiście chcieliśmy zdobyć 3 punkty, ale przez 70 minut graliśmy w osłabieniu. To nigdy nie jest łatwe. Kontrolowaliśmy spotkanie i mieliśmy sporo sytuacji podbramkowych. Zaprezentowaliśmy się lepiej niż w Wolfsburgu. Czerwona kartka dla Boatenga była bezsprzecznie słuszna i mieliśmy sporo szczęścia, że Schalke nie strzeliło karnego - powiedział po spotkaniu trener Bayernu.

Fakt, że Lewandowski rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, tradycyjnie już wywołał dyskusję dotyczącą tego, jak odnajduje się w Bayernie i w taktyce Pepa Guardioli.

- My jesteśmy bardzo krytyczni wobec Roberta, bo żyjemy czasami Borussii Dortmund - mówi Radosław Gilewicz, były piłkarz Bundesligi.

- On przeplata dobre mecze ze słabszymi, ale nie skreślajmy go po pół roku - dodał.

Wyraźnie widać, że Polak dosttaje mniej podań od kolegów z drużyny, niż miało to miejsce w Borussii Dortmund. Jest mniej widoczny, często musi cofać się po piłkę. Napastnik nie znalazł jeszcze do końca wspólnego języka z kolegami z drużyny, gdzie ciężar gry rozkłada się na większą ilość zawodników, niż miało to miejsce w Dortmundzie.

To jednak słabsza postawa całego Bayernu sprawiła, że zespół zgubił punkty w dwóch pierwszych meczach w Bundeslidze w tym roku. Taktyka jego przeciwników jest przeważnie bardzo podobna - słabsze zespoły skupiają się na defensywie (inne rozwiązanie praktycznie równałoby się pogodzeniem z wysoką porażką), szukając okazji do kontrataków, w których można zaskoczyć rywala. To zespół z Bawarii ma prowadzić grę i dominować, jednak momentami w atak pozycyjny wkrada się bezradność.

Przewaga Bawarczyków nad drugim w tabeli Wolfsburgiem wynosi 6 punktów i wydaje się, że żadna z drużyn Bundesligi nie zagrozi Bayernowi w obronie tytułu mistrza Niemiec.

Problemy mogą zacząć się jednak w Lidze Mistrzów. Apetyty w Monachium są ogromne, a od tak klasowego i wypełnionego gwiazdami zespołu oczekuje się najważniejszych trofeów. 17 lutego Bayern zagra na wyjeździe z Szachtarem Donieck. W tym meczu będzie zdecydowanym faworytem, ale gdy dojdzie do starcia z którąś z czołowych drużyn Europy, błędy zespołu mogą zostać bezlitośnie wykorzystane.

Ze spokojem do starty punktów podszedł Schweinsteiger.

- Musimy pamiętać o tym, że graliśmy w osłabieniu, dlatego remis nie jest złym rezultatem. Prawda jest jednak taka, że nie wystarczy teraz zacząć wygrywać. W kolejnym meczu musimy zwyciężyć po bardzo dobrej grze - podkreślił.

Eksperci są zdania, że to właśnie Schweinsteiger, ulubieniec publiczności, jest jednym ze szwankujących ogniw. Zwłaszcza jego współpraca z Alonso nie układa się tak, jak powinna. Nawet legenda niemieckiego futbolu, ikona klubu Franz Beckenbauer oceniła, że takie ustawienie linii pomocy nie przyniesie dobrych rezultatów.

- Bastian i Xabi obok siebie? To się nie uda. Obaj są zbyt defensywni i sztywni. To nie jest styl gry Bayernu - podkreślił "Cesarz".

Podobnego zdania jest rekordzista w liczbie występów w kadrze Niemiec Lotthar Matthaeus.

- To są dwaj zawodnicy, którzy grają bardzo podobny futbol. To nie może się udać, bo oni się nie uzupełniają w pomocy. Poza tym obaj nie należą już do najmłodszych zawodników i brakuje im odpowiedniego zrywu w ważnych momentach" - powiedział tygodnikowi "Sport Bild".

W obronę pomocników bierze Ottmar Hitzfeld.

- Jestem przekonany o tym, że zawodnicy o takich umiejętnościach potrafią grać obok siebie. Potrzebują jednak czasu, by się zgrać - ocenił w rozmowie z "Kickerem".

W innym wtorkowym spotkaniu wicelider Bundesligi VfL Wolfsburg zremisował na wyjeździe z Eintrachtem Frankfurt 1:1 i utrzymał stratę ośmiu punktów do prowadzącego Bayernu.

Z kolei Hannover 96 zremisował na własnym boisku z FSV Mainz 1:1. W 84. minucie w drużynie gospodarzy pojawił się Artur Sobiech.

Źródło: /Foto Olimpik/x-news

bor, ps, PAP

Polecane

Wróć do strony głównej