Patrycja Jarząbek-Dyląg, współwłaścicielka fabryki porcelany „Krzysztof”: jakość zawsze się obroni

2016-03-20, 16:30

Patrycja Jarząbek-Dyląg, współwłaścicielka fabryki porcelany „Krzysztof”: jakość zawsze się obroni
Najbardziej znanym fasonem porcelany produkowanym przez fabrykę „Krzysztof” jest Fryderyka. Foto: Materiały prasowe

Dziś fabryka porcelany „Krzysztof” w Wałbrzychu radzi sobie doskonale. Jednak jeszcze 6 lat temu zakład był w stanie upadłości. W 2010 roku trochę przez przypadek kupił go Kazimierz Jarząbek, właściciel firmy Nordis, potentat na rynku mrożonek. „Krzysztof” stał się przedsięwzięciem rodzinnym. Po śmierci Kazimierza, z powodzeniem kierują nim córki Patrycja i Margareta.

Posłuchaj

Gościem audycji "Ludzie gospodarki" była Patrycja Jarząbek-Dyląg, współwłaścicielka fabryki porcelany „Krzysztof” w Wałbrzychu – cz. 1 (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Produkcja porcelany to tradycyjna gałąź przemysłu wałbrzyskiego, sięgająca lat dwudziestych XIX wieku. Początek obecnej fabryki „Krzysztof” to rok 1831, kiedy Carl Krister wykupił dwie sąsiadujące ze sobą fabryczki fajansu, połączył w jedno przedsiębiorstwo i rozpoczął produkcję porcelany. Firma szybko się rozwijała, zarówno pod względem zatrudnienia, jak i produkcji. Wysyłała swe wyroby do wielu krajów. Zdobywała nagrody i wyróżnienia na zagranicznych i krajowych targach i wystawach.

Pierwsze kłopoty

Pierwsze kłopoty zaczęły się wraz ze kryzysem światowym w 1920 roku. Fabryka została przekształcona w spółkę akcyjną, a w 1921 roku doszło do fuzji z bawarskim koncernem porcelany Rosenthal i zmiany nazwy na Krister Porzellan Manufaktur AG. Lata trzydzieste XX wieku to czas największej świetności zakładu. Wtedy powstała słynna, produkowana do dziś z niewielkimi zmianami, porcelana „Fryderyka”. Jej fason swoją formą nawiązuje do stylistyki XVII-wiecznego włoskiego baroku.

Po 1945 roku fabryka w Wałbrzychu została znacjonalizowana i przeszła w ręce polskie. Za PRL funkcjonowała jako Fabryka Porcelany "Krister", a następnie Zakłady Porcelany Stołowej "Krzysztof". Po przekształceniach własnościowych w latach dziewięćdziesiątych XX wieku powołano Pracowniczą Spółkę Akcyjnej, a nazwę zmieniono na Fabrykę Porcelany "Krzysztof". Na początku 2010 roku przyszłość zakładu stała pod znakiem zapytania. Jego długi sięgnęły poziomu ponad 30 mln zł i Sąd Rejonowy w Wałbrzychu ogłosił upadłość fabryki. Rządy objął syndyk i niewiele wskazywało, że znajdzie się chętny do kupienia zakładu w całości.

Szczęśliwy zbieg okoliczności

Szczęśliwym zbiegiem okoliczności, Patrycja Jarząbek szukała zastawy na rodzinną Wigilię i jej ojciec Kazimierz zawitał do sklepu fabrycznego. Tak mu się spodobała „Fryderyka”, że nie tylko kupił zastawę, ale i całą fabrykę. I tak właściciel firmy Nordis Chłodnie Polskie, produkującej mrożonki został nowym zarządcą wałbrzyskiej firmy. Zachował także dotychczasowe miejsca pracy.

W interes zaangażowały się także córki, Margareta i Patrycja. Fabryka wróciła do stanu świetności. Obecnie produkuje wysokogatunkową porcelanę stołową przy użyciu najnowszych technologii. Zakład wprowadził pionierską technologię prasowania izostatycznego drukarki 3D. Oferta obejmuje kilkanaście wzorów oraz 10 fasonów, spośród których najnowszy to Daisy wprowadzone niedawno do sprzedaży. Zatrudnia od 300 do 350, 400 osób w zależności od liczby i wielkości zamówień. Te nadchodzą z całego świata.

Porcelana z „Krzysztofa” na stołach całego świata

Porcelana z „Krzysztofa” trafia na królewskie dwory, do ambasad i prezydentów. Ma ją między innymi szwedzka rodzina królewska, polska Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, prezydent USA Barack Obama, prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka i brytyjski książę William.

Obecnie fabryka ma w sprzedaży kilkanaście fasonów. Oczywiście sztandarową „Fryderykę”, ale także nowsze i nowocześniejsze w formie, zaprojektowane przez polskich projektantów. Jedyną rzeczą, którą właściciele chcieliby zmienić, czy poprawić, to proporcje między sprzedażą na rynek krajowy i zagraniczny. 85 procent wyjeżdża z Polski, nawet Chiny ją importują.

Patrycja Jarząbek podkreśla, że porcelana, wbrew obiegowej opinii, jest bardzo trwałym, a jednocześnie szlachetnym produktem. Poza tym dziś, kiedy w zasadzie wszystko jest modne, można się bawić także porcelaną. Nie trzeba kupować serwisów na 24 osoby – mówi Patrycja Jarząbek – to mogą być pojedyncze elementy z różnych zastaw i wzorów, które dają się fantastycznie komponować.

Aleksandra Tycner


Polecane

Wróć do strony głównej