Anna Kwiecień: można przekraczać granicę, ale tylko w sposób legalny. Nie możemy robić żadnych wyjątków
2021-10-01, 09:15
- Musimy chronić naszą granicę i musi być przestrzegane prawo. Jeśli ktoś chce dostać się do Polski lub do Unii Europejskiej, to musi to zrobić zgodnie z prawem. Nie możemy robić żadnych wyjątków, bo inaczej z tej strużki zrobi się tsunami. I na to liczy Łukaszenka - mówiła w Polskim Radiu 24 poseł Prawa i Sprawiedliwości Anna Kwiecień. Gościem "Dwóch stron" była również poseł Lewicy Magdalena Biejat.
Stan wyjątkowy w pasie przygranicznym z Białorusią został przedłużony o 60 dni. Podczas czwartkowego głosowania posłowie poparli wniosek w tej sprawie, który do Sejmu skierował prezydent Andrzej Duda. Wcześniej o przedłużenie stanu wyjątkowego do prezydenta zaapelował rząd.
Adrian Klarenbach w audycji "Dwie strony" pytał gości o opinie na temat tego głosowania w Sejmie - Ja nie jestem zadowolona. Ponieważ uważam, że przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejnych 60 dni było absolutnie niepotrzebne i ta debata była dla mnie - jako dla obywatelki i matki małych dzieci - po prostu szokująca - mówiła Magdalena Biejat.
Powiązany Artykuł
Mosiński o debacie nt. stanu wyjątkowego: spektakl opozycji pokazuje, że zrobią wszystko w walce z PiS
- Po stronie Prawa i Sprawiedliwości, kiedy mówiliśmy o tym, że na bagnach giną ludzie, że małe dzieci są wypychane przez polskie służby do lasu, bez jedzenia i bez picia, to słyszeliśmy tylko szyderstwa i śmiechy. To było przerażające - kontynuowała. - W mojej ocenie stan wyjątkowy naprawdę nie jest potrzebny. Polska ma wszystkie narzędzia, żeby poradzić sobie z sytuacją na granicy bez ograniczania swobód obywatelskich, bez ograniczania dostępu mediów i organizacji społecznych do terenów przygranicznych - dodała.
Poseł Anna Kwiecień, odnosząc się do tej sprawy, mówiła, że działania destabilizujące Polskę to "gra na uczuciach". - Z ogromnym smutkiem słuchałam debaty, z uwagi na to, że wczoraj opozycja nakreśliła scenariusz dalszych wydarzeń, jakie mogą się zdarzyć. Jestem przekonana, że taki scenariusz się zdarzy. To znaczy, że Łukaszenka sprowadzi na polsko-białoruską granicę dużo więcej dzieci i kobiet, żeby grać na emocjach opozycji i próbować doprowadzić do destabilizacji nie tylko w Polsce, ale też w Unii Europejskiej.
Posłuchaj
Prowadzący pytał gości także o działania destabilizujące, które strona białoruska kieruje w kierunku Polski. - Nikt nie kwestionuje tego, że to jest element nacisku ze strony Białorusi. Nikt tego też nie zakwestionował na sali sejmowej - podkreśliła Magdalena Biejat.
- Natomiast to, o czym mówimy i co jest istotne, to nie jest tak, że mamy do wyboru albo otworzyć szeroko granice, albo wypychać dzieci i kobiety do lasu - dodała. - Nasze największe zarzuty są do polskiego rządu, który wydał rozporządzenie, które pozwala na wypychanie dzieci i rodzin - powiedziała Magdalena Biejat.
"Nie możemy robić wyjątków"
Anna Kwiecień z kolei opowiedziała, jak widzi możliwość rozwiązania konfliktu na granicy. - Musimy chronić naszą granicę i musi być przestrzegane prawo. Jeśli ktoś chce dostać się do Polski lub do Unii Europejskiej, to musi to zrobić zgodnie z prawem. Nie możemy robić żadnych wyjątków, bo inaczej z tej strużki zrobi się tsunami. I na to liczy Łukaszenka - mówiła poseł Prawa i Sprawiedliwości.
- Wy dzisiaj piszecie scenariusz panu Łukaszence, który za moment przyśle setki imigrantów. I w ten sposób destabilizujecie sytuację – powiedziała, zwracając się do opozycji.
- Straż Graniczna ma dziś podwójną rolę - musi chronić granicy z zewnątrz, ale musi też chronić granicę przed osobami, które próbują dostać się do granicy polsko-białoruskiej po to, żeby przejmować polskich imigrantów. Podkreślamy, można przekraczać granicę, ale tylko w sposób legalny.
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Dwie strony"
Prowadził: Adrian Klarenbach
Goście: Anna Kwiecień (PiS), Magdalena Biejat (Lewica)
Data emisji: 1.10.2021
Godzina: 08.10
ng/IAR