Debata dnia. Wyrok sądu w procesie Tomasza Arabskiego. "Dla oskarżonego to nie jest dokuczliwa kara"

Posłuchaj

14.06.19 Debata dnia, cz. 1. Publicyści o wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w USA

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosił w czwartek wyrok w procesie byłego szefa KPRM Tomasza Arabskiego i czworga innych urzędników ws. organizacji lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r. Sąd uznał Tomasza Arabskiego za winnego niedopełnienia obowiązków przy organizacji tego lotu i skazał go na karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata.Uzasadniając wyrok, przewodniczący składu sędziowskiego w procesie sędzia Hubert Gąsior podkreślał, że Tomasz Arabski - jako koordynator organizacji lotów - nie dopełnił ciążących na nim obowiązków. - Zamiast odmówić realizacji zapotrzebowania na wykorzystanie wojskowego specjalnego transportu na lot do Smoleńska, prowadził z przedstawicielem strony rosyjskiej rozmowy o możliwości wykonania takiego lotu - podkreślił sędzia.

Powiązany Artykuł

Tomasz Arabski winny niedopełnienia obowiązków. Jest wyrok sądu

Zanim goście audycji odnieśli się do tego nieprawomocnego wyroku, wysłuchali fragment przesłuchania Tomasza Arabskiego przed komisją Jerzego Millera, mającej wyjaśnić okoliczności przyczyny tej katastrofy, podczas którego były szef KPRM przyznał się, że podpisał, ale nie przeczytał instrukcji HEAD, określająca procedury lotów najważniejszych osób w państwie. - Ja to wszystko zacząłem odtwarzać po 10 kwietnia. Przeczytałem instrukcję HEAD, której nie czytałem, jak ją podpisywałem, bo oczywiście przyszedł minister i mówi: weź podpisz, bo to pilne. Zastanawiałem się nad moją, we sensie organu, odpowiedzialnością w tej sprawie i miałem różne przemyślenia. Z tego powodu, że przeczytałem instrukcję HEAD, zauważyłem, że ona jest wewnętrznie sprzeczna - mówił były szef KPRM.

- Jeżeli Tomasz Arabski użył takich słów opisując brak swojej wiedzy, to nie powinien pełnić tej funkcji. To jest jedyny wniosek, jaki można z tego wyciągnąć. Jeśli ktoś zaakceptował go na funkcję szefa KPRM, to można wprost z tego wywodzić, że narażał na niebezpieczeństwo - stwierdził Piotr Grzybowski.

Ocenił także sam wyrok, który zapadł. - Rozmawiałem z kilkoma osobami z rodzin, które uczestniczyły w oskarżeniu, i powiedziały, że sprawiedliwość wreszcie osiągnęła to, na co czekały. Niedobre w każdym układzie politycznym jest bowiem to, kiedy ktoś współuczestniczy w jakiejś tragedii i nie ponosi żadnych konsekwencji za swoją pracę - podkreślił dziennikarz.

Wtórował mu Jerzy Jachowicz uznając, że sąd podjął wyrok, który zawiera się w porzekadle "wilk syty i owca cała". - Poczucie sprawiedliwości rodzin ofiar katastrofy zostało w minimalnym stopniu zaspokojone, natomiast sąd wydał taki wyrok, który nie jest dokuczliwą karą. Uważam, że dla oskarżonego, któremu stawia się tak poważny zarzut, kara powinna być dokuczliwa. A tu czego możemy oczekiwać? Przecież raczej nie tego, że on w ciągu półtora roku zrobić coś, co uruchomi działanie tej kary i pójdzie na 10 miesięcy do więzienia - powiedział dziennikarz tygodnika "Sieci".

Dodał, że ma nadzieję, że dojdzie do kolejne rozprawy i sąd wyższej instancji skaże Tomasza Arabskiego. - Wolałbym, żeby skazał go nawet na 3 miesiące robót społecznych w miejscu publicznym niż wydał wyrok w zawieszeniu - podkreślił Jerzy Jachowicz.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Audycję prowadził Krzysztof Świątek.

Polskie Radio 24/bb

------------------------------------

Data emisji: 14.06.2019

Godzina emisji: 18.06