Pisarka z rodu Poniatowskich. Jest wśród faworytów bukmacherów do Nobla
Urodziła się w Paryżu, mieszka w Meksyku, ale jej korzenie sięgają przedrozbiorowej Polski. Z pochodzenia arystokratka, z przekonania lewicowa autorka i feministka, określana jest "Czerwoną Księżniczką". Nazywa się Elena Poniatowska i znalazła się w gronie tegorocznych faworytów do Literackiej Nagrody Nobla.
2025-10-08, 08:05
Na listach typów bukmacherów Elena Poniatowska zajmuje wprawdzie dopiero 42. pozycję wśród pisarek i pisarzy, którym wróży się literackiego Nobla w 2025 roku, ale w historii tego wyróżnienia nie raz zdarzały się niespodzianki. Dopóki nie poznamy werdyktu Akademii Szwedzkiej, szans wielu autorów i autorek nie da się przewidzieć w łatwy sposób (pomijamy w tym momencie fakt, że w ostatnich latach Literacką Nagrodę Nobla otrzymują na przemian kobiety i mężczyźni, więc zgodnie z tym trendem tegorocznym laureatem powinien być pisarz, nie pisarka).
Kim zatem jest Elena Poniatowska, 93-letnia "wielka dama meksykańskiej literatury"?
Księżniczka z dalekiego kraju
Na świat przyszła 19 maja 1932 roku jako Hélène Elizabeth Louise Amélie Paula Dolores Poniatowska Amor. Poprzez swego ojca spokrewniona jest z ostatnim królem Rzeczpospolitej Obojga Narodów Stanisławem Augustem Poniatowskim (1732-1798). Starszym bratem monarchy był podkomorzy nadworny koronny Kazimierz Poniatowski (1721-1800), który miał syna Stanisława Poniatowskiego (1754-1833), podskarbiego litewskiego. Bratanek (i jednocześnie imiennik) był jednym z ulubieńców króla Stasia, który swego czasu zamierzał nawet namaścić go na swego niedoszłego następcę.
Synem Stanisława Poniatowskiego był Józef Michał Poniatowski (1816-1873), kompozytor, śpiewak i dyplomata, wnukiem zaś... kolejny w tym rodzie Stanisław August Poniatowski (1835–1908), francuski oficer, koniuszy Napoleona III, a także ojciec André Poniatowskiego (1864-1954), jednego z czołowych w swoim czasie francuskich finansistów i przemysłowców.
André miał syna imieniem Jean Joseph Évremond Sperry Poniatowski (1907–1978). Ostatni z wymienionych to ojciec Eleny Poniatowskiej. Jej matka też jest wysoko urodzona. To francuska dziedziczka majątku w Meksyku María Dolores Paulette Amor de Yturbe. Musiała ona uciekać ze swych zamorskich posiadłości po rewolucji meksykańskiej, a po powrocie do Francji los związał ją z Jeanem Poniatowskim.
Elena Poniatowska formalnie jest więc księżniczką, ale nie lubi, gdy się ją tak nazywa. Cała jej twórcza biografia jest bowiem zaprzeczeniem arystokratyzmu i "szlachetnego" oderwania wyższych sfer od codzienności. Wręcz przeciwnie - jej postawa jako autorki zarówno prozy, jak i wywiadów i reportaży prasowych do tego stopnia odbiega od tradycji i poglądów pielęgnowanych przez szlacheckie środowiska, że jej matka wprost odmawiała czytania niektórych z jej książek, takich jak "Tinísima", powieść o Tinie Modotti, włosko-amerykańskiej członkini Meksykańskiej Partii Komunistycznej.
Głos ludzi, których nikt nie słyszy
W przywołanym powyżej tytule jak w soczewce skupiają się artystyczne i publicystyczne zainteresowania Eleny Poniatowskiej. Autorka ta jest dziś znana jako jeden z donośniejszych głosów feministycznych swojego kraju, a także pisarka podkreślająca swe lewicowe przekonania i sympatie.
Wielki wpływ na ugruntowanie jej poglądów miała meksykańska rzeczywistość w połowie XX wieku i w kolejnych dekadach. Do Meksyku jej rodzina uciekła przed wojną, gdy Elena miała 10 lat (jej ojciec walczył później w szeregach aliantów). Kto wie, jak potoczyłaby się jej kariera, gdyby pozostała we Francji.
W Meksyku kobieta, nawet z ambicjami pisarskimi, musiała długo przebijać szklane sufity patriarchalnego społeczeństwa. Gdy w 1953 roku młodziutka Elena znalazła zatrudnienie w gazecie "Excélsior", oczekiwano od niej zajmowania się tematyką wyższych sfer, felietonami towarzyskimi i wywiadami ze znanymi ludźmi. Tylko dzięki uporowi udało się jej stopniowo zamienić tę lekką tematykę na problematykę społeczną. Została reportażystką pochylającą się nad losem i opowieścią tych, których poza nią nikt nie chciał słuchać.
Jednocześnie próbowała swych sił w fikcji literackiej, którą w naturalny sposób zaczęła wkrótce łączyć z faktami, czerpiąc obficie z rzeczywistych wydarzeń i własnych doświadczeń dziennikarskich. Tak powstała m.in. jedna z jej najgłośniejszych powieści "Do sępów pójdę" (hiszp. "Hasta no verte, Jesús mío") z 1969 roku. To książka oparta na prowadzonych przez 10 lat rozmowach autorki z Josefiną Borquez, ubogą praczką, walczącą dawniej w rewolucji meksykańskiej.
Powieść stała się bestsellerem i od razu uczyniła Poniatowską jedną z najważniejszych pisarek Meksyku. A była to tylko jedna pozycja spośród ponad trzydziestu tomów reportaży, esejów, wywiadów, opowiadań i powieści, które wydała do tej pory. Wiele z nich do dziś uważane jest za najważniejsze pozycje nie tylko w historii meksykańskiej literatury, lecz także jako unikalne świadectwa mrocznych epizodów w dziejach narodu.

Tak było w przypadku książki "La noche de Tlatelolco", zbudowanej z relacji świadków masakry podczas protestów studenckich w Meksyku w październiku 1968 roku, rozmów z więźniami i bliskimi ofiar, a także fragmentów gazet. Przez lata dzieło Poniatowskiej było jedynym zbiorem informacji, które przeczyły oficjalnym rządowym statystykom po masakrze.
Podobny ton wybrzmiewa w "Nada, nadie, las voces del temblor", zbiorze wywiadów z osobami dotkniętymi trzęsieniem ziemi w Meksyku w 1985 roku. Poniatowska zawarła w tym tomie nie tylko opis osobistych tragedii związanych z katastrofą, lecz także napiętnowała niekompetencję państwa oraz rządową korupcję.
Feministyczną wrażliwość pisarka pokazała m.in. w "Kochany Diego, całuję cię, Quiela" (hiszp. "Querido Diego, te abraza Quiela", polski przekład ukazał się w 1986 roku), fikcyjnej rekonstrukcji listów wymienianych przez malarza Diega Riverę i Angelinę Beloff, rosyjską malarkę i jego pierwszą żonę. Jednym z zamierzeń Poniatowskiej było odbrązowienie postaci człowieka, który jako najpopularniejszy meksykański artysta był jednocześnie mężczyzną traktującym kobiety jak zabawki służące jego przyjemności.
Dzięki Elenie Poniatowskiej czytelnicy hiszpańskojęzyczni, a za nimi reszta świata ma wreszcie szansę usłyszeć głosy wykluczonych, na różne sposoby uciszanych i formatowanych według kulturowych stereotypów. Interesował ją każdy, kto zazwyczaj nie staje się postacią literacką czy bohaterem tekstów reportażowych - prosty człowiek, biedak, słabo opłacany pracownik, ktoś, kto wykonuje pracę tyleż niezbędną dla społeczeństwa, co pogardzaną przez lepiej sytuowanych obywateli.
Jej wieloletnim przyjacielem był pochodzący z tego samego pokolenia meksykański pisarz Carlos Fuentes (1928-2012). Jedna z zachowanych anegdot z jego udziałem doskonale oddaje charakterystykę twórczości Eleny Poniatowskiej. Autor powieści "Terra Nostra" miał kiedyś wykrzyknąć: "hej, patrzcie na małą Poni, jak poobijanym volkswagenem garbusem jedzie na wywiad z kierownikiem rzeźni!".
Źródło: Polskie Radio/Michał Czyżewski