Ekstraklasa. Jagiellonia - Pogoń. Wreszcie hit na miarę oczekiwań. Wymiana ciosów w Białymstoku

2024-04-26, 22:43

Ekstraklasa. Jagiellonia - Pogoń. Wreszcie hit na miarę oczekiwań. Wymiana ciosów w Białymstoku
Piłkarz Jagiellonii Białystok Afimico Pululu i Kacper Smoliński z Pogoni Szczecin podczas meczu Ekstraklasy. Foto: PAP/Michał Zieliński

W największym hicie 30. kolejki Ekstraklasy Jagiellonia Białystok zremisowała 2:2 z Pogonią Szczecin. Starcie dwóch czołowych zespołów ligi nie wyłoniło zwycięzcy, ale z pewnością imponowało poziomem.

Ekstraklasa. Jagiellonia - Pogoń. Hit tym razem nie rozczarował

Bez wątpienia mieliśmy do czynienia z jednym z najważniejszych meczów sezonu, nie tylko dla Jagiellonii i Pogoni, ale dla całego sezonu Ekstraklasy. 

Mecz Jagiellonia - Pogoń zapowiadał się na prawdziwy hit, zwłaszcza biorąc pod uwagę poziom meczu, który drużyny stoczyły niedawno w półfinale Pucharu Polski. I, co nie jest w przypadku naszej ligi regułą, już od pierwszych minut piłkarze chcieli potwierdzić, że zaserwują kibicom naprawdę wyborne widowisko.

Jedni i drudzy rozpoczęli od ataków i dobrych, składnych akcji. Jako pierwsi mogli skutecznie uderzyć gospodarze, ale nieznacznie przestrzelił Pululu. "Portowcy" odpowiedzieli strzałem Biczachczjana, zablokowanym przez obrońcę "Jagi". 

Minął równo kwadrans, a goście cieszyli się z prowadzenia. Szybko wyprowadzona kontra, idealne podanie Biczachczjana do Grosickiego, który pomknął z piłką w pole karne i pokonał bramkarza sprytnym strzałem - nie tak miał rozpocząć się ten mecz dla Jagiellonii. Piłkarze Adriana Siemieńca nie zamierzali jednak spuszczać głów, a zamiast tego ruszyli do odrabiania strat. 

Nie minęło nawet dziesięć minut, a swojego gola miał na koncie Pululu. Napastnik świetnie rozegrał piłkę z Nene, po czym sfinalizował akcję, urywając się obrońcom. Wszystko wróciło do punktu wyjścia, ale w tym meczu miało się jeszcze dużo wydarzyć. 

Tuż przed przerwą Jagiellonia uderzyła po raz drugi. Przeciągnięte dośrodkowanie Marczuka spowolniło akcję, ale nie wykorzystali tego defensorzy Pogoni. Wdowik dostał piłkę, zauważył wbiegającego w pole karne Imaza i posłał precyzyjną wrzutkę prosto na głowę Hiszpana. Było 2:1 i gospodarze mieli idealną sytuację przed drugą częścią gry. 

Grali odważnie, nie podłamali się stratą gola, byli aktywni i zdecydowani. Do przerwy inicjatywa należała do gospodarzy, ale Pogoń pozostawała w grze.

Niewykorzystana piłka meczowa

Po przerwie prawie 20 tysięcy ludzi na stadionie "Jagi" mogło oglądać dalszą część bardzo wyrównanego starcia. Jagiellonia starała się kontrolować boiskowe wydarzenia, piłkarze na sto procent walczyli o każdą piłkę, akcja przenosiła się z jednej na druga połowę. Sprawy przybrały jednak korzystny obrót dla gości, którzy w szatni wyszli z nastawieniem, które przyniosło efekty.

Kilka akcji stworzonych z gry nie przyniosło rezultatu, ale w 58. minucie piłkę w narożniku boiska ustawił Grosicki, dobrze wrzucił w pole karne, a piłka spadła pod nogi Gamboy, który uderzył z bliska nie do obrony.

Jagiellonia chciała szybko odpowiedzieć - Pululu świetnie znalazł Nene, ale Borges idealnym wślizgiem zablokował zmierzające w długi róg uderzenie. "Portowcy" mogli odetchnąć, ale po godzinie gry to oni zaczęli zaznaczać swoją przewagę, gospodarze zaś złapali lekką zadyszkę, zdołali jednak szybko się pozbierać. Gospodarzom z pewnością nie pomogły też zmiany - zarówno Naranjo, jaki i Kaliscaner nie popisali się przynajmniej w kilku akcjach.

Po zawodnikach było wyraźnie widać, ile sił i serca zostawili na murawie, ale chyba ostatnią rzeczą, której można było się tu spodziewać, było to, że ktoś odpuści walkę o komplet punktów. Jagiellonia miała piłkę meczową - dosłownie w ostatniej akcji tego meczu "Portowcy" źle wyprowadzili piłkę, świetne rozegranie Jagiellonii zaowocowało wypuszczeniem w bój Marczuka. Będący rewelacją sezonu skrzydłowy świetnie przełożył obrońcę i znalazł się oko w oko z bramkarzem. Wybrał strzał w krótki róg i przestrzelił minimalnie. 

Ostatecznie kapitalny mecz w Białymstoku zakończył się podziałem punktów, jednak o ile remis może nie do końca zadowala kibiców obu drużyn, to z pewnością nikt nie może narzekać na poziom tego meczu.

Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 2:2 (2:1).

Bramki: 0:1 Kamil Grosicki (15), 1:1 Afimico Pululu (24), 2:1 Jesus Imaz (45-głową), 2:2 Leonardo Borges (57).

Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Taras Romanczuk, Adrian Dieguez, Michal Sacek. Pogoń Szczecin: Fredrik Ulvestad.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 19 474.

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerovic - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk, Nene (84. Jarosław Kubicki), Taras Romanczuk, Kristoffer Hansen (78. Jose Naranjo) - Jesus Imaz, Afimico Pululu (84. Kaan Caliskaner).

Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Leo Borges, Mariusz Malec, Leonardo Koutris (74. Benedikt Zech) - Joao Gamboa, Wahan Biczachczjan, Kacper Smoliński (70. Adrian Przyborek), Fredrik Ulvestad, Kamil Grosicki (90+2. Marcel Wędrychowski) - Efthymis Koulouris.

Program 30. kolejki:

Czytaj także:

ps

Polecane

Wróć do strony głównej