Darwin Blanch - Rafael Nadal. Nowicjusz zagra z legendą - jego reakcja mówi wszystko

Młodzian kontra legenda

Szesnastoletni tenisista David Blanch po raz pierwszy zagra w turnieju ATP w Madrycie, do którego we wtorek kończą się kwalifikacje. Już w środę lub czwartek, sklasyfikowany na 1028. miejscu w światowym rankingu Amerykanin, zmierzy się z samym Rafaelem Nadalem.

Choć trwają i nigdy nie przestaną trwać dyskusję na temat tego, kto jest najlepszym zawodnikiem w najnowszej, a może i całej historii tenisa - Federer, Djoković czy właśnie Nadal, to w zgodnej opinii Hiszpan, który wygrał 22 turnieje wielkoszlemowe w karierze, uznawany jest za najlepszego zawodnika na kortach ziemnych.

Podczas swojej bogatej w sukcesy kariery, hiszpański sportowiec niemal zmonopolizował najważniejsze turnieje na "mączce" - triumfował 10 razy w Rzymie, 11 w Monte Carlo, 5 w Madrycie, 12 w Barcelonie, a przede wszystkim aż 14 razy zdobywał trofeum podczas wielkoszlemowego French Open.

Zdziwienie nowicjusza

Znając historię leworęcznego mistrza, nie może dziwić reakcja nowicjusza na wieść o nadchodzącym pojedynku.

- Ludzie, gram z Nadalem, co jest k**** - napisał w opisie zdjęcia w aplikacji Snapchat, która szybko obiegła świat.

Reakcja Blancha nie może dziwić - gdy Amerykanin przyszedł na świat (28 września 2007 roku), Nadal miał już na koncie trzy wielkoszlemowe tytuły. Niespełna roczny wtedy Branch nie może więc pamiętać również pojedynku uznawanego za najlepszy w historii - gdy w 2008 roku "Rafa" po raz pierwszy wygrywał Wimbledon, ogrywając w pięciu setach Rogera Federera. 

W środę młodego zawodnika czeka dopiero drugi w karierze mecz w turnieju rangi ATP - pierwszy przegrał w tym roku w Miami z Czechem Tomasem Machacem 4:6, 2:6.

Nadal wreszcie zachwyci?

Nadal, który z powodu kłopotów zdrowotnych stracił niemal cały poprzedni sezon, w styczniu wrócił do gry. Jednak już w pierwszym występie w Brisbane, gdzie przegrał z Australijczykiem Jordanem Thompsonem, nabawił się urazu biodra i pauzował kolejne trzy miesiące, rezygnując m.in. z udziału w wielkoszlemowym Australian Open.

Powrót do gry również nie okazał się być szczególnie udany - na "swoim" korcie w Barcelonie, po zwycięstwie z Flavio Cobollim, odpadł już w 2. rundzie po porażce z Australijczykiem Alexem de Minaurem. 

Patrząc na nawracające problemy zdrowotne hiszpańskiego mistrza, należy przyjąć, że są to ostatnie miesiące jego zawodniczej kariery.

• Ranking WTA. 100 tygodni panowania. Iga Świątek przełamała kolejną barierę
• WTA Madryt. Iga Świątek poznała drabinkę. Z Jeleną Rybakiną zagra najwcześniej w finale
  
• El Clasico. Iga Świątek na trybunach podczas starcia Real - Barcelona. Komu kibicowała mistrzyni?

kp