Atak na bazę wojskową w Iraku. USA i Izrael odcinają się od odpowiedzialności

2024-04-20, 09:07

Atak na bazę wojskową w Iraku. USA i Izrael odcinają się od odpowiedzialności
Do ataku na bazę, w której stacjonowali ludzie PMF doszło w piątek w nocy. Nie jest jasne, kto stał za ostrzałem. Foto: Polaris/East News

Izrael nie ma żadnego związku z eksplozją w Iraku w piątkową noc - podała w sobotę CNN, powołując się na wysokiej rangi izraelskiego urzędnika. Od eksplozji odcięły się także Stany Zjednoczone w komunikacie dowództwa wojskowego.

W nocy z piątku na sobotę silna eksplozja wstrząsnęła bazą wojskową, położoną na południe od stolicy Iraku - Bagdadu, w której zakwaterowani są żołnierze tzw. Ludowych Sił Mobilizacyjnych (PMF) i byli członkowie proirańskich ugrupowań paramilitarnych.

Według irackich służb bezpieczeństwa wybuch był rezultatem "ataku z powietrza" i nie spowodował ofiar, a jedynie straty materialne.

Z kolei przedstawiciel irackiego ministerstwa spraw wewnętrznych, cytowany przez AFP, mówił, że "jedna osoba zginęła a osiem zostało rannych".

Tajemnicza eksplozja w Iraku. Izrael i USA ucinają spekulacje

Zdaniem CNN, powołującej się na izraelskiego urzędnika, Tel Awiw nie ma żadnego związku z eksplozjami w Iraku.

Także Centralne Dowództwo USA oświadczyło, że Stany Zjednoczone nie przeprowadziły ataków w Iraku. "Zdajemy sobie sprawę z pojawiających się doniesień przekonywających, że Stany Zjednoczone przeprowadziły uderzenia z powietrza w Iraku. Te doniesienia są nieprawdziwe. USA nie przeprowadziły dziś uderzeń z powietrza w Iraku" - napisano w oświadczeniu opublikowanym na X. 

Połączona wspólna grupa zadaniowa, która dowodzi operacją Inherent Resolve, wielonarodową misją mającą na celu pokonanie Państwa islamskiego, również stwierdziła, że koalicja pod przywództwem USA nie przeprowadziła żadnych ataków w Iraku.

Irak. Wybuch w bazie wojskowej pod Bagdadem. Są informacje o ofiarach

Do zdarzenia doszło w piątek około północy w bazie wojskowej Calso, położonej 50 kilometrów na południe od Bagdadu. Stacjonują w niej byli członkowie proirańskich ugrupowań paramilitarnych oraz Siły Mobilizacji Ludowej. To grupa skupiająca milicje podporządkowana rządowi irackiemu. Jednak w rzeczywistości formacje szyickie uznają dowództwo irańskiego generała Ghasema Solejmaniego, dowódcy Sił Ghods.

Doszło do eksplozji w magazynach, w których przechowywano sprzęt. Uszkodzone zostały broń i pojazdy. Na miejscu wybuchł pożar. Trwają poszukiwania poszkodowanych.

W eksplozji zginęła jedna osoba, a osiem zostało rannych - wynika z informacji przekazanych przez przedstawiciela irackiego MSW agencji afp. 

Czytaj także: 

[ZOBACZ TAKŻE] Był prezydent Bronisław Komorowski gościem Polskiego Radia: 

IAR, PAP/ mbl

Polecane

Wróć do strony głównej