Krzysztof Krawczyk we wspomnieniach. Jaki był muzyk?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Krzysztof Krawczyk we wspomnieniach. Jaki był muzyk?
Krzysztof Krawczyk podczas koncertu w opolskim Amfiteatrze, 22.06.2014 r.Foto: PAP/Krzysztof Świderski

Utalentowany muzyk, serdeczny, ciepły człowiek. Piosenkarz, gitarzysta, kompozytor, jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów polskiej sceny muzycznej. Zmarł Krzysztof Krawczyk. Jakie wspomnienia pozostawił po sobie artysta? 

POSŁUCHAJ KANAŁU "Piosenki Krzysztofa Krawczyka" https://moje.polskieradio.pl/#/83?gsid=70

Jego nazwisko jest znane wielu, niezależnie od pokolenia. Po dziś dzień remiksy jego utworów królują na domówkach. Wizerunek artysty budzi również zainteresowanie w mediach społecznościowych. Krzysztof Krawczyk był jednym z najbardziej rozpoznawalnych barytonów polskiej sceny rozrywkowej.

Posłuchaj

5:25
Krzysztof Krawczyk we wspomnieniach (Trójka do Trzeciej)
+
Dodaj do playlisty
+

Jak Elvis

"Myślałem sobie, że jak zacznę śpiewać w stylu Elvisa, to ludzie będą robili mi wyrzuty. Postanowiłam się więc wzorować na Bobbym Solo. W Italii to on uchodził za Presleya. Nie wiedziałem jednak, że śpiewa tak potężnym głosem. Mój menadżer powiedział wtedy "Nikt na świecie nie nagrał płyty takiej jak Presley, tylko w swoim języku. My to zrobimy". Jest wiele rzeczy, które można uznać za cover. To poezja z wyższej półki. Trzeba śpiewać ją z uczuciem i sercem" mówił Krzysztof Krawczyk w jednej z rozmów w Polskim Radiu. 

Trubadurzy - Znamy się tylko z widzenia / MTJ Wytwórnia Muzyczna

Po schodach kariery 

Kariera Krzysztofa Krawczyka rozpoczęła się na szkolnym korytarzu. Potem przyszedł jego pierwszy zespół, Trubadurzy. "Znamy się tylko z widzenia" czy "Przyjedź mamo na przysięgę", to tylko niektóre z tytułów przebojów, które nuciła cała Polska. Kolega z zespołu, Marian Lichtman, również wspomina muzyka. – To był kawał artysty. Można powiedzieć, że był polskim Elvisem. Zaczynał u nas. Mieliśmy ze sobą relację nie tylko muzyczną, ale też przyjacielską. Pozostawił po sobie wielką spuściznę. To był wspaniały głos i wielka osobowość – mówił. 

Krzysztof Krawczyk - Jak minął dzień / MTJ Wytwórnia Muzyczna 

Krzysztof Krawczyk 1200 pap.jpg
Krzysztof Krawczyk w Nashville. Rozmowa z Korneliuszem Pacudą

Ścieżka solowa

Po dziesięciu latach muzycznej współpracy w zespole Krawczyk postanowił postawić na karierę solową. "Parostatek", "Pamiętam ciebie z tamtych lat", "Jak minął dzień", czy "Rysunek na szkle" to tytuły, które zbudowały jego sceniczną postać. – Powiedziałem mu kiedyś: Krzysiek, jesteś za duży, żeby śpiewać z nami. Zrób karierę solową. Posłuchał się i dobrze na tym wyszedł. On zawsze będzie z nami, szczególnie jego muzyka. Byliśmy bliźniakami, tylko nierówno obdarzonymi. On miał głos. Ja wiedziałem, jakie piosenki powinien śpiewać – wspomina Ryszard Poznakowski, muzyk.

Krzysztof Krawczyk

Obywatel świata 

Krzysztof Krawczyk koncertował na całym świecie. Jeden z występów dał nawet na Jamajce. Pod koniec lat siedemdziesiątych wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Występował na scenach klubów m.in. w Chicago, Los Angeles i Indianapolis, gdzie dorabiał też jako taksówkarz, barman i robotnik fizyczny. – Nie dawał o sobie zapomnieć. Gdy dzwonił, cały czas rozmawialiśmy o muzyce. Co nagrać, co zrobić i co nowego wymyślić. Był serdecznym wspaniałym człowiekiem – podsumowuje Andrzej Kosmala, wieloletni menadżer piosenkarza.

Krzysztof Krawczyk, Katarzyna Nosowska - Bezsenni (Audio) / kkrawczykOnVEVO

Nie tylko głos 

Artyście od zawsze towarzyszył charakterystyczny image. "Włosy od maleńkości miałem kręcone, a wąs przyszedł wraz z wąsikami u Beatlesów. Gdy zobaczyliśmy, że mają baki, długie płaszcze i kapelusze, drugiego dnia sami byliśmy już tak ubrani" wspominał podczas jednej z rozmów. Występował nie tylko solo, ale też w duetach. Te najbardziej znane stworzył m.in. z Edytą Bartosiewicz, Kasią Nosowską i Kayah. 

 

***

zch

Polecane